4. Colton

1.2K 87 10
                                    

New York

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

New York. Lower Manhattan. Murade Tower.

– Gdzie jest Wilson? – spytałem się Ezry, rozciągając ręce ku górze, następnie wstając od biurka.

– Powiedział, że przyjdzie przed samym spotkaniem. Tak w ogóle stary to uprzedzam, że właścicielem IT Mysteri jest... KOBIETA – powiedział rozwalony na mojej kanapie Ezra, czekając na moją reakcję. I widząc ją zaczął się głośno śmiać.

– Baba w biznesie... kurwa kpina! Czemu wiedząc o tym i tak umówiłeś nas z nimi na spotkanie? – powiedziałem wkurzony, głośno wypuszczając powietrze. Rozśmieszając tym jeszcze bardziej Ezre.

– Wyluzuj stary. Są podobno najlepsi na rynku. A z tego co się orientuję, właścicielka czyli BABA o której mówisz, jest stara, brzydka i wygląda jak facet... więc... – nabijał się dalej.

*

Kiedy weszli do sali od razu zwróciłem uwagę na tą szczupłą szatynkę w damskim garniturze, idącą w moją stronę delikatnie kołysząc biodrami. Jej delikatna, kobieca uroda sprawiła, że nie mogłem od niej oderwać wzroku. Kompletnie nie mój typ, nie blondynka, tylko szatynka; za szczupła, zdecydowanie bardziej pociągające są kobiece kształty; płaska jak deska, uwielbiam pełny biust; naturalna twarz, żeby nie powiedzieć pospolita; wąskie usta, delikatny makijaż, skromny ubiór i na pewno nie była małolatą, tylko grubo po trzydziestce. A mimo wszystko miała w sobie coś takiego, że jak nigdy, od pierwszego spojrzenia w te jej zielone oczy, miałem ochotę od wejścia zerwać z niej ubranie i pieprzyć się z nią na tym stole.

– Madison Mysteri – przedstawiła się a mnie aż zatkało. To jest właścicielka IT Mysteri?! Pieprzony Ezra żarty sobie kurwa ze mnie stroi?!

Gdy siadała do stołu z naturalnym wdziękiem, widząc jej przepięknie zarysowany tyłek w obcisłych spodniach od garnituru i jak powoli zakłada nogę na nogę w tych wysokich, błyszczących, czarnych szpilkach z czerwoną podeszwą, coraz trudniej mi było zapanować nad własnym penisem, który mimo moich starań planował chyba zacząć żyć własnym życiem. Co się ze mną dzieje, pomyślałem. Nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek jakakolwiek kobieta zrobiła na mnie, aż takie pierwsze wrażenie. Spotkanie trwało a ja ledwo mogłem się skupić na czymkolwiek. A fakt, że mimo mojego intensywnego patrzenia w jej te bystre oczy, nie robił na niej żadnego wrażenia, doprowadzał mnie do szału. Nie peszyła się ani przez moment, nie uciekała wzrokiem. Zero reakcji. Jej wyniosłość, beznamiętne zachowanie było irytująco nieznośne a wręcz strasznie wkurwiające. Nie wiem kim jest ale na pewno muszę się tego dowiedzieć.

*

– Żarty sobie kurwa stroisz Ezra? – Od razu zwróciłem się wkurzony do Ezry, po wyjściu z sali firmy IT Future.

– Słownictwo Colton! – upomniał mnie Wilson

– Nie rozumiem o co ci chodzi stary? – powiedział doskonale wiedząc o co mi chodzi, rozbawiony Ezra.

– Właścicielka IT coś tam! – powiedziałem.

– Co z nią...?! piękna kobieta. Co prawda nie twój typ i strasznie STARA, ale w sumie to i lepiej. Będziesz mógł się przy niej skupić na pracy a nie myśleć ciągle o tym, żeby ją przelecieć – zaczął się śmiać Ezra. – A poważnie, to ich bym wybrał. Ona wygląda na profesjonalną i nudną do bólu kujonkę. Temu Markowi czy jak mu tam, jakoś nie ufam.

– Słownictwo! – upomniał nas coraz bardziej zniecierpliwiony Wilson. – Ja jednak wybrał bym IT Future. To było dopiero spotkanie wstępne a jacy oni przygotowani, zestawienia, tabelki... i przede wszystkim są dużo tańsi. Poza tym to mężczyzna stoi na czele tej firmy. A z tego co zorientowali się już nasi pracownicy, trzeba wybrać jednak firmę jedną z nich. Obie wiodą prym w branży – powiedział przekonany.

– Wiem co powiesz stary, ale wstrzymaj się z decyzją jeszcze. To dopiero pierwsze spotkanie. Wiem, że nienawidzisz bab u sterów, ale temu dupkowi z IT Future, całkowicie nie ufam. Chętnie bym go dokładnie sprawdził; daj mi trochę czasu. Zanim całkowicie rozstaniemy się z IT–Best jeszcze zostało kilka miesięcy. Nie śpieszmy się, mamy jeszcze trochę czasu na wybór.

– Też mu nie ufam – przyznałem – ale kobiety, jak jej tam... też nie chcę – skłamałem. – Sprawdź dokładnie ich oboje.

Doskonale pamiętam jak ona ma na imię. Jej imię i nazwisko z chwilą gdy je wypowiedziała tymi drobnymi, namiętnymi ustami, patrząc mi w oczy, wryło mi się w mózg raz na zawsze.

String love; // Errors!!! ❤️ [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz