18.

663 24 7
                                    

Pov: Skyler.

Wszystkie balony już wisiały. Chłopacy byli u siebie ogarniali się a ja u siebie. Wykąpałam się i umyłam zęby. Pomalowałam i ubrałam piękną sukienkę.

Powoli wszyscy przychodzili

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Powoli wszyscy przychodzili. Niestety coś poszło nie po mojej myśli bo ludzie mieli ze sobą stroje kompielowe. Gdy Alex przyszedł wzięłam go na słówko.   

-Czemu oni są z strojami? - zapytałam wkurzona.

-A to się nie bawimy w basenie? - zapytał.

-Oczywiście że nie głupku a co jak się coś stanie komuś. Ja chciałam pić więc ktoś musi ogarniać wszystkich. - powiedziałam wkurzona.

-Spokojnie ogarnie się kogoś. - powiedział Alex i poszedł.

Po chwili przyszli Kaulitzi.  Powiedziałam aby się wrócili i po stroje kompielowe. Koło 23 już wszyscy bawili się w najlepsze. Połowa siedziała w basenie całując się a 2 połowa ze mną i Kaulitzami siedzieli w kuchni i pili. Akurat weszła Sophie. 

-Hej kochana! - wykrzyczałam machając.

-Pijana jesteś. - powiedziała patrzytulając się.

-Ty też zaraz będziesz. - powiedziałam. - ej mam pomysł gramy w nigdy prze nigdy jak ktoś to robił wije szota.

Wszyscy zebrali się w kółko. Szliśmy według wskazówek zegara zaczynając od typka.

-Nigdy przez nigdy nie uprawiałem seksu na plaży dla nudystów. - powiedział.

Kilka osób wypiła szota. Lecieliśmy dalej co jakiś czas wszyscy pili.

-Nigdy przenigdy nie zakochałam się w bracie swojego przyjaciela. - powiedziała dziewczyna obok mnie.

Nie znałam jej więc nie mogła wiedzieć że podobał mi się. Chwyciłam za szota i wypiłam szybko. Ze mną z 2 osoby.

-Nigdy prze nigdy nie złamałam serce komuś cholernie mocno. - powiedziałam.

Tom z jakąś dziewczyną wypili. Wszyscy spojrzeliśmy na nich.

-Żałuje tego? - powiedział Tom.

Teraz była kolej Billa. On zastanowił się chwilę.

-Nigdy prze nigdy nie pływałem na go w basenie. - powiedział młodszy Kaulitz.

Tom nalał sobie szota i wypił go od razu. Bill spojrzał na niego z obrzydzeniem. 

-O fuj jeszcze powiedz że w naszym basenie. - powiedział wykrzywiając się.

Wszyscy stwierdziliśmy że starczy nam na dzisiaj. Poszłam się przebrać w stój i poszłam ja dół. 

-Idziemy do basenu? - zapytałam zadowolona.

Kaulitzowie poszli się przebrać w stroje i przyszli. Ja już siedziałam w basenie pływając. Po jakimś czasie Tom i Bill wskoczyli.

-Mocno. - powiedziałam zadowolona.  

Sophie zeszła w stroju którym jej dała. Pare osób się z nami bawiło. Jakoś koło 2 wszyscy już się zbierali. Sophie poszła do Alexa. Po tym jak wszyscy wyszli zostali tylko Kaulitzi.

-Przepraszam ale ja idę zaraz się zrzygam. - powiedział Bill wychodząc.

-Ja pomogę posprzątać póki dzisiaj mam siły jutro będę spał. - powiedział Tom.

Wzięłam worki z kuchni a Tom poszedł zamknąć drzwi. Puściłam Lane Del Ray i zaczęliśmy sprzątać. Zaczęliśmy od stołu. Jak było w miarę czysto usiadłam na stole.

-Nie mam sił dzisaj tego robić. - powiedziałam.

-Wolisz to dzisaj robić czy jutro na kacu? - zapytał Tom.

-Wolę robić cokolwiek innego. - odpowiedziałam.

Tom podszedł w moją stronę zbierając butelki. Zatrzymał się na mnie. Spojrzał mi w oczy a potem na ciało.
 
-Niezłe ciało. - powiedział.

-A dziękuje dziękuje. - odpowiedziałam śmiejąc się.

-Ty też niczego sobie. - powiedziałam.

Tom poszedł dalej zbierać. Podeszłam do niego i pocałowałam go. On oddał pocałunek rzucając torbę na ziemię. Podniósł mnie i zaniósł na stół. Usiadłam na nim. Tom znowu mnie pocałować namiętnie. 

-Nie możemy na stole jem tutaj. - powiedziałam chichocząc.

Chłopak wziął mnie na ręce i zaniósł mnie do pokoju. Położył na łóżku a sam zawinął nade mną. Pocałowałam go namiętnie. Chłopak oddał pocałunek. Podniosłam się aby chłopak mógł rozpiąć mi strój. Rozpiął go jednym ruchem czyli widać że zna się na rzeczy. Chłopak zaczął całować mnie schodząc niżej. Zrobił mi kilka malinek pomiędzy piersiami i na brzuchu. Zjechał ręką na oparzenie i przejechał je ręką.
         
-Nie zwracaj na to uwagi. - powiedziałam wstając.

Chłopak się położył i usiadłam na nim. Pocałowałam go w usta. Chłopak ściągnął moją bieliznę a potem swoją. Nałożył prezerwatywe. Jak zobaczyłam opakowanie zaśmiałam się.  

-To ta z apteki? - zapytałam.

-Takkk. - odpowiedział.

Usiadłam na przyrodzeniu chłopaka powoli. Zaczęłam po chwili poruszać się w górę i na dół za każdą chwilą przyśpieszając.

-Ah. - powiedział chłopak.

-Coś nie tak? - zapytałam.

-Ni, nieee. - powiedziałam.

Przyśpieszyłam jeszcze bardziej. Po chwili oboje doszliśmy. Zeszłam z chłopaka kładąc się obok. Chłopak ściągnął prezerwatywę i wyrzucił do śmieci.

-Mieliśmy sprzątać. - powiedziałam.

-Jutro posprzątamy. - powiedział przytulając się.

Zakryłam nas i oddałam uścisk. Zasnęłam po chwili.

From enemies about love / Tom KaulitzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz