15

160 13 6
                                    

Piątek 6:00

Obudzil mnie budzik. Na zegarku wskazywała godzina 6. Byłam przytulona do Billa. Miał ręce na mojej tali. Wzięłam jego ręce delikatne na bok. Musiałam iść do domu po plecak i się przyszykować do szkoly. Wziełam torbe i  zeszłam na dół. Nie dostałam się na dół ze względu na to że na schodach poczułam ciepłą dłoń na moim nadgarstku. Odwróciłam się i spojrzałam na Billa który mnie zatrzymał. 

-gdzie idziesz?- zapytał mnie Bill

-do domu. Muszę się do szkoły przyszykować. - powiedziałam

-okej spoko. Do zobaczenia w szkole. - powiedział zaspany chłopak

-do zobaczenia - powiedziałam i wyszłam. Potem w domu się do szkoły przygotowałam wziełam plecak i poszłam w kierunku do szkoły. Dziś postanowiłam się przejść. Dziś zaczynała się jesień. Więc w sumie czas już odstawić deskę bo na spadających liściach to ja nie będę jeździć. Bardzo lubię jesień. Ma ona piękne klimaty i chodzenie po parku w tą porę roku jest cudowne. Przed tym jak miałam wejść właśnie do szkoły zatrzymała mnie jakaś obca ręka. Odwróciłam się i zobaczyłam Billa.

-witam ponownie w tym dniu - powiedział Bill. Uśmiechnął się w moją stronę co odwzajemniłam.

-kiedyś naprawdę mnie do zawału doprowadzisz. Myślałam że to ktoś obcy chcąc mnie porwac. - powiedziałam. Naprawdę myślałam że ten chłopak mnie do zawału doprowadzi. Ciągle mnie straszy i nie spodziewanie nie wiadomo skąd zjawia się tuż obok mnie.

-oj nie przesadzaj. Może też ci się kiedyś uda mnie przestraszyć. A teraz chodźmy bo zaraz się lekcje zaczną. - powiedział i weszliśmy do środka. Podeszłam do swojej szafki i wsadziłam do niej moją kurtkę i nie potrzebne z plecaka książki na późniejsze lekcje. Po skonczonej czynności poszlam z Billem do klasy gdzie juz pare osob czekalo na nauczycielkę. Usiedlismy obok siebie. Belli i Toma jeszcze nie bylo.

- Chcialabys pojsc ze mną do kina? - zdziwilam sie tym pytaniem. Zazwyczaj do kina chodzi sie na randki czy cos. Prztnajmniej ja tak uwazam.

-a co? Czy to zaproszenie na randkę? - zapytałam głupio

-Może? Nie no tak serio to tak poprostu-

-spoko nie ma problemu. Kiedy? -

-Może dzisiaj o 16? - zapytał

-spoko. A na co idziemy? - powiedzialam

-a jakiego typu filmy lubisz? -

-bardzo lubię horrory. Lubię gdy nie wiem kiedy coś strasznego się wydarzy i nagle wyskakuje coś strasznego. Lubię to uczucie strachu. Ale też mi to obojętne. Byle nie jakieś nudne-

-W takim razie możemy pójść na jakiś horror. -

- Super. A jeszcze mam jedno pytanie. -

- No? -

-przyjechał byś po mnie? - zapytałam

-jasne, że tak. -

- Toma i Belli dalej nie ma dziwne. Zaraz dzwonek. - powiedziałam

-no. Mam nadzieję że dzieci nie porobią. Nie chce by wujkiem. -

-Bill! Myślę że nie są aż tacy głupi. - dzwonek zadzwonił i nauczycielka już przyszła.

-dzień dobry. Widzę że nie ma Toma ani Belli. Czy ktoś wie gdzie oni są? - nikt nic nie odpowiedział lecz tuż przed tym jak nauczycielka chciała coś powiedzieć Tom i bella weszli do środka zmachani i trzymając się za ręce. Bella miała malinkę na szyi.

-o wilkach mowa. Usiądzie szybko i wszyscy wyjmijcie kartki. Robimy kartkóweczke. Mam nadzieję że to was zachęci do nauki. - w myślach już deptalam ta babę. Teraz jak na złość była matma a ja z matmy słaba jestem. Byłam wkurwiona. Bill podał mi kartkę bo zdążył już wyjąć.

-dzięki - babka zaczęła dyktować jakieś tam zadania pojebane których totalnie nie umiałam rozwiązać. Poczułam jak ktoś szturcha mnie w ramię. Był to bill. Odwróciłam się w jego stronę a ten przesunął w moja stronę jego kartkówkę z której miałam przepisać zadania. Zdziwiło mnie to że chłopak był dobry z matmy i wykonał te zadania tak szybko. Uśmiechnęłam się do niego w geście podziękowania i zaczelam przepisywać. Pani kazała oddać kartkówki i poszła do swojego biurka.

-dziękuję Ci bardzo-powiedziałam

-spoko nie ma za co - baba zaczęła prowadzić lekcje i tak jak inne przebiegły nudno.

Po lekcjach

Szłam w stronę domu sama ze względu na to że bill z tomem i bellą poszli do maka. Pytali się mnie czy też chcę iść lecz odmówiłam że względu na to że byłam zmęczona a i tak o 16 ide z billem do kina. Na zagarze w salonie widniała godzina 14:30 bo już do domu wróciłam. O dziwo bardzo wcześnie skończyliśmy bo mieliśmy 2 wf odwołane. Na szczęście. Usiadłam na kanapie zastanawiając się nad tym czy rodzice się wogule nami przejmują. Od kąd przeprowadziliśmy się do Niemczech wogule się z nimi nie widuje. Stali się pracoholikami. Łza mi pociekła po policzku. Teraz to totalnie jestem sama. I jeszcze się mój brat wyprowadził. Włączyłam telefon i instagrama. Przeglądnęlam kilka zdjęć i odłożyłam go gdy zobaczyłam że jest godzina 15. Poszłam do swojego pokoju i przebrałam się. Uczesałam włosy i je wyprostowałam. Postanowilam już wyjść przed dom aby poprostu poczekać na Billa ponieważ nie miałam co robić. Gdy już była 15 55 to bill już przyjechał. Wsiadłam do jego samochodu i się z nim przywitałam.

- Witam cie po raz kolejny w dzisiejszym dniu. - przytuliłam go na przywitanie.

-Witam również. Co robiłaś przed tym jak po ciebie przyjechałem? - i tak ciągła się nasza rozmowa, aż nie przyjechaliśmy. Wysiedliśmy z samochodu i skierowalismy się do wejścia do budynku. Podeszliśmy do kasy aby kupić bilety i jakieś przekąski.

-poproszę dwa bilety na... - przerwał - oglądałas zakonnice 1?- zapytał się mnie

-tak oglądałam. - powiedziałam

-W takim razie będą dwa bilety na zakonnice 2. - zdziwiłam się. Nie słyszałam aby była zakonnica 2

-co bierzemy? - zapytał bill

-możemy zwykły popcorn i cole. - powiedziałam bill zamówił i jak zwykle zapłacił. Nic nowego. Weszliśmy do sali i zaczęły się reklamy. Usiedliśmy na naszych miejscach i przy okazji gadaliśmy. Film się zaczął. Nagle wyskoczyło na cały ekran coś strasznego. Nie umiałam określić co. Złapałam szybko przedramię Billa i przytuliłam się do niego. Bill popatrzył się na mnie i uśmiechnął się. Dalej tak tylko zostałam aż film się skończył.

-jak się podobało? - zapytał się mnie bill

-podobało? Zawału tam prawie że dostałam. - powiedzialam

-wiem aż tak się balas że mojego przedramienia musiałaś ściskać - zasmialismy się.

-odwiozę cie do domu i będę musiał jechać. Tom zaś się nachlał i muszę po niego jechać. - powiedział bill patrząc w telefon.

-spoko - bill odwiózł mnie do domu. Pozegnalam sie z nim i weszlam do domu. Od razu po wejsciu do mojego pokoju położyłam sie na łóżku i poszlam spac bo byłam mega wykonczona.

Krotki i nudny rozdział ale nie miałam co napisac. Narka☠️☠️☠️
___________________________________________

PRZYJACIELE? - (BILL KAULITZ)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz