Pov: Skyler
*Rok 2007*
Wstałam rano i przetarłam oczy. Ubrałam to co szafa wysrała i zeszłam na dół. Mama siedziała pijąc kawę.
-Hej. - powiedziałam otwierając lodówkę.
-Hejka. - powiedziała biorąc łyka.
-Idę dzisiaj z Billem i pewnie z Tomem. - powiedziałam.
-Dobra skarbie. Tata dziś wyjechał na delegację a ja wyjeżdżam jutro dasz radę sama? - zapytała jak zawsze.
-Mamo dam radę w razie czego zaproszę billa jak zawsze. - powiedziałam wywracając oczami.
-Okej zjedz szybko i szybko wyjdź do szkoły. - powiedziała i sama zaczęła się zbierać.
Mama dała mi buziaka i poszła do pracy. Jesteśmy bardzo bogaci mieszkamy na najbogatszej dzielnicy w Berlinie. Obok nas po lewej stronie mieszkają rodzeństwo Kaulitz. Zjadłam i chwyciłam za plecak. Wyszłam z domu a na mnie już czekał Bill.
-Hejka. - powiedziałam przytulając się.
-Siemaa młoda. - odpowiedział chłopak także przytulając się.
Ruszyliśmy prosto przed siebie nie zwracając uwagi czy Tom idzie za nami.
-A gdzie ten idiota? - zapytałam po chwili roglądając się.
-Tu. - powiedział jak zawsze swoim chamskim tonem.
Spojrzałam w stronę głosu i zobaczyłam chłopaka którego nie nawidziłam z całej siły. Jego wredny uśmiech przyleciał mnie całą z góry do dołu.
-A co martwisz się. - powiedziała prychając wrednie śmiechem.
-O takiego kogoś jak ty? W życiu, bardziej bym się martwiła o ogromnego złego Jake'a który gnębił Billa. Bez urazy. - powiedziałam prześmiewczo patrząc na Billa.
-Szmata. - powiedział chłopak pod nosem.
-Słuchaj jak coś ci kurwa nie pasuje to wypierdalaj na drugi koniec ulicy nie będe płakać. - powiedziałam zatrzymując się.
-To ty się lepisz do mojego bliźniaka nie ja. - odpowiedział prześmiewczo.
-A pierdol sie. - powiedziałam ruszając przed siebie.
Zostawiłam chłopaków w tyle i pokazałam im środkowy palec który był skierowany do Toma. Usłyszałam jak bill opierdala swojego bliźniaka za za zachowanie jak codziennie swoją drogą. Spotkałam Billa dopiero w szkole pod klasą jak siedziałam na krześle.
-Przepraszam za niego, naprawę nie wiem o co mu chodzi. - powiedział chłopak martwiąc się.
-W chuju go mam co najwyżej może mi polizać bardziej mi przykro że musisz z nim żyć. - odpowiedziałam szczerze spoglądając na chłopaka.
-Jednak to mój brat muszę. Jesteśmy w jednym zespole. - powiedział wzdychając.
Chłopak oparł się plecami o ścianę jak ja i rozmawialiśmy o wszystkim. W końcu zadzwonił dzwonek a ja z Billem udałam się do klasy. Siedzieliśmy z tyłu klasy pod oknem jak zawsze na każdych lekcjach. Przed nami siedział Tom Kaulitz z znajomym lub ktoś inny. Jednak to razem niestety trafił się Tom z znajomym. Jego "przyjaciel" nazywa się alan i pochodzi z Polski ciekawie.
-Dzisiaj przydziele was w 2 osoby zrobicie prezentacje, slajd, opowiecie nam cokolwiek o grawitacji. - powiedziała nauczyciela jak zawsze nudnym tonem. - kaulitz i Skyler razem. -
-Który Kaulitz? - zapytał bill.
-No Tom. - powiedziała nauczyciela.
-A to ja z kim będe? - zapytał zdziwiony.
Nauczyciela spojrzała na całą listę. Przeleciała ją 2 razy.
-Nie mam ciebie bill a wszyscy mają pare w takim razie zrobisz z swoim bliźniakiem i Skyler. - powiedziała wzruszając ramionami.
-No pierdole. - powiedziałam pod nosem.
Pani przeczytała resztę par i na tym skończyliśmy lekcje. Wzięłam mocny wdech i wyszłam wkurzona. Dosłownie w klasie jest 23 osoby a ja akurat muszę robić projekt z Tomem Kaulitzem. Po chwili bill mnie znalazł jak siedziałam w moim ulubionym miejscu czyli siedząc na parapecie.
-Ej damy radę. - powiedział mój przyjaciel.
-Naprawdę myślisz że mam siłe psychiczną na kłócicie się z niedorozwiniętym plemnikiem. - odpowiedziałam załamana.
-Naprawdę nie możecie się pogodzić? - zapytał chłopak.
-Nawet nie na takiej mowy wiesz co mi zrobił. - odpowiedziałam.
-To było w momencie w którym zaprzyjaźniliśmy się możecie odpuścić? - zapytał błagalnie bill.
-Słuchaj czy ty jesteś po jego czy po mojej stronie? - zapytałam wkurwiona.
-Skyler kocham cie jak siostrę mam dość waszych kłótni. - powiedział wzdychając.
-Naprawdę myślisz że ja niby nie? - zapytałam wywracając oczami.
-Przeprosicie się? - zapytał chłopak.
-Ja nie zacznę, nie po tym co mi zrobił. - powiedziałam wstając i wychodząc.
Byłam wkurzona na wszystkich. Czemu Bill trzyma stronę Toma. Znaczy to jest bliźniak ale zranił mnie i jego bardzo. Ostatecznie urwałam się z lekcji. Wróciłam i przebrałam się w coś wygodnego. Puściłam muzykę i zaczęłam tańczyć do niej sprzątającą. Po tym jak mama wróciła do domu zjedliśmy razem obiad i odrobiłam lekcje. Wykąpałam się i poszłam spać.