-Taria!- usłyszała z sąsiedniego pokoju. Dziewczyna siedziała w salonie czytając książkę o alchemii, którą zlecił jej do przeczytania Halloren, jej nauczyciel.
Zamknęła oprawioną srebrem księgę i skierowała kroki do komnat ojca.
-Słucham?-zaglądnęła przez uchylone drzwi.
Król Tauritus krzątał się po gabinecie. Jego krótko ostrzyżone rude włosy poprzetykane były siwizną, a czarne oczy szukały czegoś w popłochu.
-Coś się stało?- jego córka otworzyła drzwi na oścież.
-Taria, musisz uciekać.
-Co? Ale po co niby...
-Oni wiedzą.- Tauritus złapał ją za ramiona.- I dam sobie rękę uciąć, że pierwszą rzeczą jaką zrobią gdy tu przybędą to pozbycie się nas obojga.
Taria czuła jak żołądek zakręca jej się w ciasny kłębek.
-Musisz uciekać. Poprosiłem Indie żeby spakowała ci najważniejsze rzeczy. Caelum jest już osiodłany. Uciekniesz w nocy, żeby nie zwrócić na siebie niczyjej uwagi.
-A-ale... co? Czekaj, czyli mówisz że mam wszystko zostawic i uciekać?!- Taria prychnęła.- No chyba nie. Skoro ktoś atakuje mój kraj, jako przyszła królowa mam obowiązek go chronić!
-Nie za cenę twojego życia- Tauritus spojrzał na córkę bardzo poważnie. Chyba nigdy nie był na nic tak zły, a przynajmniej Taria go takiego nie widziała.- Masz ukryć się w Serei, albo najlepiej za Oceanem. Poczekaj aż sytuacja trochę się uspokoi i dopiero wtedy wróć. Walcz, ale rozważnie. Nie porywaj się z motyką na słońce.
-I mam patrzeć jak umierasz w samotności?!
Król Tautorii zamknął oczy I odetchnął głęboko.
-Dziecko-
-Nie jestem już dzieckiem! Mam dziewiętnaście lat!
-Taria!
Oboje patrzyli na siebie w zdenerwowaniu. Często się kłócili z powodu ich tak podobnych charakterów, co nie zmieniało faktu, że byli dla siebie najważniejszymi osobami na świecie.
-To jest jedyne wyjście- Tauritus odwrócił się do córki, nadal szukając czegoś na biurku.- Nie pozwolę Ci tu zostać tak samo jak ty nie pozwolisz mi dać się zabić. Przysięgam Ci, będę walczył do ostatniej kropli krwii. Nie oddam im tronu Tautorii, ale ty też musisz coś dla mnie zrobić. Ukryj się, udawaj że nie wiesz nic o swoim pochodzeniu. Halloren będzie na ciebie czekał w Kaelu, w Sereii. Możecie tam zostać, możecie iść dalej. Jeśli nie uda mi się wygrać...cóż, znam cię, dziecko.- Król uśmiechnął się smutno.- Zawsze musisz wygrać. Nie posłuchasz, jeśli Ci powiem abyś trzymała się od tego z daleka.
-Wrócę- Taria patrzyła przez okno na dzikie stepy Tautorii, układając w myślach plan ucieczki.- I zostanę królową, a ty będziesz żył i wszystko będzie dobrze- dziewczyna wpadła w ojcowskie objęcia. Trzymała się z całych sił, aby nie dać łzą lecieć po policzkach.- Prawda?
Tauritus głaskał córkę po włosach.
-Wierzę w ciebie. Uda Ci się, dziecko.

CZYTASZ
Córka Matki Ziemii
Fantasy(opowiadanie 16+) Dawno dawno temu, na świecie była Matka Ziemia. Jej dzieci, cztery żywioł, stworzyły cztery królestwa. Woda stworzyła Aquarie, Ziemia Florie, Powietrze Skylie, a Ogień Tautorie. Owymi królestwami rządzili śmiertelni królowie, a każ...