4

179 12 9
                                    


Remus pov:

Szybkim krokiem szedłem przez siebie, nie wiedziałem nawet kiedy znalazłem się na skraju zakazanego lasu, usiadłem pod drzewem w takim miejscu by ktoś idący od strony zamku nie mógł mnie zobaczyć.

Myślałem.

Myślałem.

Myślałem.

Myślałem o Blacku, o tym jak dzisiaj na wierzy astronomicznej złapał mnie za podbródek, o tym jaki był delikatny i czuły a zarazem był wulkanem energii zawsze chętnym do imprez. Był kompletnym przeciwieństwem mnie ale mimo to kochałem go niezmiernie i bezgranicznie, byłem irracjonalnie i bezpodstawnie zakochany w tym chłopaku. Schowałem twarz w dłoniach, chciałem położyć się na ziemi i najzwyczajniej zacząć płakać, byłem tak bardzo zagubiony we własnych uczuciach. Jednocześnie chciałem mu wszystko wyznać i rzucić my się na szyje a zarazem bałem się to zrobić, „Musze powiedzieć to komukolwiek" pomyślałem i stwierdziłem że najbezpieczniej będzie wyznać to Lily. Wstałem, otrzepałem spodnie na których De facto nic nie było i ruszyłem w stronę zamku, spojrzałem na zegarek, dziewczyna powinna być teraz w Bibliotece więc tam się udałem.

-Cześć Lily!- Przywitałem ją gdy już zauważyłem jej rude włosy pośród regałów.

-O! Cześć Remusie, coś się stało?- Opowiedziała odrywając oczy od podręcznika i poprawiła sobie opadające na twarz włosy.

-Nic wielkiego- Zrobiłem pauzę. -No dobra stało się- Zreflektowałem się odwracając wzrok w stronę okna.

-Co się dzieje?- Przechyliła lekko głowę na bok a ja usiadłem naprzeciwko niej.

-Chyba się zakochałem...- Wymamrotałem.

-W kim, jeśli mogę wiedzieć?- Dopytała nachylając się lekko w moją stronę.

-W Syriuszu...- Powiedziałem bardzo cicho

-Przepraszam, jeszcze raz?- Rudowłosa zmrużyła oczy.

-ZakochałemsięwSyriuszuBlacku- Wyznałem tym razem głośniej ale też z prędkością światła. Na ta informacje dziewczyna wytrzeszczyła oczy a jej usta wykrzywiły się w szerokim uśmiechu.

-Remusie, mój drogi myślisz, że nie widziałam? Codziennie na lekcjach widzę jak na niego patrzysz i jak odwracasz wzrok gdy tylko on na ciebie się spojrzy- Powiedziała ciepło Lily kładąc swoją rękę na mojej.

-Naprawdę aż tak to widać? Myślisz, że on może się domyślać?- Spanikowałem lekko, nie chciałem żeby Syriusz się dowiedział, nie w ten sposób.

-Myślę, że jest on ostatnia osoba która byłaby w stanie się tego domyślić.- Pokręciła głową lekko się śmiejąc. Pokiwałem głową. -A i bawi mnie jedna rzecz w tej sytuacji...- Zaczęła a ja spojrzałem się na nią pytająco.

-Co jest takiego zabawnego niby?- Prychnąłem świdrując ją wzrokiem.

-A to, że ty nie widzisz, że on sam z tobą flirtuje. Od piątego roku- Opadła na oparcie krzesła uśmiechając się.

-Chyba musiałbym być ślepy żeby nie zauważyć że Syriusz ze mną flirtuje- Przewróciłem oczami, Black zarywał do połowy Hogwartu i nigdy się z tym nie krył. Nie pamiętam żeby na piątym roku zachowywał się inaczej w stosunku do mnie, a może rzeczywiście jestem na takie rzeczy ślepy?

-Zaufaj mi, jeśli zapytasz Mary lub Marlene to powiedzą ci to samo, wiesz kobieca intuicja czy coś.- Dziewczyna się zaśmiała -Naprawdę cię przepraszam, ale chciałabym jeszcze powtórzyć sobie trochę materiału- Zakłopotała się nagle a ja szybko wstałem z krzesła.

Hey, Remus! [WOLFSTAR]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz