𝑪 𝑯 𝑨 𝑷 𝑻 𝑬 𝑹 𝟖

149 8 45
                                    

Judith

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Judith

—Cholera, nie umiesz delikatniej?!- wydarłam się, kiedy przyjaciel zbyt mocno, zacisnął bandaż na moich biodrach.

—No sory!- krzyknął, już definitywnie mając dość mnie i mojego ciągłego marudzenia.

—Czemu akurat teraz, twoja babka ma tysiąc innych spraw na głowie i to ona nie może się mną zająć?- zaczęłam znów narzekać.

—Wierz mi, delikatniej by tego nie zrobiła.- zaśmiał się pod nosem.

—Mniejsza.- przewróciłam oczami.- Kończysz już?- dopytałam zanudzona.

—Jeszcze sekundka.- dokończył wiązać supełek.- Gotowe!

—Ekstra, dziękuję.- posłałam mu delikatny uśmiech.

—A teraz opowiadaj. Jak to wszystko się wydarzyło?- usiadł na przeciwko mnie.

—W skrócie? Zaatakował mnie Thanator, ale jednak kiedy zrobił mi to.- wskazałam na bandaż.- Po prostu się odsunął i wyglądał na takiego...smutnego. Tak, jakby nie zrobił tego umyślnie. Poźniej z dupy, wparował tam Akwey ze swoją ekipką i zabili tego Thanatora, który z tego co wnioskuję, chciał się ze mną połączyć, no bo nie oszukujmy się, te zwierzęta się tak nie zachowują. No i potem, strzeliłam Akwey'owi z pięści w ryj za to, co zrobił. Aż mu się chyba nos połamał.- ostatnie zdanie, wypowiedziałam ciszej.

—Co?!- krzyknął z niedowierzania.

—Co, co? Gówno! Słuchaj dalej.- przewróciłam oczami.- Później znowu z dupy, pojawił się tam Leo z twoją siostrą no i jakieś tam pogadanki, sranie w banie, wiesz jak to jest. No i w sumie, to chyba tyle.

—Srogo mordo.

—Oj tak.

—Ale serio zajebałaś Akwey'owi?!

—No, a co? To tylko, jakiś zwykły imbecyl, który się ma za króla Pandory. Takiego to nawet nie szkoda.- wzruszyłam ramionami.

—Racja.- powiedział z uznaniem.

—W każdym razie, chyba trzeba iść pouczyć tych...nowych.- lekko posmutniałam.

—Hej, nie smuć się. Jeśli Neteyam coś odjebie, to znaczy, że jest zwykłym kretynem.- położył dłoń na moje ramie.

—Nie rozumiesz.- pokiwałam bezradnie głową.

—Wiem, jak bardzo go kochasz i wszystko rozumiem, ale nie możemy myśleć tylko o tych, najczarniejszych scenariuszach.

The Mighty Warrior II ~ NeteyamxJudith || AvatarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz