Lo'ak
—Niesamowite, prawda?- usłyszałem za sobą damski, znajomy głos.
Obróciłem się.
Zastygłem w bezruchu, nie mogąc uwierzyć w to co właśnie zobaczyłem.
Stała przedemną...—Judith?- szepnąłem drżącym głosem.
Dziewczyna spojrzała na mnie i lekko zachichotała pod nosem.
—Cześć, przyjacielu.
Nadal stojąc w bezruchu, do moich oczu ponownie zaczęły napływać łzy.
—Judith..- powtórzyłem cicho, łamiącym się głosem.- Judith!
Rzuciłem się jej na szyję i wybuchłem niekontrolowanym płaczem.
—Csii, spokojnie. Już dobrze, już wszystko dobrze.- szeptała, gładząc moje plecy.
—Nic już nie jest dobrze, od kiedy cię nie ma.- szepnąłem, a kolejne łzy popłynęły strumieniem z moich oczu.
—Lo'ak głupku, przecież nie odeszłam na zawsze.- zaśmiała się delikatnie, wypuszczając mnie z objęć.
—Co to znaczy?
—Już niebawem się przekonasz.
—W każdym razie..co ty tu robisz?- wykrztusiłem przez łzy.- I jak to możliwe, że właśnie z tobą rozmawiam? Czy ja...- przełknąłem głośno ślinę.
—Bez paniki. Straciłeś tylko przytomność, a ja naprawdę tu jestem.- posłała mi słaby uśmiech.
—Ale..to ty jesteś...- dziewczyna nie dała mi dokończyć.
—Nie, nie jestem żadnym złudzeniem. Naprawdę z tobą rozmawiam.- pokręciła głową ze zrezygnowaniem i cicho zachichotała.
Zamknąłem oczy i starałem się jakoś uspokoić.
Próbowałem uporządkować w głowie natłok tych wszystkich informacji.
Jednak te wszystkie pytania, wątpliwości i wyrzuty sumienia, nie ułatwiały mi tego.—Powiesz mi proszę, co się dzieje?- dziewczyna położyła dłoń na moje ramie, jednak nie uzyskała żadnej reakcji z mojej strony.- Lo'ak?
Nie byłem w stanie nic powiedzieć.
Nie byłem nawet w stanie, spojrzeć jej w oczy.
Ciągle czułem się winny i byłem zły na samego siebie, że kompletnie nic nie zrobiłem, kiedy ona przecież nie jednokrotnie mnie uratowała.
CZYTASZ
The Mighty Warrior II ~ NeteyamxJudith || Avatar
FanficKontynuacja książki ,,The Mighty Warrior" gdzie niby zwykła, ludzka dziewczyna zostaje wybrana. Niczego nieświadoma, żyła w lasach Pandory, mając u boku swojego księcia. Sprawy jednak się komplikują, kiedy ZPZ niespodziewanie wywołuje wojnę na Pand...