Judith
—Cholera!- krzyknęłam szeptem w stronę Aonunga.- Możesz się tak nie wierzgać? Jak nas zobaczy, to zaatakuje.
—Aaa okej, to sory.- powiedział morski chłopak.
Nie no, co za przygłup.
Siedzieliśmy wszyscy pod drzewem, ukrywając się w ogromnych krzakach i obserwując Thanatora, który krąży w naszym pobliżu.
Uznałam, że muszą znać też te zwierzęta, które zamieszkują nasze lasy.Ale jak widać, jednak nie był to zbyt dobry pomysł.
—Ej, a ten to kto?- zapytał Aonung, wskazując palcem na młodego Polemura, który usiadł obok nas.
Dziwne.
One tak po prostu, sobie nie przesiadują z tutejszymi Na'vi.
—To jest, Polemur.- szepnęłam lekko zdziwiona.
Wtedy Lo'ak, obrócił się w naszą stronę.
—O cholera, stary! Co ty tu robisz?- zaczął gadać do zwierzęcia.
—Z pewnością ci odpowie.- skomentował Neteyam.
—A skąd wiesz, że nie umie mówić?- przewrócił oczami Lo'ak, zbliżając się twarzą do Polemura.- Hej malutki, o jejku, jesteś taki słodki.
Zwierzę pacnęło go w czoło swoją łapką i zaczęło radośnie wspinać się na drzewo.
—Poczułem się, jakby dał mi kosza.- powiedział Lo'ak, na co wszyscy cicho się zaśmiali.
—Droga czysta, jak coś.- rzekł mój chłopiec.
—Dobra, w takim razie prędko na Ikrany i zawijka.
Ruszyliśmy w kierunku naszych zwierzyn, które nie znajdowały się stosunkowo daleko.
Zasiedliśmy na nich i udaliśmy się do bazy.***
Wróciwszy do gór, Jake powiadomił mnie przez radio, abym znalazła się czym prędzej pod rodzinnym namiotem Sullych.
Odrazu udałam się, w wyznaczone przez Toruka Makto miejsce.
Zbliżając się już, do mojego punktu docelowego, zauważyłam Sully'ego, który rozpala ognisko.—Widzę cię, Jake Sully.- przywitałam się z nim.
—Widzę cię, Judith. Jak poszła nauka?
CZYTASZ
The Mighty Warrior II ~ NeteyamxJudith || Avatar
Fiksi PenggemarKontynuacja książki ,,The Mighty Warrior" gdzie niby zwykła, ludzka dziewczyna zostaje wybrana. Niczego nieświadoma, żyła w lasach Pandory, mając u boku swojego księcia. Sprawy jednak się komplikują, kiedy ZPZ niespodziewanie wywołuje wojnę na Pand...