Gdy obudziłem się była 7.30, co oznaczało, że Magda wstanie za godzinę, więc postanowiłem zrobić śniadanie. Powoli i ostrożnie wyślizgnąłem się z pod kołdry i poszedłem do kuchni uprzednio zamykając drzwi sypialni. Otworzyłem lodówkę, z której wyjąłem pomidora, ser, sałatę i jakąś kiełbasę. Z szafki wyjąłem chleb, a z innej szklanki. Wstawiłem wodę na kawę i zacząłem robić kanapki. Gdy już skończyłem była 8.10, więc stwierdziłem, że pójdę i już obudzę dziewczynę. Wszedłem do sypialni, ale ku mojemu zaskoczeniu dziewczyna nie spała i na moje nieszczęście stała w samej bieliźnie. Przełknąłem ślinę patrząc na jej smukłe nogi, szerokie biodra i wąską talię, płaski brzuch, ładne piersi i wystające obojczyki. Opanuj się, Fornal.
- Myślałem, że jeszcze śpisz - usprawiedliwiłem swoje wtargnięcie - Jak się ubierzesz chodź na śniadanie - dodałem i wyszedłem, jak najszybciej z pokoju. Było mi naprawdę głupio. Przed oczami dalej miałem obraz dziewczyny w tej białej koronkowej bieliźnie i byłbym głupcem, gdybym nie powiedział, że nie wyglądała dobrze. Magda weszła do kuchni już ubrana. Nie miała na sobie żadnego makijażu i pomimo cieni pod oczami i tak wyglądała cholernie dobrze. Spojrzała z uśmiechem na kanapki.
- Nie musiałeś, zazwyczaj nie jadam śniadań - powiedziała siadając.
- Pani dietetyk, która nie jada najważniejszego posiłku dnia, kto to słyszał? - spytałem z lekką kpiną.
- Po prostu nie mam czasu - odpowiedziała, na co przewróciłem oczami.
- O której kończysz? - spytałem, gdy brunetka już się malowała.
- O 14 - odpowiedziała.
- To przyjadę po ciebie i coś porobimy, bo od poniedziałku mam znowu treningi - powiedziałem, na co dziewczyna się uśmiechnęła i dalej robiła makijaż.
Zajechaliśmy pod firmę, w której pracowała Magda, pożegnała się dając mi buziaka w policzek, co mnie cieszyło i już miała wysiadać, gdy ją zatrzymałem.
- Zjemy razem lunch? - spytałem.
- Jasne, przyjedź o 12 i pójdziemy do tego baru po drugiej stronie ulicy - odpowiedziała i wysiadła, a ja odjechałem.
Znajdując się już w swoim mieszkaniu, przebrałem się, wykonałem swoją toaletę i już miałem wychodzić, gdy dostałem SMS-a od Magdy.Od:Madzia❤️
Zostaniesz dzisiaj na noc?Do: Madzia ❤️
Jeśli chcesz to takOd: Madzia ❤️
Chcę, po pracy pojedziemy na zakupy?Do: Madzia ❤️
Dobrze, pojedziemyWróciłem do mieszkania i spakowałem w torbę najważniejsze rzeczy, gdy już to zrobiłem wyszedłem i tak wybiła 11.00. Pojechałem do mieszkania Magdy zostawiłem swoje rzeczy, wyprowadziłem Avi na spacer, odkurzyłem i pojechałem po Magdę, żebyśmy poszli na lunch.
Siedziałem w samochodzie czekając za Magdą, gdy zobaczyłem, jak ten skurwiel wychodzi z firmy. Nie wiem, co mną kierowało, ale wysiadłem z samochodu i poszedłem w jego kierunku.
- Co ty sobie myślisz? - spytałem zatrzymując go.
- O co ci chodzi, typie? - spytał udając głupiego.
- Nie udawaj, to co zrobiłeś wczoraj Magdzie jest szczytem frajerstwa. Potraktowałeś ją jak zwykłą dziwkę - odpowiedziałem.
- A myślisz, że czym zajmowała się jej matka? - spytał. Zmarszczyłem brwi nie rozumiejąc - Była dziwką, więc logiczne, że geny i zwyczaje matki przechodzą na córkę - nie wytrzymałem. Walnąłem mu prawego sierpowego. Chwilę później dostałem taki sam cios. Znowu mu walnąłem. Powaliłem go na ziemię i zacząłem okładać.
- Tomek! - usłyszałem wołanie - Tomek, nie! - chwilę później obok znalazła się Magda, która chwyciła mnie za ramię - Tomek, nie! To nic nie da! - wołała - Proszę! - postanowiłem, że posłucham jej i przestałem go okładać, a następnie wstałem z typa.
- Jeszcze raz obrazisz Magdę lub kogokolwiek z jej otoczenia nie skończy się to tak dobrze - powiedziałem patrząc na niego groźnie. Brunetka złapała mnie za rękę, jak by się bała, że mogę jeszcze coś mu zrobić, a następnie obróciliśmy się i poszliśmy w stronę baru mlecznego po drugiej strony ulicy.
- Dlaczego to zrobiłeś? - spytała cicho dłubiąc widelcem w sałatce.
- Bo zasłużył sobie na to po tym, co ci zrobił - odpowiedziałem. Znów zapadła cisza, ktorą przerywał szmer rozmów dookoła - Nie pozwolę, żeby ktokolwiek kiedykolwiek zrobił ci krzywdę - powiedziałem patrząc prosto w jej zielone oczy i chwytając za dłoń, która leżała na stole - Nigdy - dodałem - Gdzie będziesz chciała jechać na zakupy? - spytałem nagle.
- Do Lidla albo Biedronki - odpowiedziała. Kiwnąłem głową - Dobra, Tomek, ja muszę już lecieć - dodała wstając od stolika, więc zrobiłem to samo. Nawet się nie pożegnała, gdy już doszedłem do swojego samochodu. Nie wiem dlaczego. Była zła za to, że mu walnąłem?
Wróciłem do mieszkania Magdy. Znowu poszedłem z Avi na spacer. Wyciągnąłem naczynia ze zmywarki, odkurzyłem, pooglądałem trochę telewizję i znów pojechałem po Magdę.
Czekałem 15 minut i dziewczyna w końcu się zjawiła.
- Jesteś zła? - spytałem wyjeżdżając z parkingu.
- Nie - odpowiedziała nawet na mnie nie patrząc.
- Spójrz na mnie - powiedziałem patrząc na dziewczynę.
- Skup się na drodze - odpowiedziała dalej nie patrząc.
- To spójrz na mnie - powtórzyłem.
- Nie, skup się na drodze - odpowiedziała. Przewróciłem oczami, ale zrobiłem o co prosiła, bo zauważyłem, że się zestresowała.
- Tak, jestem trochę zła - powiedziała po chwili - Ale bardziej jestem zdezorientowana tym, co powiedziałeś w barze - dodała - Nie wiem, co oznaczała ta obietnica. W szczególności, że przecież się przyjaźnimy i wiesz, że to się nie zmieni - przypomniała, a ja przewróciłem oczami.
- Niby tak, ale jednak to do mnie zadzwoniłaś wczoraj wieczorem, gdy było źle i to mnie złapałaś dzisiaj za rękę, jak szliśmy na lunch - odpowiedziałem.
- Złapałam cię za rękę, żeby cię odciągnąć stamtąd - usprawiedliwiła się - A zadzwoniłam, bo... - urwała nie wiedząc, co powiedzieć.
- Biedronka czy Lidl? - spytałem.
- Lidl - odpowiedziała, więc tam pojechałem.
Na zakupach parę osób zaczepiło mnie o zdjęcie, ale tak poza tym minęły nam spokojnie. Magda nakupywała jakiś miesięczny zapas, nie wiem po co, ale pomogłem jej wszystko nieść.
- Pojedziemy gdzieś na obiad? - zaproponowałem.
- A na co masz ochotę? - spytała.
- Nie wiem, pizza?
- Okej, ale pojedziemy jeszcze do mieszkania, bo nie wydaje mi się, żeby to był odpowiedni strój - odpowiedziała wskazując na swoje ciemne jeansy i białą bluzkę.
- Dlaczego? - spytała.
- Nie jest zbyt formalnie? - odpowiedziała niepewnie.
- Nie, zobacz jaki mamy teraz matching - odpowiedziałem wskazując na swoje ciemne spodnie i białą koszulkę.
- No dobra, to jedźmy na tą pizzę - uległa - Albo wiesz co? Może kupimy na wynos i pojedziemy do mnie i obejrzymy jakiś film? - zaproponowała.
- Jasne, czemu nie? - przystałem.
- Tylko żebyś znowu nie zasnął - odpowiedziała śmiejąc się. Nasze żarty przerwało powiadomienie z mojego telefonu. Wyjąłem telefon z kieszeni i dałem Magdzie.
- Kuba pyta czy pogracie potem w Fifę - powiedziała patrząc na ekran mojego telefonu.
- Napisz mu, że nie, bo jestem u ciebie - odpowiedziałem.
- A może niech dołączy do nas? - zaproponowała niepewnie. Nie wydawało mi się, żeby polubiła Kubę przy ich ostatnim spotkaniu, ale w sumie cieszyło mnie to.
- Twoje mieszkanie, twój wybór - odpowiedziałem.
- No dobra, to zaproszę go do nas - i jak powiedziała tak zapewne zrobiła, bo po chwili wystukała odpowiedź na ekranie - Powiedział, że z chęcią wpadnie - dodała, gdy przyszło ponowne powiadomienie.
- No i super - odpowiedziałem.
- Ładna tapeta - powiedziała z uśmiechem patrząc na ekran.
- Wiem, bo ty na niej jesteś - odpowiedziałem, a dziewczyna pokryła się rumieńcem.
Kupiliśmy 3 duże pizzę, ponieważ Magda doszła do wniosku, że zaprosi też Klaudię i Kacpra. Pomimo tego, że chciałem, żebyśmy sami spędzili ten wieczór to i tak się cieszyłem, ponieważ Magda była szczęśliwa i to mnie bardziej zadowalało.
Wróciliśmy do mieszkania, wypakowaliśmy zakupy, a niewiele później już było słychać dzwonek do drzwi.
- Pójdziesz otworzyć? - spytała chowając ostatnie produkty do szafek.
- Już - odpowiedziałem i poszedłem. Otworzyłem drzwi, a w progu stali Kacper i Klaudia. Przywitałem się z nimi i weszli do środka. Słyszałem, jak rozmawiali w kuchni.
- Co on tu robi? - usłyszałem głos Klaudii.
- Pomógł mi wczoraj, ale potem ci opowiem, co się stało - odpowiedziała Magda, a ja usłyszałem śmiech Kacpra. Wszedłem do kuchni i tak właściwie nie wiedziałem, co ze sobą zrobić, więc stanąłem koło Kacpra i cały czas patrzyłem na Magdę. Niewielu później zjawił się Kuba, więc mogliśmy zacząć oglądać film. Pomogłem Magdzie przygotować talerze i pizzę, a reszta żywo dyskutowała o czymś w salonie.
- Nie zmieścimy się wszyscy na kanapie - mruknęła - Jest czteroosobowa, a nas jest pięciu - dodała.
- Jak chcesz możesz usiąść mi na nogach - powiedziałem niepewnie, a dziewczyna się uśmiechnęła.
- Jeżeli nie sprawi ci to problemu - odpowiedziała z dwuznacznym uśmiechem. Gdy zrozumiałem, co miała na myśli pokazałem palcem, że ma się puknąć w głowę i powiedziałem:
- Głupia jesteś
- No wiem, ty też - odpowiedziała i poszliśmy zanieść jeszcze szklanki i napoje.
Usiadłem na kanapie, a Magda mi na nogach na co w reakcji wszyscy spojrzeli na nas dwuznacznie, ale brunetka nic sobie z tego nie robiła i wtuliła się, a następnie zaczęła szukać jakiegoś filmu na Netflixie.
W trakcie oglądania zawędrowałem ręką na jej udo i zacząłem nią jeździć w górę i w dół. Magda spojrzała na mnie.
- Nie zapędzasz się? - wyszeptała cicho mi do ucha.
- Nie, wydaje ci się - odpowiedziałem i zacisnąłem palce na jej udzie, a dziewczyna zagryzła warge i starała się skupić dalej na filmie, ale nie za bardzo jej to wychodziło. Nie będę kłamał, strasznie mnie pociągała, nie tylko fizycznie.
Gdy już wszyscy poszli zebraliśmy talerze, szklanki i kartony po pizzy. Stojąc w kuchni obserwowałem, jak Magda wkłada naczynia do zmywarki, gdy się wyprostowała i spojrzała na mnie poczułem, że muszę ją pocałować. Podszedłem bliżej przypierając dziewczynę do blatu. Poprawiłem kosmyk, który wyplątał się z jej fryzury.
- Chciałbym cię pocałować - oznajmiłem patrząc na zmianę na jej usta i prosto w oczy.
- Więc to zrób - odpowiedziała i przysnęła się bliżej, a ja pochyliłem się, wplotłem swoją dłoń w jej włosy trzymając kciuk na policzku, a następnie pocałowałem Magdę. Powoli i delikatnie. Dziewczyna odwzajemniła pocałunek, a ja poczułem, jak by w moim wnętrzu coś wybuchło. Włożyłem język w jej usta, a brunetka przygryzła moją wargę. Wiedziałem, że muszę się opanować, bo inaczej przelecę ją na tym blacie. W pewnym momencie odsunąłem się i oparłem głowę o jej czoło głęboko oddychając. Prawie tak samo, jak pod kinem.
- Pójdę się umyć - powiedziała w pewnym momencie, a ja się odsunąłem.
Gdy Magda wyszła z łazienki ja też poszedłem wykonać toaletę. Między nami panowała dziwna energetyzująca atmosfera. Wyszedłem z łazienki. W mieszkaniu panowała cisza, więc pomyślałem, że Magda już śpi. Nie chciało mi się rozkładać kanapy, więc wziąłem koc, poduszkę i położyłem się na sofie próbując zasnąć, ale to nie było to łatwe. Usłyszałem, że drzwi sypialni się otwierają. Po cichu przyszła i spojrzała.
- Tomek, śpisz? - spytała.
- Nie - odpowiedziałem.
- Dlaczego nie przyszedłeś jak się umyłeś? - spytała.
- Nie wiedziałem czy chcesz, po tym pocałunku jakaś dziwna atmosfera panowała między nami, tak jak byś żałowała - odpowiedziałem. Magda usiadła na skraju kanapy i spojrzała na mnie, przez ciemność nie widziałem jej zbyt wyraźnie.
- Nie żałuję, po prostu... - ucięła.
- Po prostu? - naprawdę zależało mi na tym, aby wiedzieć, co w tej chwili chodzi jej po głowie.
- Nieważne - speszyła się - Przyjedziesz? - spytała, kiwnąłem głową i wstałem łapiąc brunetkę za rękę. Położyliśmy się, Magda się przytuliła, a ja ją objąłem, bo chciałem, żeby była jak najbliżej.
- Tomek, nie chcę cię stracić - powiedziała cicho, gdy już powoli usypiałem.
- Nie stracisz, dzieciaku - odpowiedziałem - Za bardzo cię polubiłem, żeby to się skończyło, a po drugie kto będzie ci psa na spacer wyprowadzał?
- Obiecujesz? - spytała patrząc na mnie. Przez wpadające światło z ulicy widziałem, że ma lekko zaszklone oczy.
- Obiecuję - odpowiedziałem wystawiając w jej kierunku mały paluszek, a dziewczyna zrobiła to samo zatwierdzając obietnicę.
CZYTASZ
To nie jest mecz | T.F.
RomanceWszystko zaczęło się od jednej krótkiej rozmowy pod klubem. Ona nie wiedziała, kim on jest, a on w końcu doczekał się momentu, w którym jakaś dziewczyna nie piszczała na jego widok. Właśnie ten fakt zwrócił na nią jego uwagę. Co jeżeli rozmowa pod...