Piątek 6:00
Obudzil mnie budzik. Na zegarku wskazywała godzina 6. Byłam przytulona do Billa. Miał ręce na mojej tali. Wzięłam jego ręce delikatne na bok. Musiałam iść do domu po plecak i się przyszykować do szkoly. Wziełam torbe i zeszłam na dół. Nie dostałam się na dół ze względu na to że na schodach poczułam ciepłą dłoń na moim nadgarstku. Odwróciłam się i spojrzałam na Billa który mnie zatrzymał.
-gdzie idziesz?- zapytał mnie Bill
-do domu. Muszę się do szkoły przyszykować. - powiedziałam
-okej spoko. Do zobaczenia w szkole. - powiedział zaspany chłopak
-do zobaczenia - powiedziałam i wyszłam. Potem w domu się do szkoły przygotowałam wziełam plecak i poszłam w kierunku do szkoły. Dziś postanowiłam się przejść. Dziś zaczynała się jesień. Więc w sumie czas już odstawić deskę bo na spadających liściach to ja nie będę jeździć. Bardzo lubię jesień. Ma ona piękne klimaty i chodzenie po parku w tą porę roku jest cudowne. Przed tym jak miałam wejść właśnie do szkoły zatrzymała mnie jakaś obca ręka. Odwróciłam się i zobaczyłam Billa.
-witam ponownie w tym dniu - powiedział Bill. Uśmiechnął się w moją stronę co odwzajemniłam.
-kiedyś naprawdę mnie do zawału doprowadzisz. Myślałam że to ktoś obcy chcąc mnie porwac. - powiedziałam. Naprawdę myślałam że ten chłopak mnie do zawału doprowadzi. Ciągle mnie straszy i nie spodziewanie nie wiadomo skąd zjawia się tuż obok mnie.
-oj nie przesadzaj. Może też ci się kiedyś uda mnie przestraszyć. A teraz chodźmy bo zaraz się lekcje zaczną. - powiedział i weszliśmy do środka. Podeszłam do swojej szafki i wsadziłam do niej moją kurtkę i nie potrzebne z plecaka książki na późniejsze lekcje. Po skonczonej czynności poszlam z Billem do klasy gdzie juz pare osob czekalo na nauczycielkę. Usiedlismy obok siebie. Belli i Toma jeszcze nie bylo.
- Chcialabys pojsc ze mną do kina? - zdziwilam sie tym pytaniem. Zazwyczaj do kina chodzi sie na randki czy cos. Prztnajmniej ja tak uwazam.
-a co? Czy to zaproszenie na randkę? - zapytałam głupio
-Może? Nie no tak serio to tak poprostu-
-spoko nie ma problemu. Kiedy? -
-Może dzisiaj o 16? - zapytał
-spoko. A na co idziemy? - powiedzialam
-a jakiego typu filmy lubisz? -
-bardzo lubię horrory. Lubię gdy nie wiem kiedy coś strasznego się wydarzy i nagle wyskakuje coś strasznego. Lubię to uczucie strachu. Ale też mi to obojętne. Byle nie jakieś nudne-
-W takim razie możemy pójść na jakiś horror. -
- Super. A jeszcze mam jedno pytanie. -
- No? -
-przyjechał byś po mnie? - zapytałam
-jasne, że tak. -
- Toma i Belli dalej nie ma dziwne. Zaraz dzwonek. - powiedziałam
-no. Mam nadzieję że dzieci nie porobią. Nie chce by wujkiem. -
-Bill! Myślę że nie są aż tacy głupi. - dzwonek zadzwonił i nauczycielka już przyszła.
-dzień dobry. Widzę że nie ma Toma ani Belli. Czy ktoś wie gdzie oni są? - nikt nic nie odpowiedział lecz tuż przed tym jak nauczycielka chciała coś powiedzieć Tom i bella weszli do środka zmachani i trzymając się za ręce. Bella miała malinkę na szyi.
-o wilkach mowa. Usiądzie szybko i wszyscy wyjmijcie kartki. Robimy kartkóweczke. Mam nadzieję że to was zachęci do nauki. - w myślach już deptalam ta babę. Teraz jak na złość była matma a ja z matmy słaba jestem. Byłam wkurwiona. Bill podał mi kartkę bo zdążył już wyjąć.
-dzięki - babka zaczęła dyktować jakieś tam zadania pojebane których totalnie nie umiałam rozwiązać. Poczułam jak ktoś szturcha mnie w ramię. Był to bill. Odwróciłam się w jego stronę a ten przesunął w moja stronę jego kartkówkę z której miałam przepisać zadania. Zdziwiło mnie to że chłopak był dobry z matmy i wykonał te zadania tak szybko. Uśmiechnęłam się do niego w geście podziękowania i zaczelam przepisywać. Pani kazała oddać kartkówki i poszła do swojego biurka.
-dziękuję Ci bardzo-powiedziałam
-spoko nie ma za co - baba zaczęła prowadzić lekcje i tak jak inne przebiegły nudno.
Po lekcjach
Szłam w stronę domu sama ze względu na to że bill z tomem i bellą poszli do maka. Pytali się mnie czy też chcę iść lecz odmówiłam że względu na to że byłam zmęczona a i tak o 16 ide z billem do kina. Na zagarze w salonie widniała godzina 14:30 bo już do domu wróciłam. O dziwo bardzo wcześnie skończyliśmy bo mieliśmy 2 wf odwołane. Na szczęście. Usiadłam na kanapie zastanawiając się nad tym czy rodzice się wogule nami przejmują. Od kąd przeprowadziliśmy się do Niemczech wogule się z nimi nie widuje. Stali się pracoholikami. Łza mi pociekła po policzku. Teraz to totalnie jestem sama. I jeszcze się mój brat wyprowadził. Włączyłam telefon i instagrama. Przeglądnęlam kilka zdjęć i odłożyłam go gdy zobaczyłam że jest godzina 15. Poszłam do swojego pokoju i przebrałam się. Uczesałam włosy i je wyprostowałam. Postanowilam już wyjść przed dom aby poprostu poczekać na Billa ponieważ nie miałam co robić. Gdy już była 15 55 to bill już przyjechał. Wsiadłam do jego samochodu i się z nim przywitałam.
- Witam cie po raz kolejny w dzisiejszym dniu. - przytuliłam go na przywitanie.
-Witam również. Co robiłaś przed tym jak po ciebie przyjechałem? - i tak ciągła się nasza rozmowa, aż nie przyjechaliśmy. Wysiedliśmy z samochodu i skierowalismy się do wejścia do budynku. Podeszliśmy do kasy aby kupić bilety i jakieś przekąski.
-poproszę dwa bilety na... - przerwał - oglądałas zakonnice 1?- zapytał się mnie
-tak oglądałam. - powiedziałam
-W takim razie będą dwa bilety na zakonnice 2. - zdziwiłam się. Nie słyszałam aby była zakonnica 2
-co bierzemy? - zapytał bill
-możemy zwykły popcorn i cole. - powiedziałam bill zamówił i jak zwykle zapłacił. Nic nowego. Weszliśmy do sali i zaczęły się reklamy. Usiedliśmy na naszych miejscach i przy okazji gadaliśmy. Film się zaczął. Nagle wyskoczyło na cały ekran coś strasznego. Nie umiałam określić co. Złapałam szybko przedramię Billa i przytuliłam się do niego. Bill popatrzył się na mnie i uśmiechnął się. Dalej tak tylko zostałam aż film się skończył.
-jak się podobało? - zapytał się mnie bill
-podobało? Zawału tam prawie że dostałam. - powiedzialam
-wiem aż tak się balas że mojego przedramienia musiałaś ściskać - zasmialismy się.
-odwiozę cie do domu i będę musiał jechać. Tom zaś się nachlał i muszę po niego jechać. - powiedział bill patrząc w telefon.
-spoko - bill odwiózł mnie do domu. Pozegnalam sie z nim i weszlam do domu. Od razu po wejsciu do mojego pokoju położyłam sie na łóżku i poszlam spac bo byłam mega wykonczona.
Krotki i nudny rozdział ale nie miałam co napisac. Narka☠️☠️☠️
___________________________________________
![](https://img.wattpad.com/cover/347134089-288-k509468.jpg)
CZYTASZ
PRZYJACIELE? - (BILL KAULITZ)
Fiksi PenggemarAshley przeprowadza się do Niemczech po 16 latach mieszkania w Polsce. Tata zmienia pracę a Ashley jest ciężko po roztaniu się że swoją przyjaciółką az w końcu znalazła tam nowych znajomych.