Pov: Tom.
Wakacje były zbyt ciężkie. Uśmiechanie się do kamer i udawanie okej a po nocy płacz przytłaczał mnie. Myśl że obok mnie mieszka kobieta którą kocham mimo wszystko nie pomagała. Bill przez pewien moment płakał ale ostatecznie przestał. Nikomu nie powiedział o co chodziło. Zaczął się stalking mnie i Billa wysyłanie nagrań z miejsc naszego pobytu itp. Ostatecznie zapadła decyzja przeprowadzki. Przeprowadzka do anglii. Po przyleceniu przyjechało po nas auto kupione wcześniej. Bill stwierdził że nie da rady kierować przez co ja zostałem zmuszony. Gdy dojechaliśmy do domu wyszedłem z niego a mój pierwszy widok to skyler. Podeszłem do Billa i przybliżyłem się do jego ucha.
-Jestem zmęczony idę spać i mam nadzieję że to halucynacje. - powiedziałem.
Poszedłem do mojego pokoju. Dom ten odwiedziliśmy już pare razy więc wszyscy znaliśmy dokładnie ten dom. Po położeniu się od razu zasnęłem.
*skip time do rana*
Obudziło mnie otwieranie drzwi. Otworzyłem lekko oczy przecierając oczy. Widok miałem rozmazany lecz wiedziałem że to figura kobiety.
-Hej. - powiedział mi znany głos.
-Hej. - powiedziałem krótko robiąc miejsce obok.
Dziewczyna usiadła obok mnie a wzrok mi się polepszył. Jednak bałem się spojrzeć na osobę siedzącą obok. Ta dziewczyna złapała mnie za rękę dopiero wtedy spojrzałem na nią.
-Skyler? - zapytałam zdziwiony.
-Tom. - powiedziała krótko.
-Nie co ty tutaj robisz? - zapytałem obsuwając się.
-Porozmawiać. - odpowiedziała.
-Nie chce, obiecałem. - powiedziałem spędzony.
-Jezus serio? Nie obchodzi mnie żadna obietnica. Chce z tobą porozmawiać. - powiedziała.
-W takim razie słucham. - powiedziałem.
-Ciężko mi bez ciebie. - powiedziała spuszczając wzrok.
-Na pewno widzę coś innego. - powiedziałem.
-Słuchaj ja chciałam się wynieść z Berlina to wy tutaj jesteście. - powiedziała dziewczyna.
-Nie chodzi mi o wyjazd. Spodziewam się że chodzisz tutaj do szkoły i nikogo nie poinformowałaś. - powiedziałem wrednie.
-To była moja szansa. Nie chciałam was zranić. - powiedziała.
-Oh serio zranić? Co wiesz o bólu. Codzienny płacz oraz smutek. Wiedza że nie na prawie nic przez moją głupotę oraz stres wywołany wywiadami oraz filmami co powiedzieć o mojej "dziewczynie". - powiedziałem.
-Chciałam pogadać ale co przyjdę i powiem. " Hej w zasadzie mi przeszło już. To co chcesz zacząć od nowa? ". To chciałeś usłyszeć? - zapytała dziewczyna.
-Przeszło ci? - zapytałem zdziwiony.
-W zasadzie dalej uważam to za głupie lecz rozumiem Cię. Nie nawidziliśmy się na tamten moment. - odpowiedziała dziewczyna.
-Tak po prostu? - zapytałem.
-Tak po prostu. Byłam zła ale teraz nie mam do ciebie żalu o to. Nawet uważam to za śmieszne błagam cię serio myślałeś że będę z tobą? - zapytała dziewczyna śmiejąc się.
-Tak. - powiedziałem cicho.
-A ten Alan to taki mały zjeb. A chociaż wzięłeś te kasę? - zapytała dziewczyna.
-Nie. - powiedziałem.
-Choć lepiej na śniadanie pogadamy wszyscy razem. - powiedziała dziewczyna wstając.
Wyszła z pokoju a ja wstałem. Przebrałem się w ubrania z walizki jeszcze. Zszedłem uśmiechnięty.
-Wowow poraz pierwszy pan Tom Kaulitz z dobrym humorem widzę. - powiedział bill śmiejąc się.
-Lepszym niż ostatnio. - powiedziałem zgodnie z prawdą.
Usiadłem obok skyler a na przeciwko nas Bill. Na śniadanie było placki z owocami i czekoladą czyli coś co lubię. Śmialiśmy się opowiadając nasze historie z Billem.-A pamiętasz jak ta dziennikarka do ciebie z pytaniem "a gdzie twoja dziewczyna chyba nie zerwaliście?". - powiedział bill śmiejąc się.
-A co powiedziałeś? - zapytał skyler spoglądając na mnie.
-W zasadzie że jesteś na wakacjach. - powiedziałem także spoglądając na nią.
Ona się zaśmiała patrząc w moje oczy. Złapaliśmy kontakt wzrokowy. Kontem widziałem jak bill się śmieje i wychodzi cicho. Poliki dziewczyny zrobiły się lekko różowe.
-Tak rozumiem. - powiedziała tylko.
-Cieszę się że w końcu mogę spojrzeć na te oczy. - powiedziałem śmiejąc się.
Dziewczyna nic nie powiedziała po prostu się przytuliła. Poczułem ciepło takie fajne. Oddałem uścisk a ona położyła głowę na moje ramię.
-Słodziaki z was. - powiedział bill.
-Spadaj bill. - powiedziała dziewczyna odchodząc od schodów.
-Mam wiele do sprzątania i ogarnięcia. Pewnie tak samo jak wy. Mieliście pare walizek widzimy się jutro? - zapytała dziewczyna.
-Mi pasuje. - powiedziałem.
-O 14? - zapytał Bill.
-Dobrze. - powiedziała dziewczyna uśmiechając się.
Przytuliła się do mnie na pożegnanie a potem do Billa i zniknęła za drzwiami wyjściowymi. Od razu po jej wyjściu wstałem podskakując zadowolony.
-Planować ślub? - zapytał Bill.
-Nie tak szybko może nigdy? - zapytałem.
-Ale razem będziecie?
-Bill daj spokój proszę. - powiedziałem.
Poszedłem do siebie. Resztę dnia spędziłem na rozpakowywaniu czapek i opasek. Walone 2 walizki tego gówna. Skończyłem o 21. Od razu się wykąpałem i poszedłem spać zadowolony jak małe dziecko z dobrym humorem.