𝐍𝐢𝐠𝐝𝐲 𝐰𝐢𝐞̨𝐜𝐞𝐣...𝐚𝐤𝐚𝐝𝐞𝐦𝐢𝐜𝐤𝐢𝐜𝐡 𝐜𝐚𝐬𝐭𝐢𝐧𝐠𝐨́𝐰

28 6 0
                                    

                           

 ,,𝑬𝒗𝒆𝒓𝒚 𝒂𝒄𝒄𝒐𝒎𝒑𝒍𝒊𝒔𝒉𝒎𝒆𝒏𝒕 𝒔𝒕𝒂𝒓𝒕𝒔 𝒘𝒊𝒕𝒉 𝒕𝒉𝒆 𝒅𝒆𝒄𝒊𝒔𝒊𝒐𝒏 𝒕𝒐 𝒕𝒓𝒚''


Dwa miesiące później, na ścianach Akademii wisiały plakaty informujące o castingu do teatru.
Zachwycona tą wiadomością Brooklyn rozpoczęła przygotowania.
Dziewczyna wiedziała, że na pewno w jury będzie Clarence Hood. Gdy szła przed salę, w której miały odbyć się przesłuchania, serce waliło jej jak oszalałe. Brook myślała, że zaraz zemdleje.
Przed salą, spotkała grupkę dziewczyn, które powtarzały swoje teksty, czekając na swoją kolej.
Poznała wtedy Mabel, Pauline, Caroline, Kate i wiele innych osób.

Gdy usłyszała swoje nazwisko, Brooklyn pośpiesznie weszła do środka. Niespodziewanie napotkała wzrok Clarence'a, jednak szybko odwróciła się i spojrzała na profesorkę. W tamtej chwili przez obecność chłopaka, chciała zrezygnować, jednak tajemnicza siła popchnęła ją w stronę sceny.
Przed nastolatką znajdowały się cztery rzędy ławek, w których zasiadło jury. Przerażona dziewczyna, wzięła głęboki oddech, po czym zaczęła mówić swój wiersz. Ku jej zdziwieniu, poszedł on jej całkiem dobrze.
Następnie wylosowała zadanie z papierowej torby, które brzmiało tak :

,,Zdubbinguj 3 ulubione postacie z filmów''

-Nie no serio - pomyślała

-Możesz się chwile zastanowić - rzekła profesorka

-Co ja teraz zrobię?
Nie pamiętam prawie żadnej kwestii - powiedziała do siebie

W końcu, nastolatce przypomniały się dwie kwestie, które powiedziała. Jeżeli chodzi o trzecią, Brook postanowiła improwizować.

-Nie no poszło mi fatalnie.
Jestem pewna, że domyśliła się, bo improwizowałam. Jaki wstyd - pomyślała

Kiedy casting dobiegł końca, Brooklyn natychmiast wyszła z sali, czując głęboką ulgę.
Mabel, Pauline i Kate podbiegły do koleżanki i zaczęły zadawać jej pytania.

-Jak było? - zapytała Pauline

-Okropnie - odparła Brook i osunęła się ze smutkiem na podłogę

-Nie przesadzaj, nie mogło być aż tak źle. W ogóle słyszałyśmy to jak zdubbingowałaś Jacka Sparrowa i musimy powiedzieć, że było genialnie!
Jak ty to zrobiłaś? - odpowiedziała z zachwytem Pauline

-Naprawdę wam się podobało? Nie wiem co to było i dlaczego ja z tamtąd po prostu nie wyszłam. Nigdy więcej -odparła Brooklyn

-Na pewno nie było źle, zobaczysz, że było dobrze - rzekła Kate

Tydzień później, ogłoszono wyniki castingu.
Z pośród trzydziestu osób, na aktorstwo dostały się tylko trzy.
A były to: Mabel, Kate i Brooklyn! Zaskoczona tą wiadomością ciemnowłosa dziewczyna była szczęśliwa. Wszyscy przyjaciele zaczęli bić jej brawo. Przez następne dni, Brook nie mogła uwierzyć w to co się stało. To był jej pierwszy, malutki sukces. Cały czas myślała, że zrobiła z siebie idiotkę podczas castingu. Jednak potem zdała sobie sprawę, że było odwrotnie, skoro przeszła eliminacje.

Wieczorem, gdy Evans szła przez korytarz ze swoimi współlokatorkami, napotkała Clarence'a.
Gdy tylko Hood zaczął spoglądać głęboko w jej oczy. Wyglądało to, jakby był zahipnotyzowany.
Poppy szybko zauważyła wpatrujących się w siebie nastolatków i nie byłaby sobą, gdyby tego nie skomentowała.

-Ej Brook widziałaś to? Kiedy przechodzi, zawsze się na ciebie patrzy. Ach i ten kontakt wzrokowy...Cały czas go z tobą utrzymuje - powiedziała rozmarzonym głosem, na co Brooklyn uśmiechnęła się

Następnego dnia, Brook czekała z Poppy w kolejce, aby podpisać dokumenty.
Przed nimi, stały dwie, nieznajome dziewczyny, a jeszcze przed nimi stał nie kto inny jak Clarence. Gdy chłopak, zauważył swój obiekt zainteresowania, zaczął się mu przyglądać.
Brook nie zwracała na niego uwagi i udawała, że jest zajęta rozmową z Poppy.
W tym samym czasie, dwie nieznajome zaczęły rozmawiać z crushem Akademii. Widać było jednak, że nie był on zainteresowany rozmową. Jego uwagę przykuwała tylko Brooklyn.
Clarence, widząc że ciemnowłosa dziewczyna nie widzi go, więc stanął tak, aby go dostrzegła.
Nieznajome, które stały przed nim, widząc to, odwróciły się, spoglądając na chłopaka i na Brooklyn.
Kiedy Clarence zauważył to, natychmiast oderwał swój wzrok od pierwszoklasistki.

-Brook, dlaczego udajesz, że go nie widzisz?
No wiesz, może zagadaj czy coś? - zapytała Poppy

-Skąd wiesz, że ja udaje? Poza tym, nie znam go.
Nie jestem jak te inne, naiwne laski z Akademii, które mają obsesję na jego punkcie - odpowiedziała, przewracając oczami

-No tak, ale bądź tego świadoma, że kiedyś zrezygnuje z ciebie i odejdzie, I już nigdy nie spojrzy na ciebie tak jak teraz - odparła

-Może jeszcze kiedyś się poznamy. Czas pokaże - odrzekła

.......................................................................................................

Nadeszły pierwsze zajęcia teatralne, na które miała uczęszczać Evans.
Zestresowana weszła do sali, po czym usiadła obok Mabel i Kate. Starsi członkowie teatru, wyszli na scenę i zaczęli odgrywać,, Romea i Julię'', czyli nową sztukę, którą mieli zamiar niedługo wystawić. Przez całe zajęcia, Brooklyn uważnie przyglądała się aktorom, dokładnie śledząc każdy ich ruch i słowo. Tymczasem Clarence, który zajmował miejsce niedaleko niej, przechylił krzesło, opierając je o ławkę stojącą za nim i ponownie wlepiał w nią swoje niebieskie oczy, czekając na jej reakcje. Choć Brooklyn czuła na sobie jego wzrok, nawet nie spojrzała na chłopaka, a jej wyraz twarzy nadal pozostawał obojętny.
Zrezygnowany nastolatek westchnął i odwrócił swój wzrok. Po skończonych zajęciach Evans, postanowiła porozmawiać o Clarencie z Adeline.

-To już kolejny raz kiedy mi się przygląda - powiedziała rozmarzonym głosem Brook

-Wiesz, patrzyć się każdy może, jeden lepiej, drugi gorzej.
To, że się na ciebie patrzy jeszcze nie oznacza, że się w tobie zakochał - odparła Adeline, po czym wzruszyła ramionami

-Pewnie masz rację - odpowiedziała Brook

-Ach mam nadzieję, że nie złamie ci serca, bo skoro jest obiektem westchnień wszystkich lasek z Akademii, to kto wie, czy nie posyłał takich spojrzeń innym, a potem je porzucał - powiedziała

-A ty, wierzysz w to, że jest crushem całej Akademii? - zapytała Brook, spoglądając na przyjaciółkę

-Nie. Przykładem tego jestem ja. On mi się w ogóle nie podoba,a to oznacza, że nie wszystkie dziewczyny widzą w nim księcia na białym koniu. Dla mnie, poprostu jest przeciętny i tyle - odpowiedziała Adeline, stojąc założonymi rękami

-Twoje uprzedzenia wobec płci przeciwnej są uzasadnione, czy raczej nie? - zapytała dziewczyna, lekko mrużąc oczy

- No wiesz, mam traumę związaną ze związkami z przeszłości. Jestem aromantyczna... - wyjąkała niepewnie Adeline

- Podobnie jak ja - odrzekła Evans

-A tobie podoba się Clarence? - zapytała Adeline, wyczekując niecierpliwie odpowiedzi swojej przyjaciółki

-No coś ty. Pamiętaj, że nie jestem jak te inne dziewczyny. Zwróciłam na niego uwagę tylko dlatego, że zwrócił swoją na mnie i uprzedzam, że jest to chwilowe - odpowiedziała Brook

-Zobaczymy - dodała, po czym zaśmiała się

Prawdą jest bowiem, że Clarence był typem ,,cichego kobieciarza'', który daje nadzieje wielu dziewczynom, a potem łamie ich serca, ignorując je.
Możliwe, że Hood, który był o rok starszy zainteresował się Brooklyn nie przez to, że jest niedostępna, ale przez to, jak wygląda. Tak naprawdę nikt nie wiedział co chodzi po głowie tego tajemniczego nastolatka. Prawdopodobne jest też to, że on sam nie wiedział.








Nigdy więcej | Akademia Everel|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz