Rano kiedy Nicollo się obudził Davida koło niego nie było. Wstał i zaczął go szukać finalnie znalazł go stojącego na zimnym powietrzu na tarasie na szczycie latarni.
-Cześć-zwrócił na siebie uwagę bruneta
-Cześć-odpowiedział zerkając na przyjaciela
-Tobie nie jest zimno w samej bluzie?-
-Nie-
-Trzeba wracać-
-Niestety-przymknął oczy i oparł głowę o szybę
-Nie ruszysz się stąd co nie?-stanął koło heterochromyka i oparł się o szybę
-Dobra, bo się zesrasz jak rodzice na mnie nakrzyczą-ruszył w stronę wyjścia
Nicollo przewrócił oczami i ruszył za brunetem. Postanowili wejść jeszcze do Mary, Nicollo nie był za tym pomysłem ponieważ nie chciał żeby heterochromyk miał problem. Lecz przez wyzwiska w jego kierunku zgodził się.
-Cześć Mary-przywitał się Nicollo kiedy weszli do knajpy
-Cześć, zjecie coś?
-Nie-odpowiedział odrazu Nicollo-Musimy wracać do Moreno
-Rozumiem, wpadnijcie jeszcze kiedyś
-Ja napewno wpadnę a co do niego to nie wiem-powiedział i wyszedł a David za nim
Kierowali się w stronę samochodu który zostawili poprzedniego wieczoru przy ścieżce. Kiedy do niego dotarli wsiedli a Nicollo ruszył w stronę nadmorskiego miasteczka w którym mieszkali.
Droga minęła im w milczeniu żaden z nich się nie odezwał. Podjechali pod dom bruneta za nim David wysiadł Nicollo postanowił się odezwać
-No to do Sylwestra
-Tylko tyle masz mi do powiedzenia?-Ja się super z tobą bawiłem w Seaporcie to był najlepszy prezent jaki kiedy kolwiek dostałem-powiedział i wysiadł z samochodu Nicollo jeszcze chwilę przetwarzał co usłyszał od przyjaciela i z jaką szczerością było to wypowiedziane
Pierwsze co zobaczył kiedy wszedł do domu to była wkurzona mama już wtedy wiedział że ma przerąbane
-Gdzie byłeś?!-krzykła wkurzona na syna
-Szlajasz się po nocach i wracasz dopiero rano!-dalej krzyczała nie dając mu nic powiedzieć
-Byłem u...-zaczął lecz mu przerwała-Erwina, Gregorego, Hedi czy może u Nicollo
-Nie jesteś bez domny żebyś u kogoś spał!
-Idź do siebie się pakować bo wieczorem wyjeżdżamy-powiedziała stanowczo i odeszła
Jak mu kazała tak zrobił poszedł do siebie lecz nie zaczął się pakować tylko położył się na łóżku nagle usłyszał jak ktoś krzyczy jego imię. Niechętnie wstał i zszedł na dół zobaczył ten sam widok kiedy wszedł do domu po przyjeździe z Seaportu.
-Zmiana planów rozpakuj się siostra zadzwoniła że przyjadą tu więc nie zrób wstydu naszej rodzinie-po tych słowach poszedł znów do góry wracając do nicnierobienia
.......
Wieczorm David siedział na dole na schodach aż zadzwonił dzwonek.-Zrób z siebie jakiś pożytek i idź otworzyć drzwi-na rozkaz jego matki wstał i poszedł otworzyć kiedy otworzył stała tam dorosła kobieta z mężem i dwoma nastolatkami mniej więcej jego wieku
-Czyż to mój ulubiony siostrzeniec-powiedziała kobieta i go przytuliła zdziwił się na jej czyn, po chwili go puściła i weszła do środka a za nią jej rodzina
Wigilia mijała normalnie no prawie normalnie gdyby siostra Alison nie zaczęła pytać Davida czemu nie je a wszyscy oprócz matki i ojca patrzyli na niego i czekali na odpowiedź
-Nie jestem głodny, jadłem nie dawno-skłamał nie jadł nic od rana lecz nie chciał martwić rodzicy, rodziców by nie zmartwił
-No dobrze-powiedziała i wróciła do jedzenia
Po Wigilii William i Willow siedzieli z Davidem u niego w pokoju
-Wszystko okej?-zapytała zmartwiona dziewczyna
-Tak-zapewnił
-David mam do ciebie prośbę-weszła do pokoju Isabella czyli siostra jego matki
-Jaką?
-Znasz tą okolice najlepiej poszedł byś do sklepu kupić chleb bo się kończył
-Tak-odpowiedział i wstał
-Idziemy z tobą-powiedziała szaro-włosa
-Nie musicie
-Idziemy i nawet nie mów że nie-wstała i pociągnęła swojego brata za sobą
W drodze do sklepu Davidowi nagle pojawiły się mroczki przed oczami i zrobiło mu się słabo nagle zrobiło mu się dosłownie ciemno i stracił kontrolę. Gdyby nie William który go złapał w odpowiednim momencie upadł by na chodnik i najprawdopodobniej rozwaliłby głowę.
———————————————————————————————
Hej, mam nadzieję że rodział się spodobałZaraz będę pisać kontynuację z racji że mam lekcje na której pani ma wywalone na to co robimy
Życzę miłego dnia
A za błędy przepraszam
CZYTASZ
ℋℯ 𝒸𝒽𝒶𝓃𝑔ℯ𝒹 𝓂𝓎 𝓁𝒾𝒻ℯ 180 𝒹ℯℯ𝑔𝓇ℯℯ𝓈 | David Gilkenly~Nicollo Carbonara
FanficDavid ma rodziców którzy trzymają go na uwięzi bo chcą żeby był idealnym uczniem i miał same dobre oceny jak tylko nadarzy się okazja mają do niego problem o wszystko.Kiedy przychodzą do niego znajomi on ich olewa i używa wymówek że musi się uczyć. ...