22. Colton

798 60 7
                                    

New York

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

New York. Lower Manhattan. Restauracja Pleasure.


– Stary, może jednak zmienisz zdanie i pójdziesz na ten pieprzony bal – powiedział do mnie Ezra zajadając się deserem.

– Mówiłem ci już, że nie mam zamiaru – powiedziałem z irytacją w głosie.

– Ale obiecałem Wilsonowi i twojej matce, że cię namówię.

– To twój problem.

– Colton przecież wiesz jakie to ważne, żeby utrzymywać dobre relacje z udziałowcami... Wilson powiedział, że daruję ci przemowę jeśli tylko się pojawisz. – Teraz to on wyglądał na zirytowanego.

– Zastanowię się – skłamałem żeby dał mi już spokój.

Od ponad miesiąca robiłem wszystko, żeby o niej zapomnieć, nie mogę teraz tam po prostu pójść i ją zobaczyć. Cały mój wysiłek pójdzie na marne. Moje uzależnienie zwyczajnie wróci. Od tygodni tylko pracuję i trenuje, robię wszystko żeby zaprzątać sobie głowę, żeby o niej nie myśleć. Co nie było i nie jest łatwym zadaniem. Poza tym bez przesady jak raz się nie pojawię na firmowej imprezie świat się nie zawali. I gdy już zdążyłem pomyśleć, że w sumie to było chwilowe zauroczenie i fascynacja nią mi przeszła, zacząłem się śmiać w głos bo dostałem:

1 wiadomość – od Chucherko.

„ Witaj Colton. Mam nadzieję, że nie przeszkadzam ale czy mógłbyś podać mi namiary do swojej stylistki, Emmy z tego co pamiętam. To pilne bo ciągle nie mam sukienki a jak wiesz zostało tylko kilka dni do balu. Pozdrawiam Madison Mysteri. "

Właśnie znowu los ze mnie okrutnie zakpił.

Wiadomość do – Chucherko.

„ Witaj Madison Nigdy mi nie przeszkadzasz. Wybacz ale nie mogę tego dla Ciebie zrobić. I masz rację Emma jest moja. Pozdrawiam Colton Murade. „

Gdy po lanczu wróciłem do biura, nie mogłem się skupić na niczym. Znowu. Wszystko kurwa wróciło. Dlaczego z nią nic nigdy nie może być proste...

Ostatni raz...

– Eva, umów mnie proszę na spotkanie z Emmą. Jeszcze dzisiaj w jej salonie. Poproś w moim imieniu, że to pilne.

– Dobrze, panie Murade.

*


– Nie podziękowałeś mi za ostatni raz – powiedział swoim zalotnym ale też oburzonym tonem Emma, trzepocząc długimi rzęsami, gdy tylko przekroczyłem próg jej salonu.

– Właśnie teraz ci dziękuję – powiedziałem z miną niewiniątka wręczając mu prezent.

– I nie byłeś na moim ostatnim występie – powiedział dalej z obrażoną miną, niechętnie biorąc ode mnie pudełeczko obwiązane różową kokardką.

String love; // Errors!!! ❤️ [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz