Maverick
Przez małe opóźnienie które złapaliśmy za sprawą porannego seksu nie zdążyliśmy zjeść śniadania. Nicole zaczęła narzekać jakąś godzinę po wyjeździe poza granice Paryża. Miałem zamiar zatrzymać się na chwilę w którejś z małych restauracji, ale moja towarzyszka podróży stwierdziła, że ma inny plan i w czasie w którym ja tankowałem paliwo wybrała się do sklepu z moją kartą kredytową.
- Jeśli nabrudzisz w wypożyczonym samochodzie będziesz sama płacić za sprzątanie.
Przez chwilę była zbyt zajęta smarowaniem croissanta nutellą żeby chociażby podnieść na mnie wzrok.
- Jeśli nabrudzę - powiedziała podając mi swoje dzieło. - To mam dwie zdrowe ręce które nie boją się roboty. - Zadarła zadziornie podbródek. - Poza tym i tak pewnie zapłaciłeś za wypożyczenie tego samochodu taką fortunę, że kilka okruszków nie sprawi im większego problemu, a nawet jeśli - przerwała na chwilę - kto niby chciałby postawić się komuś takiemu jak ty? Wystarczy ze strzelisz jedną ze swoich groźnych min poważnego businessmana, i...
- I jeśli to będzie kobieta majtki same z niej spadną.
Walnęła mnie w ramię wierzchem dłoni wracając do dłubania jednorazowym nożem w słoiku z czekoladą. Skarciłbym ją za to, że zjada ją nie nakładając na kawałek wypieku, ale była zbyt rozkoszna delektując się czymś co kupiła za grosze. Naprawdę nie potrzebowała tego wszystkiego, nie zależało jej na jedzeniu w ekskluzywnych restauracjach, nie naciągała mnie na drogie prezenty, po prostu tutaj była, zajadając się żarciem kupionym na stacji benzynowej. Była jak zaprzeczenie wszystkiego do czego dążyłem, dla niej nie miało to znaczenia.
Chyba właśnie dlatego ja tak bardzo chciałem jej.
Na miejsce dotarliśmy późnym popołudniem. Posiadłość David'a Ambrose'a znajdowała się na wzgórzach wznoszących się nieopodal morza. Dom nie stał bezpośrednio na plaży, ale w wystarczająco bliskiej odległości żeby można było dotrzeć do wody w zaledwie dwie minuty. Z okien w salonie rozciągała się wspaniała panorama, słońce powoli chylące się ku zachodowi zabarwiało wodę i niebo na wszelkie odcienie pomarańczu i różu. Od zawsze byłem fanem widoków, niezależnie od tego czy były tak naturalne jak ten, czy wytworzone przez człowieka jak panorama centrum miasta nocą, moje myśli na chwilę w której podziwiałem coś pięknego stawały się ciche.
Odetchnąłem wypuszczając z płuc całe napięcie.
- Ciekawy wybór samochodu - odezwał się lekko posiwiały mężczyzna w luźnej koszuli, która wyglądała trochę zbyt letnio jak na wciąż wiosenną pogodę. Chociaż w jego domu panowała dość wysoka temperatura przez którą szybko musiałem pozbyć się z ramion płaszcza. - Czy to nowy model?
- Tak, to ostatni model Bugatti, została wyprodukowana tylko ograniczona ilość, jako podziękowanie dla klientów za długoletnią współpracę, jest wypożyczone, na stałe mieszkam w Stanach, więc nie opłacałoby mi się kupować czegoś tutaj, ale muszę przyznać, że jest naprawdę przyjemne w użytkowaniu.
- Silnik W16? - zapytał sącząc powoli szkarłatny trunek ze swojej szklaneczki. Najwyraźniej tak samo jak ja nie lubił sprawiać pozorów, nie udawał, że zamierza gościć nas dłużej niż to koniecznie potrzebne, dlatego nie zaproponował niczego oprócz alkoholu.
- Zgadza się - odpowiedziałem też biorąc łyk do ust. Szlachetna, wiekowa whisky miała lekko gorzki smak. - Ma naprawdę niezłe przyśpieszenie, co dobrze testowało się na tutejszych bocznych drogach.
Mężczyzna potarł podbródek w zamyśleniu.
- Ach tak - westchnął więcej czasu poświęcając na przyglądanie się zachodowi słońca który widział już pewnie tysiące razy, niż mnie. - Bardzo ciekawa linia - rzucił pociągając ze szklanki bardzo duży łyk. - I zapewne przez te kilometry spalił cały bak paliwa - ostatnie zdanie wypowiedział ledwie słyszalnie.
![](https://img.wattpad.com/cover/345133481-288-k734970.jpg)
CZYTASZ
In too deep [18+] Falling #2 (zakończone)
RomanceCzłowiek staje się najbardziej niebezpieczny kiedy straci wszystko na czym mu zależało. To właśnie spotkało Nicole. Po jej poukładanym życiu nie został już nawet ślad, straciła narzeczonego, ukochaną pracę, mieszkanie i dobre imię. Wszystko za wyją...