𝑷 𝑹 𝑶 𝑳 𝑶 𝑮

275 11 17
                                    

Pamiętam to, jakby był to zaledwie wczorajszy dzień

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pamiętam to, jakby był to zaledwie wczorajszy dzień.

Leżałam już ledwo przytomna, pod naszym najświętszym Drzewem Dusz.
Czułam, jak mój umysł gdzieś odpływa.
Robiło mi się, coraz to zimniej.
Jednak nie czułam już bólu.
Nie byłam na nikogo zła czy smutna, że właśnie umierałam.
Wręcz przeciwnie.
Cieszyłam się moimi ostatnimi, płytkimi oddechami trzymając miłość mojego życia za rękę.

—W takim razie, kolejny przystanek to zaświaty?- odezwałam się do mojego chłopca.

—Z tobą zawsze i wszędzie, najdroższa.- ze łzami w oczach ucałował moją dłoń.

Odchyliłam lekko głowę, wpatrując się w piękne, jasnofioletowe pnącza Drzewa.

Biorę ostatni wdech.

Moje serce przestaje bić.

A ostatnie co widzę, to zmartwiona twarz mojej miłości.

Umarłam na jego oczach.
Przepraszam, Neteyam.
Za to, że nie byłam na tyle silna, aby żyć.
Ale może, to właśnie tak miało być?
Może to, było moje przeznaczenie?
Może właśnie to, było mi pisane?

—Przed oczyma, ciągle mam ten obraz, kiedy chłopiec najchętniej oddałby za mnie życie.- syknęłam, czując jak łzy znów spływają mi po twarzy.- Czy ja jestem zła?

—Nie jesteś zła, drogie dziecko.- uścisnęła mnie Augustine.- Wiem, co czujesz.

—Czuję się jak jakiś potwór. Dołożyłam im ciężaru, kiedy ci i tak nie są w stanie już go dźwigać.- więcej łez, spłynęło po moich polikach.

—Taki był nasz los, droga Judith.- spojrzała mi głęboko w oczy.- Jednak pamiętaj, że to nie koniec twojej podróży.

—Co to oznacza, Grace?

—To oznacza, że Eywa ma dla ciebie specjalne miejsce na Pandorze.- powiedziała i rozpłynęła się w powietrzu.

Zamykam oczy, aby ujrzeć obraz mej miłości.
Jednak nim to następuje, w odwiedziny przychodzi gość.

—Judith?- rozległ się głos, znajomy jak nigdy dotąd.

—Kto tam?

—To ja, Neteyam.- oczy miał opuchnięte od płaczu, a w nich kolejne łzy.

—Nie płacz, kochanie.- przytuliłam go mocno.

—Bardzo mi ciebie brakuje, najdroższa.

—Jestem z tobą. Już niebawem, będzie lepiej.- pogłaskałam wojownika po głowie.

—Co to ma oznaczać?- zapytał niezrozumiale.

—Oznacza to tylko tyle, że Eywa ma dla mnie specjalne miejsce na Pandorze.

Hejka!Witam w kontynuacji książki ,,The Mighty Warrior"!Jak prolog? Podoba się?Mam nadzieję, że tak!A jeszcze dziś, widzimy się w pierwszym rozdziale!!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Hejka!
Witam w kontynuacji książki ,,The Mighty Warrior"!
Jak prolog?
Podoba się?
Mam nadzieję, że tak!
A jeszcze dziś, widzimy się w pierwszym rozdziale!!

Kocham was❤️
Miłego dnia/nocy
317 słów

The Mighty Warrior II ~ NeteyamxJudith || AvatarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz