2

778 28 5
                                    

|Pov. Magda|

      Wstałam rano z okropnym bólem głowy. Przesadziłam wczoraj z alkoholem i to bardzo. Zaczęłam analizować wczorajszy wieczór. Nie działo się nic ciekawego. Oprócz tego, że kogoś poznałam i jedyne, co o nim wiem to, że ma na imię Tomek i jest prawie 5 lat starszy. Nie wiem czym się zajmuje, czy kogoś ma, co robi na codzień. Pamiętam też, że omal się z nim nie całowałam, ale powiedział, że możemy to zrobić, gdy nie będę pijana. Nie był brzydki. Chciałam go poszukać w mediach społecznościowych, ale doszłam do wniosku, że jak by chciał sam by mi powiedział. Nagle mój telefon zaczął dzwonić. Spojrzałam na ekran, na którym widniało imię mojego przyjaciela Kacpra.
- Halo? - spytałam zaspana.
- Oho, męczy kacyk?
- Logiczne, że tak. Po tym ile wczoraj wypiłam.
- Dzwoniłaś już do Tomka?
- Nie mam nawet jego numeru.
- Jak nie? Zanim poszliśmy wpisał ci go w telefon. Obiecałaś, że zadzwonisz do niego, jak już będziesz trzeźwa.
- To jestem jeszcze pijana.
- Zadzwoń do niego, stara. Wiesz kim on jest?
- No właśnie tak się składa, że nie i nie chciał mi powiedzieć. Powiedział, że dowiem się w swoim czasie. Ty mi powiedz kim on jest.
- Jeżeli ci powiedział, że dowiesz się w swoim czasie to dowiesz się w swoim czasie. Ja wam nie będę psuł zabawy.
- Dobra, wiesz co? Może jednak do niego zadzwonię.
- Umów się z nim - powiedział i zakończył połączenie. Siedziałam i zastanawiałam się, czy to dobry pomysł i co ja mu w ogóle powiem, jeśli odbierze. A co jeśli zrobię z siebie tylko idiotkę, a on mnie zjedzie za to, że zawracam mu głowę? Jak by tak było nie dałby ci wcale tego numeru, a to, że ty nie pamiętasz to nie moja wina. Weszłam w kontakty i zaczęłam szukać odpowiedniego kontaktu. W końcu prawie na samym końcu listy znalazłam zapisany numer i go wybrałam. Pierwszy sygnał, drugi sygnał, trzeci sygnał, pierdole rozłączam się. Gdy już miałam kliknąć symbol czerwonej słuchawki ktoś odebrał.
- Halo? - usłyszałam w słuchawce jego głos. W tle było słychać gwarne rozmowy, więc zaczęłam się zastanawiać, czy może mu nie przeszkadzam.
- Hej, nie przeszkadzam? - spytałam niepewnie.
- Magda? Nie, nie przeszkadzasz, tylko na siłowni jestem dlatego tak głośno - odpowiedział. Jest niedziela, godzina 12, a on na siłowni. Wow, gratuluję ambicji.
- Hmm, to może później zadzwonię? - moja pewność siebie i honor wyparowywały z każdą kolejną sekundą połączenia.
- Nie, nie, nie, ja już kończę - odpowiedział i automatycznie zaczęło robić się ciszej - Jak tam? Kacyk nie męczy?
- Męczy, zastanawiam się, jak ciebie nie męczy skoro wypiłeś prawie tyle samo, co ja - powiedziałam nieco pretensjonalnie.
- Mam mocną głowę - usłyszałam jego śmiech - To może będziesz chciała gdzieś dzisiaj pójść na obiad i do kina? - zaproponował, a ja automatycznie bardziej usiadłam na łóżku.
- No jasne, czemu nie? - odpowiedziałam po chwilowej ciszy.
- Może podjadę po ciebie za półtorej godziny? Tylko wyślij mi swój adres - Boże, jestem w raju.
- Okej, to do zobaczenia - byłam tak podekscytowana, że omal nie zaczęłam piszczeć z radości.
- Do zobaczenia - połączenie się zakończyło, a ja zaczęłam piszczeć i skakać z radości, a mój kac automatycznie minął. Stwierdziłam, że muszę powiedzieć Kacprowi i Klaudii o tym co właśnie się wydarzyło. Weszłam w naszą grupową konwersację i wystukałam wiadomość.
Od: Magda
OMG, OMG, OMG
Od: Klaudia
Co się stało?
Od: Kacper
Dzwoniłaś do niego?
Od: Magda
DZWONIŁAM DO TOMKA I ZAPROPONOWAŁ MI ŻEBYŚMY WYSZLI DZISIAJ DO KINA I NA OBIAD. AAAAAA!!!!!
Od: Klaudia
OMG, OMG, OMG, NASZA MADZIA IDZIE W KOŃCU NA RANDKĘ!🥹
Od: Magda
To nie jest randka
Od: Magda
Zwyczajne przyjacielskie wyjście
Od:Kacper
BĘDZIE RANDKA!!!
Od: Kacper
Tylko nie zaliczaj od razy 3 bazy
Od:Magda
Boże, nie, skąd taki pomysł? To będzie zwykłe przyjacielskie spotkanie
Od: Klaudia
BĘDZIE RUCHANKO

To nie jest mecz | T.F.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz