24. Colton

805 63 14
                                    

      Wyglądała przepięknie, dlatego ciężko mi było tego nie komplementować, mimo jej oczywistego dystansu i zakłopotania

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

      Wyglądała przepięknie, dlatego ciężko mi było tego nie komplementować, mimo jej oczywistego dystansu i zakłopotania. Chciałem porozmawiać z nią na osobności albo chociaż zaproponować jeden taniec ale nie potrafiłem się na to zdobyć. A gdy moja matka podeszła ze swoją świtą, nabrałem przekonania żeby to jednak zrobić. Zwłaszcza gdy uwiesiła się mnie ta gówniara.

– Musimy zatańczyć Colton – powiedziała nagle stanowczo Mary, od razu dosłownie ciągnąc mnie na parkiet – wiem, że miałeś ochotę zatańczyć z inną – powiedziała udając zrozpaczoną minę, rozbawiając mnie tym.

– Niekoniecznie. Z wypitą Wanderwoodówną już raz tańczyłem. Wystarczy.

– Oj Colti... mówię o programistce przecież – powiedziała zalotnie, wywołując u mnie zakłopotanie.

– Wiem Mary, że zapewne już rozmawiałaś o tym z Wilsonem... – westchnąłem – i tak, twój mąż ma zupełną rację... – i tak szczerze myślałem – naprawdę staram się jej nie narzucać. Było minęło. Poważnie... – do tego akurat sam nie byłem przekonany – to miał być tylko jeden taniec... dalej współpracujemy ze sobą i tyle – zacząłem się tłumaczyć – wiem, że się martwicie... Ale nie uważasz, że jesteśmy na to wszystko... zwyczajnie za dorośli.

– Spokojnie kochanie, ja nic nie mówię... – Ale nie spodobała jej się jednak moja odpowiedź. Postanowiła dla mnie nagle spoważnieć – ...owszem rozmawiałam z mężem na ten temat. Wiesz, że nie mamy przed sobą tajemnic. Uważam jednak, że ma on dużo racji ale równocześnie też bardzo się myli. Zrozum go on... nie wiem czy pamiętasz albo zwróciłeś uwagę, ale Wilson i ta przeurocza Madison mają wiele ze sobą wspólnego. Oboje są dziećmi imigrantów, którzy w bardzo młodym wieku przeżyli tragiczną śmierć rodziców. I mimo wspaniałych ludzi, którzy stanęli im w tamtym czasie na drodze i bardzo im pomogli, ciągle poniekąd czują się od tamtej pory samotni i niekompletni. Obydwoje natomiast zamiast się użalać nad sobą, stoczyli heroiczną walkę o siebie i swoją przyszłość. Zrozum, ty musiałeś tylko wybrać sobie wymarzoną uczelnie, Madison mówiła mojemu mężowi, żeby móc studiować na swojej, musiała sprzedać jedyną rzecz, która została jej po rodzicach czyli mieszkanie. Oboje bardzo dużo poświęcili, żeby tu być. To smutne i zapewne też bardzo niesprawiedliwe... ale życie takie po prostu jest. Dlatego nie miej do niego żalu, że się tak wściekł na ciebie przez nią. Tu nie chodzi, o wasz romans. Po prostu on nie chce, żebyś traktował ją egoistycznie i bezmyślnie, bo naprawdę bardzo ją polubił, z resztą ja też. To nie jest tak, że nie zasługujesz na nią, on po prostu chciałby żebyś był dla niej inny, żebyś traktował ją z szacunkiem. Wilson nie rozumie, że teraz młodzi ludzie mają inne podejście do tych spraw. Dużo bardziej swobodne... – westchnęła – ...reasumując po prostu obiecaj mi, że jeśli ci naprawdę na niej zależy, to się zwyczajnie postarasz. Jeśli nie, to po prostu odpuść, proszę.

– Obiecuję Mary.

– Niestety jesteśmy starzy... ale za naszych czasów między kochankami zdecydowanie było więcej oczekiwania i finezji... – uśmiechnęła się – A jak będziesz potrzebował jakieś rady, żeby np. zaimponować kobiecie, to zadzwoń. Korzystaj z faktu, że twoja ulubiona, stara ciotka piszę bestsellerowe romanse. A teraz zakręć mną mocno, niech tym starym babom na sali z zazdrości miny zrzedną – i zaczęliśmy się śmiać.

String love; // Errors!!! ❤️ [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz