-Valerie?!- usta Faune'a rozwarły się w szoku.- Co ty tutaj robisz?

Luk z niecierpliwością wpatrywał się w stronę z której dobiegał głos ukochanej. Luell patrzyła na nich jakby czegoś nie rozumiała.

-Kto to jest Valerie?- Ambrose zmarszczył brwi, drapiąc się z zastanowieniem po głowie.

-Narzeczona mojego brata- Floris rozglądał się ze strachem po Puszczy. 

-A to nie powinna być w pałacu? Co niby mogłaby robić pośrodku Elfowej Puszczy?!

-Mnie pytasz?- syknął Faune schodząc z wierzchowca.- Valerie, czy to ty?

Nagle uszu wszystkich zgromadzonych dobiegła pieśń w akompaniamencie harfy.

Nie powiesz, że żałujesz

Kiedyś, bardzo, bardzo daleko,

Czy wtedy też tego nie powiesz?

W takim razie, pomimo tego bólu,

Z którego będziemy później się śmiać,

Możemy uznać to za dobre wspomnienia.

Powiedziałeś to z serca dobrego przyjaciela

że na zawsze będziesz mnie kochać.

Nigdy więcej nie wypowiadaj tych słów

Tak lekkich dla ciebie, a ciążących mi na sercu.

Moje serce musiało być dla ciebie ciężarem.

Odejdę na chwilę, poczekam!

Będę się oddalać, aż poczujesz się komfortowo.

Tak właśnie cię błagam!

Jak możesz mnie tak zostawić?!

Okrutnie mówiąc: ,,Żegnaj!" tymi uśmiechniętymi oczami!

To mnie zabija, mój dech zostaje w piersi

Ta melodia, ta co sprawiała że byliśmy szczęśliwi,

Nadal tak wspaniała...!

Błagam, nie zostawiaj mnie,

Nie zostawiaj!

Nie chcę żyć!

Co mam zrobić?

Co mam zrobić bez ciebie?

Żyć, udając że nigdy cię nie znałam

Nie wiedziałam, że to będzie aż tak przytłaczająco smutne

Opuszczasz mnie!

Zostawiając po sobie tylko okrutne słowa pożegnania

Żywić do ciebie żal będę do końca moich dni

Błagam!

Błagam, nie odchodź!*

Luk poczuł jak łza spływa mu po policzku.

Chyba nigdy nie czuł się tak zrozumiany jak przez tą piosenkę.

I nawet nie przeszło mu przez myśl, że każdy z gromadzonych usłyszał coś innego. Luell zakrywała sobie uszy rękami, ponieważ słyszała wszystkie piosenki śpiewane do poszczególnych osób przez nimfy naraz. Jedynymi osobami, które wydawały się być poruszone pieśniami driad był Luk, Faune i Odyss. To oni podeszli do źródła dźwięku.

-Czekajcie, koledzy!- Luell pobiegła za nimi. W pewnym momencie odwróciła się do Ambrose'a i Florisa.- Na co wy jeszcze czekacie?! To nimfa!

Oczy Ambrosa się rozświetliły.

-Nimfy, powiadasz?

Luell stęknęła.

-Świetnie, w takim razie siedźcie sobie i dajcie im się omamić, a ja sobie już pójdę, dobra?

-Zaczekaj!- Floris zsiadł niezgrabnie z konia.- Musisz mi pomóc ich ratować!

-A co, twój kolega ci nie pomoże?- dziewczyna kiwnęła w stronę Ambrose'a wpatrzonego w swoich oddalających sie towarzyszy.

-Zwariowałaś? On to najchętniej by błagał te nimfy na kolanach żeby go omamiły!

-Uh, dobra.- dziewczyna nachyliła się konspiracyjnie.- Ty biegniesz za swoim bratem a ja za tym rycerzykiem bo im najtrudniej będzie wydostać się spod czaru nimfy. Tamten na koniu pójdzie po Odyssa, bo on chyba ma łeb na karku, jasne?

-Jasne.

.

.

.

*Zmieniłam i przetłumaczyłam trochę tekst piosenki ,,Y si fuera Ella", wersja śpiewana przez Jonghyuna z SHINee*


Córka Matki ZiemiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz