Obudziłam się przytulona przez Billa. O dziwo wszystko pamiętałam. Wstałam i postanowiłam zrobić śniadanie dla wszystkich. Zeszłam na dół i przywitała mnie głucha cisza. Postanowiłam zrobić jajecznicę. Trochę musiałam poszukać kilku rzeczy takich jak np patelnia. Bo reszta była w lodówce. Od razu też wyciągnęłam talerze. Gdy już przygotowane danie rozłożyłam na talerzach nakryłam do stołu. Widziałam kątem oka że bill stoi na schodach i się we mnie wpatruje. Wiedziałam że próbował stanąć tak abym go nie zauważyłam. Nie wyszło mu to.
-Bill co tak stoisz? - zaśmiałam się na reakcje chłopaka. Zrobił się czerwony. - mógłbyś proszę obudzić resztę? -
-jasne już się robi! - i poszedł w stronę pokoi. Już mogłam zauważyć że bella i Tom idą. Podałam im od razu tabletkę przeciwbólowa i wodę. Byłam pewna że mieli wielkiego kaca.
-siadajcie. Śniadanie gotowe. - powiedziałam. Na schodach ujrzałam całą resztę. Wszyscy zasiedliśmy do stołu. Widziałam kątem oka że Georg i Catrine dyskretnie na siebie patrzą. Nagle Tom zaczął coś mówić.
-co wy na to żeby pojechać za tydzień nad jezioro? Póki jest jeszcze ładna pogoda. Zaraz październik i będzie jesień. Za tydzień ma być jeszcze ciepło. Co Wy na to? - powiedział tom
-ja nie mam nic przeciwko. Fajnie by było spędzić te ostatnie ciepłe dni nad wodą. - powiedziała bella
-zgadzam się z bellą. Pogoda zaraz za oknem nie będzie za przyjemna więc fajnie będzie wykorzystać to że jest jeszcze póki co ładna pogoda. - tym razem odezwałam się ja. I tak o to zaplanowaliśmy wycieczkę. Chłopaki powiedzieli że w październiku i tak nie będzie za bardzo czasu na spotkania bo mają koncerty i tak dalej. Gdy zjedliśmy zrobione przeze mnie śniadanie poszłam po swoją torebkę i z Catrine wybrałyśmy się już do mojego domu.
-Catrine przecież ja nie mam żadnego stroju! Wszystkie są za małe znając życie. Przecież tak dawno nie jechałam nigdzie nad wodę. - powiedziałam załamana.
-babo mamy jeszcze strasznie dużo czasu. Wybierzemy się może z bellą do galerii i kupimy coś. Myślisz że ja mam coś w tej swojej torbie? Nie przewidziałam czasu i też nie mam stroju.- no tak głupiutka ja. Catrine też nie miała stroju. Z bellą umówiłyśmy się że w piątek po naszych lekcjach pójdziemy do galerii. Jako iż miałam kieszonkowe to coś tam jeszcze miałam.
SKIP piątek 15
Wyszłyśmy z bellą przed szkołę gdzie czekała na nas Catrine. Udałyśmy się na przystanek autobusowy gdyż galeria nie była wcale tak blisko. Pogadałyśmy i wsiadłyśmy do autobusu. Gdy dotarłyśmy i weszłyśmy do galeri od razu skierowałyśmy się do jakiegoś sklepu. Kupiłyśmy sobie stroje dwuczęściowe. Ja biały, Catrine czerwony, bella czarny. I byłyśmy zadowolone. Poszłyśmy jeszcze na pizze. Po posiłku musiałyśmy już iść. Wsiadłyśmy do autobusu i odjechalysmy. Gdy już wysiadłyśmy pożegnałyśmy się. Ja z Catrine poszłyśmy do mojego domu natomiast bella szła do swojego. Gdy doszłyśmy do domu była 18. Weszłyśmy i poszłyśmy od razu do mojego pokoju. Spakowalysmy się do czarnej torby z nike. Wzięłyśmy dwa duże koce i ręczniki. Postanowiłyśmy z Catrine jeszcze zajść do zabki po jakieś przekąski. Wzięłyśmy chipsy, żelki i jakieś napoje typu sprite. Zapłaciłyśmy i poszłyśmy znów do domu. Spakowalysmy przekąski do torby i postanowiłyśmy jeszcze coś oglądnąć. Przy oglądaniu zasnęłyśmy. Najpierw Catrine opadając na moje ramię. Schowałam laptopa i również poszłam spać.
Sobota, 9:00 rano
Wstałam z pomocą mojego budzika w telefonie. Catrine przy okazji też. Wstałyśmy i zeszlyasmy na dół zjeść coś na śniadanie. Zrobiłyśmy sobie płatki z mlekiem. Gdy zjadłyśmy poszłyśmy do pokoju. Ja poszłam do łazienki ubrać strój. Na strój ubrałam top ciemno szary z czaszką na tyle pleców i czarne kolarki. Gdy czesalam włosy dołączyła do mnie Catrine która była ubrana w białą w kwiatki sukienkę. Dzisiaj było gorąco patrząc na to że jest wrzesień. Włosy spielam gumką do włosów i umyłam zęby. Zeszłyśmy z torbą na dół i ubrałyśmy buty. Stanęłyśmy przed domem i czekałyśmy na Toma Billa i bellę. Gustav i Georg mieli przyjechać osobnym autem. Gdy przyjechali wsiadłyśmy do tyłu. Gdzie siedział bill.
