15︙run off to someone else.

658 60 113
                                    

♢ ♢ ♢

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

♢ ♢ ♢

Sunghoon zaparkował na sporym parkingu, który był miejscem spotkania z Rikim, aby nikt im nie przeszkodził ani nie podsłuchał. Postanowił wysiąść z pojazdu i po zerknięciu na gwiazdy kątem oka zauważył kogoś idącego w jego stronę. Sięgnął do kieszeni, aby wyjąć zapalniczkę, wiedząc, że Riki będzie zamierzał zapalić.

Ciemna postać zbliżyła się na tyle, że oświetliła ją lampa uliczna stojąca przy Sunghoonie, który spanikował, upuszczając zapalniczkę. Osoba podniosła przedmiot upuszczony w jego stronę i oddała Sunghoonowi.

– Chciałeś się ze mną widzieć. – zaczął Jake, uśmiechając się onieśmielająco.

Chłopak zmieszał się, nie mając pojęcia, o co chodzi, ale potem zrozumiał, że to Riki go tu sprowadził.

– Czemu sam do mnie nie napisałeś, tylko wysyłasz innych? – zapytał brunet.

– W ten sposób jest ciekawiej. – otworzył drzwi od strony pasażera, zapraszając tym Jake'a do swojego auta.

Gdy chłopak wsiadł, Sunghoon obchodząc auto, aby usiąść za kierownicą, wewnątrz panikował, nie wiedząc, co dokładnie powinien teraz zrobić. Nie cierpi takich niespodzianek, będąc typem osoby, która planuje każdy szczegół. To nie było w jego planie.

Nie wiedział też, co chciał przekazać tym Riki. Pomógł, sprawiając, że udało mu się spotkać na osobności z Jake'm ale czy ukazuje tym zielone światło na pomoc jemu z Sunoo? Miał ochotę jak najszybciej wyjaśnić to z nim, ale aktualnie posiadał ważniejszą sprawę do załatwienia.

– Więc? – zapytał zniecierpliwiony Jake.

– Jesteś może głodny? – ścisnął kierownice dłonią.

– Jeśli oferujesz postawienie to tak.

Sunghoon uśmiechnął się, przekręcając kluczyk i skierował się w stronę jego ulubionej miejscówki. Po dojechaniu na miejsce zajęli miejsce w oddzielnym miejscu, a Jake natychmiast zwrócił uwagę na różnorodność ramen w karcie, co go rozbawiło.

– Mam nadzieję, że masz naprawdę coś ważnego do powiedzenia. Zazwyczaj ciężko u mnie z wolnym czasem. – oznajmił Jake, tupiąc nerwowo nogą.

– A co byś aktualnie robił?

– Praca.

– Zaraz północ. Tak długo?

– Lubię... dużo zarabiać, więc jedna praca mnie nie zadowala.

Sunghoon uniósł brwi w podziwie. W sumie to nie spodziewał się tego po nim, sądząc, że jedyne czym się zajmuje to imprezy, kumple, dziewczyny oraz... jego sekret.

– Nie wiem, jak wielką wagę ma to, co mam ci do powiedzenia, ale zależało mi, żeby być z tobą osobności. – powiedział Sunghoon.

– Wal. – nachylił się nad stołem, opierając się łokciami o blat.

love educator. .sunki enhypen [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz