Poniedziałek 14:30
Właśnie wychodzę ze szkoły z billem, tomem i bellą. Pojedziemy toma samochodem na lotnisko gdzie będzie dzisiaj Catrine wyjeżdżać. Na miejscu będą na nas czekać gustav i Georg. Gdy dojechaliśmy na parkingu widzieliśmy już gustava i Georga.
-siemka- powiedziałam
-Hej - powiedział gustav i Georg. Wszyscy się przywitaliśmy i weszliśmy do środka lotniska. Kątem oka zauważyłam Catrine w kolejce na odkładanie bagażu. Zauważyła nas gdy zmierzalismy w jej stronę. Podeszliśmy wszyscy do niej i szybko ją przytuliłam. Łza mi poleciała z oka.
-Hej Ashley nie płacz. Przecież spotkamy się jeszcze. Nikt za mnie nie będzie chodził do szkoły. - powiedziała Catrine
-wiem ale będę mocno tęsknić - oderwałam się od niej. Catrine przytuliła się z wszystkimi ale wydawało mi się że z georgem najdłużej. Gdy się oderwali popatrzyli sobie jeszcze w oczy. Catrine spojrzała jeszcze szybko na mnie a ja jej posłałam spojrzenie typu "ulala chyba kogoś se znalazłaś". Niestety Catrine już musiała iść więc szybko jeszcze ją przytuliłam i poszła. Odprowadziłam ją jeszcze wzrokiem i poszliśmy do auta. Byłam smutna. Ale i tak wiedziałam że spotkamy się w wakacje lub nawet i wcześniej. Bill siedzący obok mnie przytulił mnie na pocieszenie. Uśmiechnęłam się do niego a on odwzajemnił uśmiech. Tom podwiózł mnie pod mój dom.
-dzięki Tom za podwózkę -
-nie ma sprawy - i odjechali. Weszlam do domu a w salonie siedział już mój brat.
-Hej - powiedzial
-siemka - powiedziałam i jak już byłam na schodach brat chciał ze mną porozmawiać.
-Ashley porozmawiajmy. -
-coś się stało? - zeszłam że schodów i usiadłam obok brata.
-wiesz ostatnio przeglądałem oferty mieszkania. I znalazłem jedno fajne mieszkanie. I chciałem oznajmić że jutro już będę mieszkał w swoim nowym mieszkaniu. - powiedzial
-to znaczy że się wyprowadzasz? -
- nie do Afryki jadę - powiedział z sarkazmem. Ja na to tylko przewróciłam oczami. - tak wyprowadzam się. Jeszcze do końca nie mam tam wszystkiego ogarniętego ale jak tylko wszystko będzie gotowe zaproszę cię jako pierwszą do mieszkania. -
-no to gratuluję! Tylko nie zapomnij o mnie -
-jasne jasne. -
- dobra ja już idę - tak jak powiedziałam tak zrobiłam. Poszłam do swojego pokoju i położyłam plecak na podłodze. Wziełam telefon i zaczęłam przeglądać Instagrama. Nagle dostałam wiadomość od Billa.
Bill😡
Hejoo. Chciałabyś iść ze mną na spacer? Pogadalibysmy.Ashley💀
A co?? Już się stęskniłeś??Bill😡
Nieee. To co idziesz? Czy mam se iść sam żeby ktoś mnie porwal😐😐Ashley💀
Ale z ciebie baba. No dobra idę. Za ile?Gdy odpisałam już odrazu usłyszałam dzwonek do drzwi. Wiedziałam że to bill ale zdziwiło mnie ze tak szybko. Wziełam tylko szybko torebkę i zeszłam na dół. Otworzyłam drzwi i już okazała mi się twarz Billa.
-co tak szybko? - powiedziałam
-no widzisz mam takie swoje tajemnice.
-czy twoją tajemnicą jest to że pisałeś że mną pod moimi drzwiami.?? -
-nieeee no co ty.- powiedział
-nie mówisz tego jakoś przekonująco -
-no dobra masz mnie - i się za śmialiśmy.
-pójdziesz ze mną jutro na skatepark? Po szkole oczywiście. Tak dawno nie byłam a za nie długo będzie jesień a potem jeszcze zima. Muszę się nią nacieszyć zanim spadnie pierwszy śnieg.
-no jeśli nalegasz. To nie mam nic przeciwko. Jesteśmy umówieni. -
-no i Zarąbiscie. -
-idziemy do parku? - zapytał bill
-spoko- gdy doszliśmy do parku usiedliśmy na ławce.
-za ile wyjeżdżacie w trasę? -
- 15 października -
-to za niedługo. Jutro jest 23 września. -
- no wiem. Pierwszy dzień jesieni. -
Gadaliśmy tak aż się zciemnilo. Położyłam głowę na ramieniu chłopaka. Widziałam na jego twarzy zaskoczenie. Ale potem chłopak położył swoją głowę na moją. Poczułam motylki w brzuchu. Co ten chłopak ze mną robi. Chyba zaczynam się zakochiwać... Juz sama nie wiem co czuje do tej osoby.
-Bill idziemy już? - zapytałam chlopaka
- spoko - i wstaliśmy z ławki. Szliśmy pustą i ciemną ulicą. Zerknęłam na telefon żeby zobaczyć która godzina.
-bill trochę się zasiedzieliśmy -
-co? Która godzina? -
-już 21-
-kiedy to minęło? - zapytał zszokowany
-sama chciałabym wiedzieć -
-nie jest ci zimno? - popatrzył się na mnie. A no tak. Miałam na sobie tylko top i spodnie. Było mi lekko zimno. Ale nie chciałam tego pokazać.
-nie nie jest. Czemu pytasz? -
-bo jesteś w krótkim rękawku a już się zimno zrobiło. - patrzyłam tylko na swoje buty. Poczułam na swoich ramionach bluzę rozpinaną chłopaka.
-bill weź ją. Przecież tobie też pewnie jest zimno. A mi nie jest. - zdjęłam z siebie bluzę i dałam ją chłopakowi.
-nie jest mi potrzebna. Weź ją. - i znów dał mi ja na ramiona. Poddałam się i zatrzymałam ją. Chłopak odprowadził mnie pod mój dom. Przytuliłam go.
-dziękuję za ten piękny dzień - powiedziałam - do zobaczenia jutro. - i weszlam do domu. Skierowałam się w stronę mojego pokoju i przebrałam się w piżamę. Posiedziałam trochę na telefonie i zobaczyłam powiadomienie od Billa.
Bill😡
Dobranoc 💗Ashley💀
Dobranoc dziwny chłopcze 💗Odłożyłam telefon i poszłam spać.
Siema mordy. Wiem że tutaj zabardzo nic ciekawego nie ma i przepraszam za tak krótki rozdział ale nie wiedziałam co tu napisać ludzie. 806 słów. Piszcie swoje pomysły to może wasz pomysł się pojawi w jakimś rozdziale. Nara💀💀💀
CZYTASZ
PRZYJACIELE? - (BILL KAULITZ)
FanfictionAshley przeprowadza się do Niemczech po 16 latach mieszkania w Polsce. Tata zmienia pracę a Ashley jest ciężko po roztaniu się że swoją przyjaciółką az w końcu znalazła tam nowych znajomych.