-siemka! - powiedział Tom wychodząc aby dać torbę do bagaznika
-Hej-powiedział bill
-witamy serdecznie - powiedziałam.- co tam? - spytałam Billa siedzącego obok mnie. - wszystko git. Tom rano prawie że się popłakał bo stroju nie mógł znaleźć. Ma tak nawalone w szafie ze chum wie kto tam mógł nasrać czy co jeszcze mógł zrobić. Człowiek mógłby tam pływać-zaśmialiśmy się razem.
-nie prawda! - krzyknął Tom. Na to również się zaśmialiśmy. Tom zasiadł za kierownicę i takim o to sposobem pojechaliśmy. Gdy był ostry zakręt bill musiał mi się oprzeć o udo ręką. Nie powiem ze było to przyjemne gdy poczułam na sobie jego dotyk. Nie wiedziałam wtedy o czym myślę.
Pov:Bill
Gdy musiałem się oprzeć o ashley udo myślałem że się roztopie. Było mi tak gorąco gdy czułem jej dotyk. Nie mówiąc jak się czułem na imprezie gdzie lekko zabalowala. Po 20 minutach dotarliśmy. Zauważyliśmy że Georg i gustav się już rozłożyli. Czekając na nas palili fajkę. Dołączyliśmy do nich.Pov: Ashley
Dołączyliśmy do chłopaków i rozłożyłyśmy na trawie koce. Bella miała swój koc na który od razu wpakował się Tom. Bella go od razu ochrzaniła za to on udawał że jej nie słyszy i jakby nigdy nic odpalił fajkę. Zaczęli się bić poduszką która bella przyniosła aby mieć na czym położyć glowe. Zaśmiałam się widząc ten widok. Bill rozłożył swój ręcznik który był naprawdę mały.
-bill chodz do mnie zmieścimy się razem na tym kocu. Nie mogę patrzeć na to jak siedzisz na tym małym ręczniku. - powiedzialam.
-jeśli to nie problem to z chęcią to zrobię-i uśmiechnął się do mnie. Zasiadł się obok mnie. Ja natomiast ściągałam z siebie ubranie mając zamiar się opalić. Widziałam jak bill się patrzy a Georg na Catrine która również zdjęła z siebie ubranie. Położyłam się na plecach zakładając na oczy swój top aby słońce mnie nie razilo w oczy.
-my idziemy do wody- powiedział Tom.
-okej-powiedziała bella. Po 5 minutach przecież nie mógłby byc spokój. Poczułam jak ktoś mnie podnosi. Był to bill który teraz trzymał mnie na rękach jak pannę młodą aby wsadzić mnie do wody. Kątem oka widziałam jak Georg trzymie Catrine a Tom bella. Natomiast gustav czekał już w wodzie.
-Bill puszczaj! - krzyknęłam
-nie ma takiej opcji. - i się zaśmiał
-bill! Błagam nie chce mieć mokrych włosów! - krzyknęłam ake na marne. Od razu po powiedzeniu tych słów trafiłam do wody.
-bill zabije cię! Woda mi się nalała do nosa! - i każdy się zaśmiał. Wyszlam z wody jako jedyna bo inni zaczęli się chlapać a ja tego nienawidziłam.
-Ashley chodz do nas! - krzyknął bill
-obraziłam się na ciebie! - powiedziałam jak dziecko i poszłam mimo że powiedziałam tak tylko dla żartu.
-no chodź.-
-boże debil zawału prawie dostałam! Nie skradaj się tak - powiedziałam do Billa który nie wiem kiedy się tu zjawił. Pociągnął mnie za rękę tak abym wstała i trzymając mnie za rękę szedł że mną w stronę wody. Nie powiem.... Miałam motylki w brzuchu gdy tak mnie trzymał.
-bill nie chceee. - i zaczęłam marudzić.
-już za późno - i byliśmy już w wodzie. zaczęliśmy się chlapać. Po 30 minutach wyszlam z wody a że mną bella i Catrine. Chłopacy poszli po browary bo jak to co. Oczywiście bill wziął bezalkoholowego bo ktoś musiał prowadzić.
-bill a może byś się napił takiego piwka z procentami. Ja bym prowadziła - powiedziałam patrząc na Toma. Powiedziałam tak tylko żeby sprawdzić jego reakcje. Wtsal i wykrzyczał.
-nie ma takiej opcji! Mój samochód! Ufam tylko chłopakom. - powiedział tom
-żartuję! Chciałam tylko zobaczyć twoją reakcję-i każdy zaczął się śmiać. Resztę dnia spędziliśmy opalając się i kąpaniu też. Wróciłyśmy do domu żegnając się z chłopakami i weszłyśmy do domu.
Nie mam weny ostatnio do pisanja:(( więc nie będzie tak często rozdziałów. Narka💀💀💀
___________________________________________

CZYTASZ
PRZYJACIELE? - (BILL KAULITZ)
Fiksi PenggemarAshley przeprowadza się do Niemczech po 16 latach mieszkania w Polsce. Tata zmienia pracę a Ashley jest ciężko po roztaniu się że swoją przyjaciółką az w końcu znalazła tam nowych znajomych.