Per. III Rzesza
Kiedy ZSRR kilka godzin wcześniej przyszedł spytać mnie czy wszystko okej odpowiedziałem mu że byłem po prostu zmęczony. On na moje szczęście uwierzył ale słyszałem później jak dzwonił do mojego syna. Nie mogłem spać w nocy przez ból.
Wszystko tak strasznie boli..
Była 7 rano. Leżałem obolały gapiąc się w sufit. Nie chciałem umierać.
Ale czy mam jakieś wyjście?
Po chwili słysząc pukanie do mojego pokoju odpowiedziałem cicho
- Tak? - mruknąłem.-.. Tato? Mogę wejść? - spytał dobrze znany mi głos. Uśmiechnąłem się lekko. Więc to jest to uczucie.. Kiedyś nie przejmowałem się jak moi ludzie mordowali rodziny lub kiedy żydowskie dzieci zostawały bez rodziców. Teraz już wiem jak wtedy czuli się ci ludzie.
Należy mi się. Już dawno powinienem być martwy.
- Tak.. Wejdź - powiedziałem na tyle głośno żeby Niemcy usłyszał. Mój syn wszedł do pokoju i uklęknął przy łóżku. Spojrzałem na niego z lekkim uśmiechem.
- Jak się czujesz? - spytałem pierwszy. Niemcy patrzył na mnie chwile w ciszy. Być może domyślił się co mi jest.
- Dobrze tato.. Dobrze.. - mruknął i uśmiechnął się słabo.
- Polska jest z tobą? - spytałem po chwili. Niemcy skinął głową na tak. Poprosiłem go wtedy żeby zawołał go do pokoju. Mam mu tyle do powiedzenia..
Per. Niemcy
Niemcy wyszedł na chwilę. Polska siedział z ZSRR na dole. Niemcy podszedł do niego i pocałował w głowe.
- Kochanie.. Tata chciał żebyś przyszedł do niego.. - moje słowa zaskoczyły nie tylko Polskę ale również ZSRRa.
- Mnie? Czego ode mnie chce? - spytał zaskoczony a ja pogłaskałem go po ramieniu.
- Nie mam pojęcia.. Chodź proszę - poprosiłem go. Polska patrząc w moje oczy posmutniał odrobinę ale uśmiechnął się. Wstał i poszedł ze mną do taty. Oboje weszliśmy do środka.
Per. III Rzesza
Mój syn i Polska weszli do pokoju. Niemcy uklęknął przy łóżku a Polska stał i patrzył na mnie. Widziałem że tak naprawdę gdyby mógł to by wyszedł. Nie dziwie mu się.
- Polen.. Chciałem cię jeszcze raz przeprosić.. Za wszystko - powiedziałem spokojnie. Polska patrzył na mnie spokojnie. Jednak po chwili w jego jasno zielonych oczach zobaczyłem kropelki łez.
- Nie płacz no co ty.. Nade mną? - zaśmiałem się jak gdyby nigdy nic. Polska wytarł łzy. Spojrzałem na chwilę na mojego syna.
-.. Chciałbym zobaczyć Berlin.. Ten ostatni raz.. - powiedziałem spokojnie. Niemcy skinął głową i wstał. Wyszedł razem z Polską.
Per. ZSRR
- Nic mu się nie stanie? - spytałem smutny. Uda nam się go przewieźć do Berlina ale czy nic mu się nie stanie?
- Nie powinno.. - mruknął ponuro Niemcy. Było mu ciężko.
- Pójde po niego - zdecydował Polska i poszedł na góre. Ja z Niemcem zostaliśmy sami. Ani ja ani Niemcy nie odzywaliśmy się. Mi zbierało się na płacz Niemcom też. Widziałem to.
- NIEMCY, ZSRR!! - krzyknął nagle Polska z góry. Spojrzeliśmy po sobie z Niemcem przerażeni i pobiegliśmy na góre. Wpadliśmy do pokoju i zamarliśmy oboje. Rzesza rozpadał się i zamieniał w pył. Płakał z bólu. Niemcy podszedł do niego i przytulił go a Rzesza uśmiechnął się słabo i ręką która nie rozpadła się do końca poklepał go po plecach.
- Shh.. Synku.. będe patrzył na ciebie.. będe przy tobie zawsze.. - wyszeptał a Niemcy rozpłakał się. Rzesza spojrzał na mnie a jego czerwone oczy zmieniały swój kolor powoli na czarny. Rzesza poprosił syna aby puścił go na moment. Wtedy ja podszedłem do Rzeszy. On położył dłoń na moim policzku i wtedy poczułem jego zimne wargi na moich ciepłych.
W szoku patrzyłem na Rzeszę. Musiałem go złapać bo przez ból prawie upadł by na łóżko. Patrzył w moje oczy ze słabym uśmiechem i...
Pierwszy raz widzę jak on płacze.
- Kocham cie ZSRR... Wybacz mi.... - wyszeptał a po tych słowach zamknął oczy i rozpadł się.
Został z niego tylko żelazny krzyż...
Niemcy rozpłakał się całkowicie a Polska pocieszał go. Ja patrzyłem w szoku na prochy Rzeszy. On mnie.. Kochał... Czemu ja nie odezwałem się wcześniej..
Per... III Rzesza
Obudziłem się w białej przestrzeni. Tutaj już nic mnie nie bolało a ja byłem cały. Wstałem powoli i rozejrzałem się
-... Gdzie jestem? To piekło? - spytałem sam siebie. Wtedy jednak kiedy się obróciłem zobaczyłem mojego ojca. Patrzył na mnie spokojnie i po chwili pogłaskał po głowie.
- Chodź synu. Już czas na ciebie. - powiedział spokojnie łapiąc mnie za ręke. Ja uśmiechnąłem się lekko i poszedłem za ojcem.
Kilka lat potem
Była już późna wiosna a słońce wyjątkowo przyjemnie grzało ciało pewnego mężczyzny. On jednak nie był szczęśliwy. Kilka lat temu jego ukochany zmarł. On sam również nie miał się dobrze. Rozpadał się tak jak Rzesza. Tyle że on robił to w samotności.
Jego dzieci Ukraina i Rosja prowadzą wojnę. ZSRR nie liczył ile lat. Nie miał siły. Siedział pod drzewem i wpatrywał się w niebieskie niebo oraz kilka obłoków dryfujących beztrosko po nim.
- Już niedługo Rzesza... Dołącze do ciebie....Prosze... Wybacz mi..- mruknął cicho a jego twarz skrzywiła się w nagłym bólu. Nikt o nim nie pamiętał. Umierał sam. W samotności.
Po chwili została z niego garstka pyłu i jego czapka.
-.... Tato! - krzyknął ktoś nagle. Jednak było za późno.
Rosja uklęknął pod drzewem i wziął w swoje drżące dłonie uszankę ojca. Kilka kropel spadło na nią a sam syn ZSRR przytulił czapkę i rozpłakał się. On jedyny.
ZSRR obudził się w tym samym miejscu co Rzesza który z resztą już czekał na niego. Podał mu ręke a ZSRR przyjął ją i wstał.
- Chodźmy do domu ZSRR. Wszyscy czekają tam na nas - powiedział Rzesza spokojnie. ZSRR uśmiechnął się i skinął głową.
To był.... Koniec jakiego Rzesza i ZSRR chcieli. Byli szczęśliwi.. Razem. Już na zawsze.
Koniec
----------------------------------
No muszę przyznać poryczałem się :')
Ale muszę powiedzieć że już pracuje nad Prequelem więc to nie koniec!!
~Miraz☭
CZYTASZ
Wybacz mi. (III ZSRR countryhumans)
RandomRzesza po zakończeniu II wojny nie chciał odpowiadać za jej rozpętanie dlatego uciekł zostawiając wszystko na barkach swojego syna. Na jego korzyść zadziałała plotka że niby Rzesza popełnił samobójstwo. Mężczyzne męczyły koszmary oraz wyrzuty sumien...