2 miesiące później
Cała grupka przyjaciół szła w stronę domku gdzie czasem się spotykali.
-Co wy na to żeby zrobić wspólne święta?-zaproponowała Heidi
-Ja jestem za-Erwin zgodził się z propozycją Heidi
-Dobry pomysł, możemy zrobić losowanie kto komu daje prezent-zaproponował Gregory na co wszyscy przytaknęli
-Nawet David się zgodził-powiedziała zadowolona Heidi
-A dalibyście mi spokój jak bym się nie zgodził?-zadał pytanie mimo że znał odpowiedź
-A jak myślisz Davidku?-odpowiedział Nicollo z uśmiechem w stronę Davida
-Wydaje mi się że nie
-No i dobrze myślisz-podszedł do niego kładąc rękę na barku i przyciągając do siebie
-Nie cierpię cię-zdjął rękę Erwina z swojego barku
Kiedy byli już na miejscu Heidi poszła do piwnicy po kartony z ozdobami świątecznymi, jak wróciła zobaczyła kłócących się chłopaków czyli Erwina i Davida.
-O co poszło?-podeszła do Nicollo
-Uwierz że nie wiem-odpowiedział zgodnie z prawdą
-David, Erwin-krzyknęła w stronę kłóconcej się dwójki odrazu na nią spojrzeli
-Erwinku możecie się chociaż raz nie kłócić-podszedł do Heidi i Nicollo Gregory
-Tak-odpowiedział Erwin podchodząc do Gregorego
-Nicollo trzymaj może swojego psa na smyczy-dodał po chwili
-Słucham?!-
-Skończcie!-powiedział stanowczo Carbonara na co ucichli
-Bieżmy się za to co powinniśmy a nie-powiedziała Heidi i wzięli się do roboty
Erwin, Heidi i Gregory ubierali choinkę za to Nicollo z Davidem weszli lampki nad sufitem, David stał na drabinie i wieszał a Nicollo podawał i asekurował bruneta żeby nie spadł. Po zakończonym wieszaniu David zaczął schodzić z drabiny, ale potknął się, Nicollo go złapał łapiąc za biodra David odrazu na niego spojrzał.
-Nie wiedziałem że na mnie lecisz Davidku-powiedział uśmiechając się kpiąco na co David się zarumienił, stanął na równe nogi zdejmując ręce biało-włosego z swojej tali
-Jak tam gołąbeczki?-podszedł do nich Erwin
-Pierdol się Knuckles-odpowiedził oschle na zaczepkę Erwina
-Po nazwisku to po pysku-David odszedł od Erwina i Nicollo zostawiając ich samych, podszedł do Gregorego i Heidi
-Nicollo, Erwin-zawołała biało-włosa na co przyszli
-Mam pomysł-powiedziała jak Erwin i Nicollo do
nich doszli-Jaki?-zapytał Nicollo
-Upieczmy pierniczki-uśmiechnęła się w stronę chłopaków
-Super pomysł, lepszego nie mogłaś wymyślić
-Skończysz kiedyś mieć do mnie problem
-Czemu zawsze wasza dwójka musi wdawać się w kłótnie z Davidem?-zapytał patrząc na ich dwójkę Carbonara
-Miejmy chociaż raz dzień bez kłótni i wyzywania-dodał po chwili
Poszli do kuchni a dziewczyna zaczęła wyciągać potrzebne składnik i przybory.
-Będziecie tak stać jak słupy, czy zamierzacie mi pomóc?-obróciła się w kierunku czwórki stojącej przy ścianie
W trakcie robienia pierników nie obeszło się bez wojny na mąkę, cała ich piątka była w mące, a wojnę rozpoczął David żeby nie było nudno.
-Gdzie Ivo?-zapytał nagle Erwin
-Miesiąc temu wyjechał do Seaportu-
-Mógł zostać-powiedział Erwin
-Lepiej dla mnie że wyjechał, jakby wdał się z tobą w rozmowę to koniec-odpowiedział mu Nicollo
-Czemu? Aż taki zły nie jestem-
-Tak samo jak ty widzi we mnie i Davidzie parę-Erwin uśmiechnął się na słowa Carbo
-Chyba go główka trochę boli-podszedł do nich brunet
-Erwina zresztą też-dodał po chwili
-Nie prawda-powiedział z wyrzutami
-Coś się stało?-podszedł do ich trójki Gregory i stanął koło Erwina
-David mnie wyzywa-powiedział płaczliwym głosem wtulają się w Gregorego
-A wy serio znowu zamierzacie zaczynać-podeszła do nich zła Heidi słysząc zaczynający się kolejny spór między Davidem a Erwinem
-Nie ingeruj, nie opłaca ci się bo i tak nic ci to nie da-powiedział Nicollo na co biało-włosa ucichła
Wszyscy wracali do swoich domów żeby odpocząć, kiedy nie było Heidi, Erwina i Grzesia a David i Carbo zostali sami, Carbo złapał Davida za nadgarstek i zatrzymał.
-Chcesz coś?-spytał David odwracając głowę w stronę biało-włosego
-Chcę porozmawiać z tobą sam na sam
-A ja nie-zaczął odchodzić a Carbo do niego podbiegł
-Są twoi rodzice w domu?-zapytał Nicollo
-Wypad do siebie mój dom to nie twój hotel-powiedział oschle
-Ależ ty miły
-Wiem-odpowiedział z uśmiechem
Po paru minutach byli pod domem Davida.
-To co widzimy się jutro-powiedział biało-włosy na co brunet skinął głową
-To pa Davidku-powiedział odchodząc
-Pa-powiedział już sam do siebie ponieważ biało-włosy nie miał już jak tego usłyszeszć i wszedł do domu
———————————————————————————
Hejka, mam nadzieje że rozdział się spodobałMimo że nie mam weny na pisanie to coś wymyśliłam
A za błędy przepraszam
CZYTASZ
ℋℯ 𝒸𝒽𝒶𝓃𝑔ℯ𝒹 𝓂𝓎 𝓁𝒾𝒻ℯ 180 𝒹ℯℯ𝑔𝓇ℯℯ𝓈 | David Gilkenly~Nicollo Carbonara
FanficDavid ma rodziców którzy trzymają go na uwięzi bo chcą żeby był idealnym uczniem i miał same dobre oceny jak tylko nadarzy się okazja mają do niego problem o wszystko.Kiedy przychodzą do niego znajomi on ich olewa i używa wymówek że musi się uczyć. ...