8

191 13 18
                                    


Jeśli coś w treści wam się spodoba to ładnie proszę o komentarze!!

Remus pov:

Oczywiście, że nie byłem zły na Syriusza za zabranie tego swetra. No dobra, mógł chociaż powiedzieć, że go bierze ale to było wręcz urocze. Gdybym tylko mógł, brałbym jego ubrania ale wszystko będzie na mnie o wiele za krótkie znając życie. Przez to, że jestem najwyższy w grupie, każdy nosił moje swetry, zaczynając od Syriusza, przez Lily do nawet Evana Rosiera z którym ledwo co rozmawiam. Puki się mnie pytają to nie mam z tym problemu i jest mi to raczej obojętne byle by moje ubrania wróciły do mnie w całości, ale gdy nosi je Syriusz czuje coś innego, jakby ciepło rozpływało się po całym moim ciele gdy widzę go w moich swetrach, gdy czuje później na nich jego zapach, gdy pomagam mu zawijać rękawy by mu nie przeszkadzały. Tak właściwie to nie wiem czemu mu powiedziałem, że ma się pytać, chyba tylko dlatego żeby nikt inny nie brał ich sobie bez pytania ale Syriusz mógł je brać nie pytając, nie tylko swetry ale cokolwiek mojego (może oprócz mojej czekolady, nie przesadzajmy), mógłbym oddać mu każdy kawałek mnie i mojej duszy tylko po to by był szczęśliwy i zawsze uśmiechał się tym swoim typowym uśmiechem, który tak uwielbiam.

***

-Ej James, podaj mapę- Poprosiłem zamykając książkę i podnosząc się do siadu.

-Co będziesz sprawdzał? Czy masz zamiar gdzieś iść?- Zapytał okularnik rzucając mi mapę którą złapałem.

-Chce się po prostu pogapić gdzie kto chodzi, może znajdzie się coś interesującego- Wzruszyłem ramionami otwierając mapę -Uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego.- Powiedziałem stukając różdżką w pergamin a na mi zaczęły pojawiać się litery i linie, przez dłuższy moment wpatrywałem się w mapę gdy zobaczyłem coś interesującego.

-Nie zgadniecie z kim siedzi Rosier w składziku na miotły- Zaśmiałem się nie spuszczając wzroku z mapy.

-Z kim?- zapytał Syriusz nawet nie podnosząc wzroku.

-Z Crouchem.- dokończyłem a oni wszyscy popatrzyli się na mnie.

-Wcale nikt się tego nie spodziewał.- Zaśmiał się Rogacz kręcąc głową powoli.

-Ostatnio rzeczywiście zachowywali się inaczej na korytarzach- Peter wzruszył ramionami a ja wróciłem do przeglądania mapy.

-Marlene siedzi na błoniach z Medowes- Powiedziałem, Dorcas Medowes była Ślizgonką na roku niżej, była w grupie znajomych Regulusa.

-Ostatnio też je razem widziałem, myślicie, że coś kręcą?- Syriusz oparł się na przedramionach.

-Całkiem możliwe...- Nagle szybko schowałem mapę a zaraz po tym usłużyliśmy pukanie do drzwi, były to Mary i Lily, które wcześniej zobaczyłem na mapie.

-Proszę!- Peter powiedział nieco głośniej, po chwili dziewczyny były już w naszym dormitorium.

-Jest taka ładna pogoda a wy siedzicie w murach zamku chłopcy. Szybko, wstawajcie, idziecie z nami na dwór.- Powiedziała Mary opierając ręce na biodrach. Obie dziewczyny wyglądały na gotowe do wyjścia.

-Możemy iść na błonia.- Syriusz popatrzył na mnie i resztę Huncwotów wymownie. James od razu się zgodził a dziewczyny tylko spojrzały po sobie zdezorientowane tym entuzjazmem ale ostatecznie się zgodziły.

Zaraz po wyjściu na błonia automatycznie zacząłem się rozglądać za Marlene i Dorcas. Siedziały razem na jednym z drzew, Mckinnon obejmowała drugą dziewczynę w talii.

Hey, Remus! [WOLFSTAR]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz