LUDZIE NA WSTĘPIE CHCIAŁABYM WAM POWIEDZIEĆ ŻE SORY ALE NIE BĘDZIE TYTUŁÓW ROZDZIAŁÓW BO TOTALNIE NIE MAM NA NIE POMYSŁ WIĘC TERAZ ROZDZIAŁY BĘDĄ OZNACZANE POPROSTU LICZBA CHYBA ŻE JEDNAK BĘDZIE JAKIŚ POMYSŁ TO DAM TYTUŁ W KAŻDYM RAZIE MIŁEGO CZYTANIA!💀👍✨
___________________________________________Środa, 6:00
Obudziłam się. Miałam głowę na ramieniu czarnowłosego chłopaka. Wstałam i poszłam sobie zrobić śniadanie. Musiałam zrobić je szybko bo jeszcze musiałam iść do swojego domu szykować się do szkoły. Zrobiłam zwykle płatki z mlekiem i je szybko zjadlam. Wziełam plecak i deskę i już chciałam wyjść gdy poczułam rękę na swoim nadgarstku. Odwróciłam się i zobaczyłam Billa. Byłam zdziwiona.
-gdzie idziesz? - Spytał się mnie chłopak
-Do domu. Muszę się iść szykować do szkoły. - odpowiedziałam mu. W odpowiedzi usłyszałam zwykle i ciche okej. Chłopak poszedł zrobic śniadanie a ja wyszlam z domu bliźniaków i jechałam na desce w stronę domu. Nie zajęło mi to długo bo mój dom był tylko kilka domów dalej od domu bliźniaków. Gdy doszłam do swojego domu zauważyłam moją mamę która gotowała jajecznicę. Wczoraj napisałam jej że zostaje u chłopaków.
-Hej mamo. - przywitałam się z moją mamą
-Cześć - odpowiedziała mi. Mój brat już siedział przy stole jedząc a ja poszłam do swojego pokoju. Była 6:20 przebrałam się w białe dżinsowe szerokie spodnie oraz obcisłą czarną koszulkę. Na to założyłam jeszcze czarną bluzę i zeszłam na śniadanie. Zjadlam i poszłam znowu do pokoju. Pomalowałam się, spakowałam, i wyprostowałam włosy. Była 7:20 a ja usłyszałam dzwonek do drzwi nie zwróciłam na to uwagi ale gdy usłyszałam że mama mnie wola zeszłam na dół. W drzwiach zobaczyłam billa. Dziwiło mnie to skąd zna mój adres. W każdym razie nie przeszkadzało mi to.
-mamo to ja już idę pa! - powiedziałam do mojej mamy. W odpowiedzi usłyszałam również pa. Wziełam jeszcze szybko deskorolke i plecak i wyszlam.
-Hej - powiedział do mnie Bill
-Hej. Skąd znasz mój adres? - spytałam go
-tak jakby widziałem ja tu wchodzisz. -
-śledziłeś mnie? - powiedziałam żartując
-być może. - zaśmialiśmy się. Zaczęliśmy się kierować w stronę szkoły gdzie czekała na nas bella z tomem. Razem w czwórkę weszliśmy do szkoły. Weszliśmy do klasy. Ja usiadłam z Bellą a chłopcy razem. Oni byli przed nami więc się do nas odwrocili. Zaczęlismy gadać o pierdołach. Chłopacy stwierdzili ze zapoznają nas w sobotę z chłopakami z ich zespołu. Byłam za i bella Równiez.
Sobota 10:40
Właśnie się szykowałam na spotkanie z chłopakami z zespołu. Postawiłam na niebieskie cargo biały top i niebieską bluzę. Umówiłyśmy się z Bellą ze pójdę pod jej dom i że razem pójdziemy pod podany adres Przez chłopaków. Uczesalam włosy i wyszlam z domu. Oczywiście nie obyło się bez deski. Jechałam w stronę domu belli. Nie miałam aż tak daleko. Gdy dojechałam do domu belli zadzwoniłam na dzwonek. Otworzyła mi blond włosa kobieta.
-dzień dobry jest bella? - spytałam się
-bella twoją koleżanka przyszła! Bella za chwilkę zejdzie. - tak jak powiedziała kobieta tak się stało. Bella po krótkiej chwili zeszła. Ubrała buty wziela swoją deskę i pojechałyśmy. Gadałyśmy o jakichś pierdołach (tak znowu) aż dotarłyśmy. Zadzwoniłyśmy na dzwonek i otworzył nam bill.
-Siemka - przywitałam się z czarno włosym.
-Hej - powiedział Bill - wejdźcie - i weszłyśmy. Odrazu przywitał nas Tom. Weszliśmy po schodach na górę gdzie nagrywali piosenki. Zauważyłam znaną mi osobę.
-A więc chłopaki to jest bella i Ashley. Ashley Bella to jest Georg i Gustav. - kojarzyłam tego Georga.
-my się już chyba widzieliśmy - odezwał się Georg wskazując na mnie
-też mi kogoś przypominasz - próbowałam sobie przypomnieć kto to jest.
-to nie ja przypadkiem cię uratowałem na imprezie w Polsce? - teraz mi się przypomniało. To był ten sam chłopak który uratował mnie na imprezie przed tym mężczyzną.
-rzeczywiście... Jeszcze raz ci bardzo dziękuję za pomoc i miło cię znów widzieć. - uśmiechnęłam się do niego.
-A więc...-zaczal mówić Bill- może posłuchałybyscie kilku naszych utworów? Tak na żywo. - dokończył Bill
-ja jestem za - powiedziała bella - ja też - tym razem ja się odezwałam. Chłopcy ustawili się na swoich miejscach. Bardzo chciałam usłyszeć głos czarnego więc byłam bardzo ciekawa. Odrazu skierowałam na niego wzrok a on.. Jakoś dziwnie też. Nie wiem tak szczerze czemu mnie to dziwiło. W każdym razie nie przeszkadzało mi to. Chłopcy zaczęli grać jedną ze swoich piosenek a ja zatopiłam się w głosie czarnego.
The pain of love
Won't break us up
We don't need your salvation
The pain of love
Will never stop
We are our own creation
The pain of love
Lives in our hearts
It's deeper than the ocean
The pain of love
Waits in the dark
We take it in slow motionAnd we go on
And we go on and on and on and on
We don't belong
We don't belong, belong, belong
To anyoneThe pain of love will last forever
Promise me
Promise me
We'll celebrate the pain together
The pain of love, love, loveThe pain of love
In all of us
It hits you like a hammer
The pain of love
We can't turn off
Let's celebrate the drama
The pain of love
Don't let us crush
We will be all forgiven
The pain of love
I want to tough
Without it's not worth livingWe climb the mountains
Walk the deserts
For our love
Let's make a pact tonight
So we can feel
This pain of love foreverByłam w szoku. Ten chłopak miał nieziemski głos. Ich piosenka była niesamowita.
-Chłopaki to było niesamowite-wyskoczyła bella
-przyznam również że mi się też podobało-powiedziałam ja. Chłopcy wpadli na pomysł że pójdziemy na pizze. Ja byłam za tak jak w sumie reszta. Wyszliśmy że studia kierując się do bliskiej pizzeri. Po 18 oznajmiłam że muszę wracać do domu gdyż byliśmy jeszcze w domu bliźniaków. Gdy wyszlam zauważyłam że ktoś za mną idzie. Był to bill.
- Co tu robisz? - spytałam się go.
-postanowiłem że cię odprowadzę. - uśmiechnął się. Było mi miło gdy bill przyszedł chcąc mnie odprowadzić. Gadaliśmy o pierdolach jak zawsze aż doszliśmy do mojego domu.
-to pa Bill-
-Pa Ashley - ja zamknęłam drzwi a Bill już kierował się w stronę swojego domu. Poszłam więc do mojego pokoju. Pograłam trochę na komputerze w simsy. Nawet się nie zorientowałam kiedy była 21. Wstałam i przebrałam się w piżamę. Gdy już się kładłam usłyszałam dzwiek dzwoniącego telefonu. Wziełam go do ręki a na wyświetlaczu wyświetlał się numer Billa.
-halo? - powiedziałam ja
-hej-
-no hej coś się stało? -
-nieee. Chcę Ci tylko powiedzieć dobranoc bo idę już spać. - ten chłopak czytał mi w myślach.
-no widzisz ja akurat też. Dobranoc Bill-
-dobranoc ashley. -
Ten chłopak miał wyczucie czasu. Było mi bardzo miło gdyż zadzwonił tylko po to żeby mi powiedzieć dobranoc. Tak rozmyślając zasnęłam.
No siema! Co tam u was mordy? No ja wiem że ten rozdział jest krótki ale co ja zrobię? 1123 słowa. Nara! 💀👍✨
___________________________________________

CZYTASZ
PRZYJACIELE? - (BILL KAULITZ)
FanfictionAshley przeprowadza się do Niemczech po 16 latach mieszkania w Polsce. Tata zmienia pracę a Ashley jest ciężko po roztaniu się że swoją przyjaciółką az w końcu znalazła tam nowych znajomych.