-Co do kur- Odyssowi odebrało mowę.
-Żartujecie sobie ze mnie?!- Ambrose nadał leżał na ziemi i z rozpaczą w głosie zamykał oczy.
-Niemożliwe...- Faune powoli i z twarzą wykrzywioną w złości szedł w stronę niemniej zdziwionego jak wszyscy Luka.
Luell starała się najciszej jak się da wykorzystać swoją sytuację i rozwiązać się ze sznurów krępujących jej ręce.
-Zwiał?- Floris podszedł by obejrzeć naszyjnik z bliska.
-Zwiał!- potwierdził Faune. Przez chwilę w której rozmyślał, wokół naszyjnika zebrali się wszyscy uczestnicy wyprawy.- Ty, jed-Faune obrócił się w stronę Luell.
Ale Luell już nie było.
-Ta jedna mała!- mruknął przez zaciśnięte szczęki.- Lowell, na co czekasz, goń ją!
Luk wdrapał sie na konia i pogalopował chwilę przed siebie. Zatrzymał się dopiero po paru metrach, zorientowawszy się, że tak naprawdę to nie wie w którą stronę uciekła Luell. W czasie który zleciał mu nad myśleniem dogonili go jego wspólnicy.
-I co?- mruknął Faune. Luk skrzywił się.
-Eeeee...
-Zgubiłeś ją?- Odyss wziął głęboki oddech, wyrażający jego zdenerwowanie.
-Tak jakby...
-Nie jakbuj mi tutaj!- Faune był coraz bardziej zły.- Ona może coś wiedzieć o naszym celu! A poza tym wie jak przejść przez Puszczę! Szukajcie jej!
W końcu zdecydowali się iść jedyną wyraźną drogą. Owa droga jednak zmieniła się potem w busz. Luk czuł jak jego twarz raz po raz haratają małe gałązki. Szedł na przedzie i był dość wyczulony na dźwięki.
I wtedy coś uderzyło w bok jego konia.
Luk, jak i jego kompani, gwałtownie odwrócili się w stronę Luell. W młodego rycerza najbardziej uderzył fakt, że dziewczyna zdjęła swoją chustę i teraz jej twarz była widoczna. Ani trochę nie przypominała Valerie. Luell miała delikatną linie szczęki, duży nos, a na nim piegi. O nie, nie mogła nawet równać się z driadami.
Gdy tylko Luell ich spostrzegła, zamknęła oczy i wzięła głęboki oddech.
-Kurwa.
-No, i widzisz jak ci się opłaciło twoje uciekinierstwo?!- Faune zsunął się ze swojego wierzchowca. Podszedł do Luell i chwycił ją mocno za ramię.-A teraz odpowiesz mi na parę pytań, jasne?
Dziewczyna stęknęła.
-A możemy kiedy indziej? Aktualnie mam ważniejsze rzeczy na głowię.
-Nie obchodzi mnie to.
-Ale-
Nagle wszyscy obecni usłyszeli szelest. A potem głos. Głos wołający do przyłączenia się do biesiady.
Luk od razu poznał ten głos.
Był to głos Valerie.
![](https://img.wattpad.com/cover/348659450-288-k150372.jpg)
CZYTASZ
Córka Matki Ziemii
Fantasy(opowiadanie 16+) Dawno dawno temu, na świecie była Matka Ziemia. Jej dzieci, cztery żywioł, stworzyły cztery królestwa. Woda stworzyła Aquarie, Ziemia Florie, Powietrze Skylie, a Ogień Tautorie. Owymi królestwami rządzili śmiertelni królowie, a każ...