4

583 24 2
                                    

Minął ponad tydzień od wyjścia do kina z Tomkiem. Dużo się zmieniło przez ten tydzień między nami. Zaczęliśmy więcej pisać i rozmawiać. W wolnych chwilach spotykaliśmy się albo u mnie albo u niego ewentualnie wychodziliśmy na lunch jeżeli nie mieliśmy czasu na dłuższe spotkanie w szczególności, że za dwa tygodnie zaczynała się Liga Narodów i w drugim dniu wydarzenia już mieli grać.
Właśnie wychodziłam z firmy, gdy usłyszałam za sobą wołanie, więc się zatrzymałam.
- Możemy pogadać? - spytał Kuba, z którym nie rozmawiałam od momentu rozmowy z Tomkiem przy nim.
- Jasne, o co chodzi? - spytałam uśmiechając się przyjaźnie do chłopaka.
- Ty i ten siatkarz to coś poważnego? - rzucił prosto z mostu. Stałam osłupiała nie wiedząc, co odpowiedzieć.
- To trochę skomplikowane, ale póki, co jesteśmy całkiem blisko - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
- A czy gdybym chciał cię zaprosić gdzieś zgodziła byś się? - spytał. Był naprawdę miły i zastanawiałam się, czemu mimo wszystko dalej nie odpuścił.
- Powiedz kiedy i gdzie - odpowiedziałam. Wiem, że nie było to fair wobec niego, bo wiedziałam, że i tak nic z tego nie będzie.
- Może w piątek wieczorem? - zaproponował - Pójdziemy na kolację do jakiejś restauracji.
- Okej - zgodziłam się.
- To bądź gotowa w piątek o ósmej, przyjadę po ciebie - uśmiechnęłam się kiwając głową i rozeszliśmy się w swoje strony.
Wróciłam do domu i zaczęłam robić sobie obiad, gdy zaczął dzwonić mój telefon. Na ekranie pojawiło się jedno z głupkowatych zdjęć Tomka, które w ostatnim czasie mu zrobiłam. Kliknęłam zieloną słuchawkę i włączyłam tryb głośnomówiący dalej robiąc jedzenie.
- Hejka, już po treningu? - spytałam.
- Hej, tak. Jesteś już w domu?
- Tak, już dawno - odpowiedziałam.
- Nie spowodowałaś kolejnej stłuczki? - spytał. Parę dni temu miałam małą stłuczkę, a on cały czas mi to wypominał.
- Długo będziesz mi to wypominał? - spytałam.
- Z kim tam romansujesz?! - usłyszałam w tle i zaczęłam się śmiać - Tak długo - odpowiedział Tomek.
- W ogóle nie uwierzysz co się stało - powiedziałam podekscytowana.
- Okres ci się skończył? - odpowiedział takim samym tonem.
- Skończył, ale nie o to chodzi. Pamiętasz tego Kubę ode mnie z pracy? - spytałam.
- Ten co cię podrywał? - upewnił się.
- Tak, ten. Zaprosił mnie na kolację w piątek! - odpowiedziałam. Pomimo tego, że wiedziałam, że nic z tego nie wyjdzie to i tak byłam podekscytowana, bo nie byłam już dawno na żadnej randce.
- O - usłyszałam, bo ciszy, która trwała zbyt długo - To super - ewidentnie przygasł.
- Tomek, czy ty jesteś zazdrosny? - spytałam przerywając jedzenie.
- Nie - odpowiedział.
- Kłamiesz. Myślałam, że będziesz się cieszył. W końcu plotki na nasz temat by ucichły - nie wiedziałam, o co mogłoby mu chodzić.
- A pamiętasz, co ci powiedziałem pod klubem czy byłaś za bardzo pijana? - spytał.
- Coś tam, że cię interesuje - odpowiedziałam, ale nie za bardzo to pamiętałam.
- No właśnie, a to znaczy, że mi się spodobałaś i ostatni tydzień zachowywałaś się tak, jak ja bym tobie też się podobał i jak byś była mną zauroczona, a teraz mówisz, że idziesz na randkę z kimś innym. Nie sądzisz, że to nie jest okej wobec mnie? Bo ja uważam, że jeżeli pisze z kimś i się spotykam to tak jak bym był zajęty i nie umawiam się z kimś innym - powiedział nie co pretensjonalnym tonem.
- Nie zachowywałam się tak, a nawet jeśli to i tak od początku ci mówiłam, że będziesz dla mnie tylko przyjacielem, bo nie chce żadnych związków ani niczego podobnego. Myślałam, że nasz układ przyjaźni z korzyściami ci się podoba, więc teraz nie miej do mnie pretensji, że chce spotykać się z kimś innym. Owszem jesteś przystojny, ale nie w moim typie. Nie rozumiem, po co zrobiłeś sobie nadzieję skoro cię uprzedzałam. I nie, nie sądzę tak samo jak ty - odpowiedziałam takim samym tonem, jak on.
- Wiesz czemu zrobiłem sobie nadzieję? Bo z uczuć nie da się ciężko wyprzeć, a ja zacząłem coś do ciebie czuć i nie wmówisz mi, że ty też nie poczułaś czegoś - miał rację. Zaczęłam coś czuć, ale po poprzednim związku nie byłam gotowa na kolejne uczucia i relacje.
- To ci powiem, że jesteś głupi skoro nagle zacząłeś na mnie lecieć wiedząc, że nie mam zamiaru być z nikim w związku - odpowiedziałam i się rozłączyłam. Było mi przykro, że się nie cieszył. Chociaż z drugiej strony dowiedziałam się, że może coś do mnie czuć. Co do swoich uczuć nie byłam pewna. Nie chciałam nikogo ranić, a napewno nie Tomka, ale niestety właśnie to zrobiłam. Mój telefon ponownie wydał z siebie dźwięk przychodzącego połączenia. Dzwonił Kacper. Odebrałam telefon i przyłożyłam go do ucha.
- Hej, czemu tak długo do nas nie dzwonisz? - spytał Kacper. Razem z Klaudią byli na bieżąco, ale przekazywałam im te informacje przez wiadomości, ponieważ nie miałam czasu, żeby z nimi się spotkać.
- No tak wyszło - odpowiedziałam.
- No masz rację, teraz siatkarz zawrócił ci w głowie to logiczne, że nie masz czasu dla nas - rzucił żartobliwie.
- Ta, akurat, niech spierdala - powiedziałam pod nosem, ale wiedziałam, że i tak to słyszał.
- Oho, co się stało? - spytał.
- Rozmawiałam z nim przed chwilą i powiedziałam mu, że idę w piątek na randkę to on zamiast się cieszyć jest zazdrosny i wyleciał do mnie z problemem, że po co go w chuja robiłam i że mu się podobam i zachowywałam się tak, jak bym odwzajemniała jego uczucia - opowiedziałam po krótce.
- A nie odwzajemniasz? - spytał. Zapadła cisza.
- Nie - odpowiedziałam w końcu po zastanowieniu.
- Magda, nie wszyscy są jak Dominik - oznajmił nawiązując do mojego byłego, który okropnie mnie zranił - A już napewno Tomek taki nie jest. Uwierz mi - dodał - Jeżeli w coś się wkręca to na 1000%.
- To mógł się nie wkręcać. Mówiłam mu, że nie chce i nie jestem gotowa na żadnego związki - odpowiedziałam. Wiedziałam, że w tym momencie zachowywałam się, jak egoistka, ale zawsze tak robiłam bojąc przyznać się do swoich uczuć.
- A z kim idziesz na randkę? - spytał zmieniając temat.
- Z Kubą - odpowiedziałam - Po pracy podszedł i spytał czy nie chciałabym z nim pójść na kolację i się zgodziłam.
- Kurwa, stara...z kim, jak z kim, ale z tym pedałem? To przez niego pokłóciłaś się z Tomkiem? - pytał.
- Nie pokłóciłam się z Tomkiem przez niego tylko przez uczucia Tomka i to, że nie potrafił zrozumieć, że nic nas nigdy nie połączy oprócz przyjaźni. Po drugie Kuba jest fajny - usprawiedliwiłam.
- Fajna to może być zupa pomidorowa - rzucił swój standardowy tekst.
- Przestań, Kacper. Może być naprawdę fajnie - w odpowiedzi usłyszałam tylko prychnięcie - Nie złość się na mnie za Tomka. Wiem, że to twój przyjaciel, ale chyba rozumiesz - dodałam po chwili.
- Dobra, wiesz co? Ja muszę kończyć, bo miałem jeszcze jechać do Klaudii, pa - po tym zdaniu usłyszałam dźwięk oznaczający zakończenie połączenie.
- Kurwa - powiedziałam pod nosem. Byłam wściekła, że przez jedną głupią decyzję zaczęłam kłócić się z moim otoczeniem. Musiałam zapalić. Wzięłam papierosy, zapalniczkę i poszłam z Avi na spacer.
W końcu nadszedł długo wyczekiwany przeze mnie piątek. Kuba uprzedził mnie już prędzej, że idziemy do jakiejś restauracji, więc wiedziałam, że muszę ładnie się ubrać. Przez ostatnie dni Tomek w ogóle się do mnie nie odzywał ani nie pisał. Musiał być naprawdę zły. Trochę szkoda, bo był naprawdę fajnym przyjacielem, a z Kubą i tak nic nie wyjdzie. Była już 18.30, więc zaczęłam się szykować w międzyczasie rozmawiając z Klaudią przez telefon, która jako jedyna nie była na mnie zła za tą decyzję. Jako, że był już prawie czerwiec było naprawdę ciepło, więc założyłam czarną sukienkę z ładnie wyciętym dekoltem i odkrytymi plecami na cienkich ramiączkach. Następnie zrobiłam makijaż. Wszystko było delikatnie pomalowane oprócz ust, które pomalowałam krwistoczerwoną pomadką. Włosy lekko pofalowałam i tak dochodziła 19.30. Włączyłam kamerkę, żeby pokazać się Klaudii.
- Wow, stara - powiedziała po dłuższej chwili patrzenia.
- Wszystko jest dobrze czy coś zmienić, bo wiesz zastanawiałam się czy może biżuteria nie jest do końca odpowiednia - pomimo tego, że nie traktowałam tego wyjścia zbyt poważnie chciałam dobrze wypaść.
- Magda on cię dzisiaj przeleci - odpowiedziała, a ja zaczęłam się śmiać.
- Ta, Fornal też miał mnie ostatnio przelecieć i jakoś tego nie zrobił - powiedziałam przypominając jej ostatnie słowa.
- Bo on jakiś głupi był - usprawiedliwiła. Stwierdziłam, że zrobię zdjęcie i wstawię na relację na Instagramie.
|Pov. Tomek|
Minęło już kilka dni od kłótni z Magdą, a mimo to ja wciąż miałem nadzieję, że może jednak zmieni zdanie, nie pójdzie na tą randkę i zadzwoni. Było mi przykro, gdy powiedziała, że ma zamiar z kimś się spotykać skoro cały poprzedni tydzień to ze mną kręciła, a nie z tamtym typem i to do mnie się przytulała i całowała, a nie z nim. Moje rozmyślania przerwało powiadomienie z Instagrama. Wszedłem w nie i zobaczyłem relację Magdy, na której było zdjęcie dziewczyny. Ubrana była w bardzo ładną czarną sukienkę. Na dole ekranu była naklejka z napisem „date". Przecież to właśnie dzisiaj miała tą nieszczęsną randkę i jeżeli wstawiła to zdjęcie to oznaczało, że już niedługo będzie szła. Wyłączyłem Instagrama i spojrzałem na tapetę na ekranie. Było to nasze zdjęcie z kina, wtedy gdy zasnąłem na filmie. Magda wyszła na nim bardzo uroczo, dlatego je ustawiłem na tapecie. Nie chciałem, żeby szła na tą randkę, ale już było za późno, żeby jakkolwiek temu zapobiec. Teraz wystarczyło mieć nadzieję, że nie wyjdzie z tego nic poważnego.
|Pov. Magda|
Kolacja była naprawdę udana. Po niej poszliśmy przejść się po pobliskim parku, a na koniec Kuba odwiózł mnie do domu i odprowadził do drzwi. Miałam już wchodźić do mieszkania, gdy odwróciłam się i zrobiłam coś czego nie chciałam. Przyciągnęłam Kubę do siebie i go pocałowałam, a on odwzajemnił pocałunek. Jego dłonie znalazły się na mojej talii przyciągając mnie jeszcze bliżej siebie. Nie wiem skąd w mojej głowie pojawił się Tomek, a to wywołało moją wściekłość i nie wiem, co mnie podkusiło, ale pozwoliłam chłopakowi poprowadzić się do mojego mieszkania. W mieszkaniu przyparł mnie do ściany i podniósł.
- Gdzie masz sypialnię? - spytał przerywając pocałunek i mogłam w tamtej chwili jeszcze to przerwać, ale tego nie zrobiłam pochłonięta zbyt dużą złością spowodowaną myślami o Tomku. Chciałam zapomnieć i o nim nie myśleć.
- Prosto i w lewo - odpowiedziałam i znowu go pocałowałam potem moje pocałunki zeszły na jego żuchwę i szyję. Gdy znaleźliśmy się w miejscu docelowym chłopak postawił mnie na ziemię i opuścił ramiączka mojej sukienki, tak że spadła ona na ziemi, a ja stałam w samej bieliźnie. Zaczęłam odpinać po kolei guziki jego czarnej koszuli drżącymi palcami, a następnie zdjęłam z ją z niego i spojrzałam na umięśniony tors i brzuch. Tomek miał lepszy. To była racja, ale nie chciałam myśleć o Tomku, chciałam o nim zapomnieć dlatego bez protestu dałam się położyć na łóżku, a następnie pozwoliłam chłopakowi pieścić swoje piersi ustami. Potem zjechał pocałunkami na mój brzuch i wsadził we mnie dwa palce, na co z moich ust zaczęły wychodzić jęki. Gdy już raz doszłam spojrzałam na Kubę i oznajmiłam:
- Teraz ja się tobą zajmę.
Uklękłam na łóżku i odpięłam pasek od jego spodni. Zanim je zdjęłam chłopak wyjął z kieszeni prezerwatywę. Jego członek był w wzwodzie. Pobawiłam się nim przez bokserki chłopaka, ale był on zniecierpliwiony i już po chwili zabrał moją dłoń obrócił mnie tak, że leżałam wypięta przed nim, zdjął moje stringi, a po chwili poczułam, jak we mnie wchodzi i z każdym pchnięciem jęczałam. Nie miałam, co narzekać, bo jego członek był naprawdę duży. Gdy oboje doszliśmy chłopak wyszedł ze mnie, a następnie zrobił coś czego się nie spodziewałam. Zebrał swoje rzeczy, ubrał się i wyszedł, a ja poczułam się, jak dziwka. Nie tego się spodziewałam. Wiedziałam, że nie spojrzę już na niego tak samo i niech nie liczy na kolejne wyjście. Wstałam z łóżka i postanowiłam, że pójdę się wykąpać. Gdy już wróciłam spowrotem do pokoju i usiadłam na łóżku po moich policzkach zaczęły toczyć się łzy i nie wiem, co mnie tym razem podkusiło, ale wzięłam telefon i wykonałam połączenie. Pomimo tego, że było już po północy miałam nadzieję, że odbierze. Po czwartym sygnale odebrał.
- Magda? - usłyszałam jego zaspany głos, a to znaczyło, że go obudziłam. Nie wiedziałam, co odpowiedzieć - Stało się coś? - spytał, a z mojego gardła wydobył się długi szloch - Zrobił ci coś? - nic nie odpowiedziałam, bo naprawdę nie wiedziałam, co powiedzieć.
- Przepraszam, Tomek - mruknęłam po długiej ciszy, a po moich policzkach zaczęły toczyć się łzy.
- Nie jestem zły, nigdy nie byłem - odpowiedział spokojnym głosem.
- Wiem, że przygotowujesz się do tej ligii i tak dalej, ale czy możesz przyjechać? - spytałam niepewnie. Naprawdę chciałam, żeby był teraz przy mnie.
- Będę za 15 minut - odpowiedział i się rozłączył, a ja dalej siedziałam na kanapie w salonie i płakałam. Napisałam chłopakowi jeszcze krótką wiadomość, że może wchodzić od razu bez dzwonienia dzwonkiem.
|Pov. Tomek|
Po połączeniu od Magdy ubrałem się jak najszybciej w losowe dresy i koszulkę, a następnie wsiadłem w samochód i pojechałem. Po 10 minutach byłem już na miejscu. Wszedłem szybko po schodach na odpowiednie piętro i wszedłem do odpowiedniego mieszkania. Po wejściu do środka było słychać tylko cichy szloch. Nie wiedziałem, co jej zrobił, ale byłem niemalże pewien, że dopadnę skurwiela. Gdy zobaczyłem roztrzęsioną dziewczynę siedzącą i skuloną na kanapie szybko do niej podszedłem.
- Boże, Magda, co się stało? - spytałem. Dziewczyna spojrzała, wstała i się przytuliła, a ja ją objąłem całując w czubek głowy.
- Miałeś rację, on jest okropny - odpowiedziała cicho i pociągnęła nosem mocniej się wtulając.
- Zrobił ci coś? - spytałem. Byłem wściekły, że pozwoliłem, żeby doszło do tej randki.
- Uprawialiśmy seks - odpowiedziała po chwili ciszy patrząc mi prosto w oczy, a ja poczułem, jak bym dostał siarczysty policzek - A po wszystkim on zebrał swoje rzeczy i wyszedł - dodała.
- Zabije skurwiela - powiedziałem cicho. Byłem wściekły, że tak ją potraktował. Nie zasługiwała na to - Jeżeli idziesz jutro do pracy to cię zawiozę i odbiorę - odpowiedziałem, gdy usiedliśmy, a dziewczyna dalej siedziała wtulona we mnie.
- Muszę iść - powiedziała cicho. Dziewczyna już powoli się uspokajała.
- Chodź, pójdziemy do sypialni, pójdziesz spać, ja zostanę na kanapie, a ty musisz się wyspać - zaproponowałem. Dziewczyna kiwnęła głową i wstała, po czym złapała mnie za rękę i poszła do sypialni. Bała się czegoś, ale nie wiem czego. Weszliśmy do sypialni, odkryłem kołdrę, a brunetka się położyła, przykryłem ją i dałem buziaka w czoło.
- Dobranoc - powiedziałem prostując się.
- Zostaniesz ze mną? - spytała przesuwając się na łóżku. Zagryzłem zęby zastanawiając się czy był to dobry pomysł, ale nie chciałem kolejny raz, jak to kiedyś określiła dać kosza.
- Dobrze, tylko pójdę zakluczyć drzwi - odpowiedziałem i jak powiedziałem tak zrobiłem. Gdy wróciłem zdjąłem koszulkę i położyłem się obok. Magda się przysunęła, chwyciła moją rękę i położyła na moim brzuchu i zaczeła rysować palcem wzorki na mojej dłoni, ja za to objąłem ją przysuwając do siebie i w takiej pozycji poszliśmy spać.

To nie jest mecz | T.F.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz