Rozdział 10

277 14 1
                                    

- Gdzie jesteśmy ? - zapytałam bruneta, gdy  w końcu się zatrzymaliśmy i już ściągałam kask

- Rozejrzyj się  - zsiadł z dwukołowca i również odłożył swój kask a jego ciemne włosy były w dużym nie ładzie

Rozejrzałam się dookoła i spojrzałam na plaże, na której nie było prawie nikogo Prawie, bo na jej środku tliło się małe ognisko a wokół niego siedziała grupka osób z daleka poznałam już moją blondynkę, tam siedziała również Miley

- Miley nie wspominała, że robicie tu imprezę - powiedziałam ale moje oczy nadal były utkwione w horyzont, fale pięknie szumiały, był spokój cisza i my.

- Miała nie wspominać - rzucił, a następnie ruszył w stronę przyjaciół- chodź -kiwnął do mnie głową, gdy się oddalił

Ruszyłam za nim, podchodząc do dobrze znanej mi grupki jako pierwszy wybiegł do mnie oczywiście Nigel, który mocno mnie przytulił

-Przyszła moja przyjaciółka  już się bałem, że cię nie będzie - gdy się odemnie oderwał zmierzył mnie wzrokiem a później się zdziwił - tak się teraz nosi ? Jakbym wiedział to nie wbijałbym się w te obcisłe dżinsy - mówił oczywiście o mojej piżamie, po prostu zaczęłam go uwielbiać- wiesz wszystkie dresy były już w praniu- podrapał się po karku, a następnie wrócił na miejsce

- Też miło cię widzieć Nigel - zasmialam się - Cześć wszystkim- oczywiście reszta również się ze mną przywitała

- Przepraszam, że nie powiedziałam ci o imprezie Neil sam uparł sie, że po ciebie pojedzie-zwróciła się do mnie przytulona do Liama  Miley

- Spoko

Usiadłam między Nigelem a Avą dalej już siedzieli Shane , Victor, Emma, Neil,  Liam i Miely każdy z nich miał piwo w ręce trochę się zdziwiłam, bo przecież prawie każdy z nich bym tutaj autem a Neil motorem, dopiero gdy Nigel podał mi butelkę, okazało się, że było to piwo bezalkoholowe

- Jak już jesteśmy tutaj wszyscy słuchajcie mojego super nowego żartu- ogłosił Nigel, wstając z miejsca  wszyscy wlepiliśmy w jego spojrzenie - A więc jedzie sobie Ava autem i zatrzymują ją pały

- Słucham, dlaczego niby wykorzystujesz mnie do swojego żartu - oburzyła się szatynka

- A przypomnieć ci, kto rozjebał mi mojego nowiutkiego merola, którego dostałem od ojca za to, że zdałem prawko? - Zdenerwował się i wymachiwał rękami - Teraz będziesz w każdym moim żarcie

Szatynka nic nie odpowiedziała tylko odwróciła głowę w drugą stronę i lekko zaśmiała się do Shane'a

- A więc kontynuując jedzie sobie Ava moim merolkiem i zatrzymują ją pały. Podchodzi policjant i mówi

- po proszę dowody?

A Ava na to

- Ale ja nie umiem pływać !

Mimowolnie wybuchliśmy wszyscy śmiechem ten żart nie  był śmieszny, ale to, w jaki sposób opowiedział go Nigel wygrało był po prostu świetny tylko Nigel zachował kamienną twarz nie zdradzając jak zwykle żadnej emocji

Minęła może godzina na rozmowach śmianiu się i śpiewaniu teraz wszyscy rozeszli się popływać ja jednak zrezygnowałam z tego pomysłu, bo było dosyć zimno a ja szybko łapałam choroby

Na brzegu oprócz mnie zostali jeszcze Neil Victor i Emma ja jednak odeszłam trochę dalej biorąc ze sobą głośnik Nigela usiadłam na brzegu dosyć daleko od kąpiących się przyjaciół 

Patrzyłam po prostu w gwiazdy odpalając przy tym losową playlistę los chciał, że pierwszą piosenką była ,,Set fire to the Rain" która kochałam jednak nie pozostałam długo sama, bo zraz koło mnie usiadł Neil nie odzywając się ani słowem ja też tego nie zrobiłam, nie było ciszy była piosenka i my obydwoje wpatrzeni w niebo, trwało to do końca piosenki, gdy w końcu zapytałam

- Odwieziesz mnie?- nie chciałam wracać, ale wiedziałam, że gdy tego nie zrobię, będę miała problemy z mamą, która zaraz ma wstawać do pracy

Chłopak kiwnął głową i  zaczął podnosić się z piachu, ja uczyniłam to samo wróciliśmy pod ognisko reszta nadal była w wodzie, więc zdążyłam pożegnać się tylko z Emmą i Victorem

W drodze do domu myślałam sobie, że ta noc była wyjątkowa, inna, komfortowa  wracałam z uśmiechem na ustach

Gdy motor w końcu zatrzymał się pod moim domem, zeszłam z niego i ściągnęłam kask, następnie podając go Neilowi

- Dziękuję - zebrałam się, aby mu to powiedzieć

- Za co?

- Za to, że mnie tam wyciągnąłeś, nie spodziałam się, że tak super spędzę czas

-To nic takiego, Dobrej nocy White

Ponownie odpalił maszynę i ruszył szybko spod mojego domu

- Dobrej nocy Watson

Stałam jeszcze chwile w miejscu, gdzie jeszcze przed chwilą był również on

Gdy wróciłam do domu od razu walam się do łóżka, na szczęście moja mama nie zdążyła jeszcze wstać, więc mogłam spokojnie zasnąć bez awantury

Pliska zostaw gwiazdeczke ❤️‍🔥

Win the duel.   [Tom 1]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz