New York. Lower Manhattan. Restauracja Pleasure.
– Stary, może jednak zmienisz zdanie i pójdziesz na ten pieprzony bal – powiedział do mnie Ezra zajadając się deserem.
– Mówiłem ci już, że nie mam zamiaru – powiedziałem z irytacją w głosie.
– Ale obiecałem Wilsonowi i twojej matce, że cię namówię.
– To twój problem.
– Colton przecież wiesz jakie to ważne, żeby utrzymywać dobre relacje z udziałowcami... Wilson powiedział, że daruję ci przemowę jeśli tylko się pojawisz. – Teraz to on wyglądał na zirytowanego.
– Zastanowię się – skłamałem żeby dał mi już spokój.
Od ponad miesiąca robiłem wszystko, żeby o niej zapomnieć, nie mogę teraz tam po prostu pójść i ją zobaczyć. Cały mój wysiłek pójdzie na marne. Moje uzależnienie zwyczajnie wróci. Od tygodni tylko pracuję i trenuje, robię wszystko żeby zaprzątać sobie głowę, żeby o niej nie myśleć. Co nie było i nie jest łatwym zadaniem. Poza tym bez przesady jak raz się nie pojawię na firmowej imprezie świat się nie zawali. I gdy już zdążyłem pomyśleć, że w sumie to było chwilowe zauroczenie i fascynacja nią mi przeszła, zacząłem się śmiać w głos bo dostałem:
1 wiadomość – od Chucherko.
„ Witaj Colton. Mam nadzieję, że nie przeszkadzam ale czy mógłbyś podać mi namiary do swojej stylistki, Emmy z tego co pamiętam. To pilne bo ciągle nie mam sukienki a jak wiesz zostało tylko kilka dni do balu. Pozdrawiam Madison Mysteri. "
Właśnie znowu los ze mnie okrutnie zakpił.
Wiadomość do – Chucherko.
„ Witaj Madison Nigdy mi nie przeszkadzasz. Wybacz ale nie mogę tego dla Ciebie zrobić. I masz rację Emma jest moja. Pozdrawiam Colton Murade. „
Gdy po lanczu wróciłem do biura, nie mogłem się skupić na niczym. Znowu. Wszystko kurwa wróciło. Dlaczego z nią nic nigdy nie może być proste...
Ostatni raz...
– Eva, umów mnie proszę na spotkanie z Emmą. Jeszcze dzisiaj w jej salonie. Poproś w moim imieniu, że to pilne.
– Dobrze, panie Murade.
*
– Nie podziękowałeś mi za ostatni raz – powiedział swoim zalotnym ale też oburzonym tonem Emma, trzepocząc długimi rzęsami, gdy tylko przekroczyłem próg jej salonu.
– Właśnie teraz ci dziękuję – powiedziałem z miną niewiniątka wręczając mu prezent.
– I nie byłeś na moim ostatnim występie – powiedział dalej z obrażoną miną, niechętnie biorąc ode mnie pudełeczko obwiązane różową kokardką.
CZYTASZ
String love; // Errors!!! ❤️ [+18]
RomanceROMANS BIUROWY❤️[USA]- Jeżeli szukasz przyjemnej i nieskomplikowanej ale zarazem niebanalnej rozrywki na jesienny wieczór, to zapraszam serdecznie. Gwarantuję Ci, że nie będziesz żałować ;) Namiętna historia Madison i Coltona - dwojga arog...