Rozdział 8

269 13 0
                                    

Czas się zatrzymał a w tym samym momencie skrzyżowałam spojrzenie z Szaro-niebieskimi tęczówkami obojętnymi tęczówkami Neila patrzył na mnie jak gdyby nic

- Nie mogłaś być bardziej kreatywna ? - zapytałam przyjaciółki próbując brzmieć pewnie, ale ona tylko wzruszyła ramionami

Sekundy mijały a ja nie wiedziałam, co zrobić w końcu z tego całego stresu zdecydowałam

-Nie będę robić niczego wbrew sobie - mówiąc to patrzyłam przyjaciółce w oczy i po prostu stamtąd odeszłam zostawiając kilka zaszokowanych par oczu

Ruszyłam przed siebie zatrzymując się w końcu w jednym z pustych pokoi, ale nie długo zostałam sama, bo po chwili drzwi ponownie się otworzyły a w drzwiach stanął brunet poczułam, że się spinam

- Myślałem, że jesteś bardziej odważna White - powiedział nadal ze swoją obojętnością opierając się o framugę drzwi i zakładając ręce

- Nie chodzi tu o odwagę po prostu mnie wkurzyła co ona sobie wyobraża to, że ona posłusznie wykonała swoje zadnie to nie znaczy, że ja też muszę

- To tylko głupia gra White jeżeli chcesz jej pokazać, że masz ją w dupie to po prostu wykonaj to zadnie i będzie po wszystkim a ona da ci spokój

Zdziwiłam się jego słowami, że niby myślałam, że cieszył się, że zrezygnowałam z tego zadania w tamtym momencie straciłam racjonalne myślenie spojrzałam głęboko w szarno-niebieskie tęczówki, a następnie szybkim krokiem podeszłam chwytając go za nadgarstek i ciągnąć za sobą przed kanapy, na których wszyscy już ponownie siedzieli

I stało się popatrzyłam ostatni raz w oczy chłopaka, które nie wykazywały zupełnie niczego, ale i tak były piękne i złączyłam nasze usta przed nimi wszystkimi chłopak szybko przeją dominację nad naszym pocałunkiem i szczerze musiałam przyznać, chociaż samej sobie, że był święty oderwaliśmy się od siebie i dopiero wtedy gdy zobaczyłam zdziwione miny znajomych uświadomiłam sobie co zrobiłam

- To, co wyzwanie zaliczone- zdobyłam się na sarkastyczny ton, a następnie szybko opuściłam dom zostawiając ich samych ich i jego.

Do domu wracałam z Connorem na szczęście zgodził się po mnie przyjechać jednak on nie zamierzał wracać do domu

- Gdzie jedziesz ? - zapytałam gdy zatrzymaliśmy się pod naszym domem byłam cholernie wściekła i smutna przez to, jaka relacja jest pomiędzy moim bratem a mamą

- do kumpla przecież wiesz co by było gdybym wrócił - powiedział równie smutnym tonem rozczochrując mi włosy i zdobywając się na uśmiech

- Connie Proszę cię spróbuj porozmawiać z mamą musicie w końcu dojść do porozumienia ona sama za tobą tęskni, choć tego nie przyznaje widzę jak się zachowuje gdy tylko się o tobie wspomni

Chłopak westchnął i odpowiedział- Dobrze obiecuje pogadam z nią, ale daj mi trochę czasu wiesz, że każda nasza rozmowa kończy się kłótnią

- Kocham cię Connie

- Ja ciebie tez Dziewczynko zmykaj, bo jak Mama wyczuje od ciebie alkohol to tez nie będziesz mieć lekko

- mam 17lat

- dla mnie zawsze będziesz mieć 7 - uśmiechnął się czule a ja wyszłam z jego samochodu

W domu jął zwykle o tej godzinie była kompletna cisza wszyscy byli pogrążeni w śnie i też planowałam to zrobić wzięłam szybki prysznic i gdy podeszłam do okna, aby je zamknąć na ulicy dostrzegłam Czarny motocykl ten sam co na wyścigu stał centralnie pod moim oknem a osoba siedząca na nim w czarnym kasku patrzyła przez chwile prosto w moje okno i gdy wydawało mi się, że mieliśmy jakikolwiek kontakt wzrokowy choć nie mogłam tego stwierdzić przez kask tej osoby odjechała. Odjechała zostawiając po sobie czarny ślad na asfalcie Byłam pewna, że to był on na to nie było wątpliwości pytanie było inne

Po co przyjechał pod mój dom i patrzył w moje okno ?

- No przepraszam No nie wiem, co mi odbiło - tłumaczyła się Miely, która przybiegła do mojego domu o 9 rano na szczęście za trzy dni był koniec roku i prawie nikt nie raczył pojawiać się w szkole więc ja też postanowiłam, że dziś odpuszczę i prawdopodobnie pójdę tylko w zakończenie

- Dobra i tak nie mogę się długo na ciebie gniewać debilko - ale następnym razem tak szybko nie odpuszczę

-A chociaż powiedz jak całuje ? - zapytała podekscytowana jak zawsze

- dobrze. - tylko tyle zdołałam wydukać, choć dobrze wiedziałam, że nie dałoby się opisać jak czułam się przy tym pocałunku

- Dobrze ? Serio Lea ? Wiesz Liam na przykład był świetny i czuje, że może coś z tego wyjdzie, bo wiesz....

- super życzę szczęścia - utrwałam nie chcąc słuchać godzinnego monologu

- pff nie dokończyłam w każdym razie muszę lecieć, bo jestem z nim umówiona wieczorem i muszę się przygotować

- udanej randki

- dzięki

Gdy wyszła mogłam trochę odetchnąć w domu nie było nikogo, ale wiedziałam że gdy tylko mama wróci będę miała awanturę o to, że imprezowałam w tygodniu i w dodatku nie poszłam do szkoły nawet jeżeli była to już końcówka

Gdy zamierzałam zrobić sobie coś do jedzenia a konkretniej płatki z jogurtem drzwi wejściowe się otworzyły a w nich stanął Connor i nie byłoby to aż tak dziwne gdyby nie był pijany i ledwo trzymał się na nogach

- Connie Boże czemu jesteś pijany - podbiegłam do brata próbując pomóc mu się utrzymać

- Siostrzyczko a czemu ty nie jesteś w szkole - bełkotał totalnie ignorując moje pytanie

- źle się czułam więc zostałam, dlaczego jesteś w takim stanie jest pieprzona 9 rano....

- Ej ! - przerwał mi krzycząc- nie przeklinaj- zawsze po pijaku włączał mu się wyczulony instynkt starszego brata

- odpowiesz mi w końcu ? - zapytałam spokojniej sadzając go w końcu na kanapie w salonie

- Przyszedłem porozmawiać z mamą tak jak ci obiecałem - spuścił głowę już nawet na mnie nie patrząc - tylko że stwierdziłem, że na trzeźwo nie dam rady miał być jeden drink skończyło się trochę inaczej - Rozczuliło mnie to, że nie olał mojej prośby i naprawdę chał spróbować porozmawiać z mamą jednak trochę, bo to przerosło nie mogłam go za to winić bał i po prostu nie dał rady jak każdy człowiek miał chwile słabości

- Prześpij się Connie- powiedziałam okrywając chłopaka kocem gdy się położył - Zanim mama wróci z pracy powinieneś trochę wytrzeźwieć

Connor usnął niemal od razu a ja dokończyłam przygotowywać swoje śniadanie a później nie mając zupełnie co robić włączyłam losowy serial a myślami i tak byłam gdzie indziej cały czas myślałam o tym jak potoczy się rozmowa Connora z mamą i czy się pogodzą Connor wczoraj mówił, że potrzebuje trochę czasu i w życiu bym się nie spodziewałam, że przyjdzie już teraz, ale widocznie chciał to już mieć za sobą drugą sprawą, o której myślałam to był brunet, który był wczoraj pod moim oknem.

Miłego weekendu ! ❤️‍🔥

Win the duel.   [Tom 1]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz