{15}

117 7 0
                                    

Rano kiedy Nicollo się obudził Davida koło niego nie było. Wstał i zaczął go szukać finalnie znalazł go stojącego na zimnym powietrzu na tarasie na szczycie latarni.

-Cześć-zwrócił na siebie uwagę bruneta

-Cześć-odpowiedział zerkając na przyjaciela

-Tobie nie jest zimno w samej bluzie?-

-Nie-

-Trzeba wracać-

-Niestety-przymknął oczy i oparł głowę o szybę

-Nie ruszysz się stąd co nie?-stanął koło heterochromyka i oparł się o szybę

-Dobra, bo się zesrasz jak rodzice na mnie nakrzyczą-ruszył w stronę wyjścia

Nicollo przewrócił oczami i ruszył za brunetem. Postanowili wejść jeszcze do Mary, Nicollo nie był za tym pomysłem ponieważ nie chciał żeby heterochromyk miał problem. Lecz przez wyzwiska w jego kierunku zgodził się.

-Cześć Mary-przywitał się Nicollo kiedy weszli do knajpy

-Cześć, zjecie coś?

-Nie-odpowiedział odrazu Nicollo-Musimy wracać do Moreno

-Rozumiem, wpadnijcie jeszcze kiedyś

-Ja napewno wpadnę a co do niego to nie wiem-powiedział i wyszedł a David za nim

Kierowali się w stronę samochodu który zostawili poprzedniego wieczoru przy ścieżce. Kiedy do niego dotarli wsiedli a Nicollo ruszył w stronę nadmorskiego miasteczka w którym mieszkali.

Droga minęła im w milczeniu żaden z nich się nie odezwał. Podjechali pod dom bruneta za nim David wysiadł Nicollo postanowił się odezwać

-No to do Sylwestra

-Tylko tyle masz mi do powiedzenia?-Ja się super z tobą bawiłem w Seaporcie to był najlepszy prezent jaki kiedy kolwiek dostałem-powiedział i wysiadł z samochodu Nicollo jeszcze chwilę przetwarzał co usłyszał od przyjaciela i z jaką szczerością było to wypowiedziane

Pierwsze co zobaczył kiedy wszedł do domu to była wkurzona mama już wtedy wiedział że ma przerąbane

-Gdzie byłeś?!-krzykła wkurzona na syna

-Szlajasz się po nocach i wracasz dopiero rano!-dalej krzyczała nie dając mu nic powiedzieć

-Byłem u...-zaczął lecz mu przerwała-Erwina, Gregorego, Hedi czy może u Nicollo

-Nie jesteś bez domny żebyś u kogoś spał!

-Idź do siebie się pakować bo wieczorem wyjeżdżamy-powiedziała stanowczo i odeszła

Jak mu kazała tak zrobił poszedł do siebie lecz nie zaczął się pakować tylko położył się na łóżku nagle usłyszał jak ktoś krzyczy jego imię. Niechętnie wstał i zszedł na dół zobaczył ten sam widok kiedy wszedł do domu po przyjeździe z Seaportu.

-Zmiana planów rozpakuj się siostra zadzwoniła że przyjadą tu więc nie zrób wstydu naszej rodzinie-po tych słowach poszedł znów do góry wracając do nicnierobienia

.......
Wieczorm David siedział na dole na schodach aż zadzwonił dzwonek.

-Zrób z siebie jakiś pożytek i idź otworzyć drzwi-na rozkaz jego matki wstał i poszedł otworzyć kiedy otworzył stała tam dorosła kobieta z mężem i dwoma nastolatkami mniej więcej jego wieku

-Czyż to mój ulubiony siostrzeniec-powiedziała kobieta i go przytuliła zdziwił się na jej czyn, po chwili go puściła i weszła do środka a za nią jej rodzina

Wigilia mijała normalnie no prawie normalnie gdyby siostra Alison nie zaczęła pytać Davida czemu nie je a wszyscy oprócz matki i ojca patrzyli na niego i czekali na odpowiedź

-Nie jestem głodny, jadłem nie dawno-skłamał nie jadł nic od rana lecz nie chciał martwić rodzicy, rodziców by nie zmartwił

-No dobrze-powiedziała i wróciła do jedzenia

Po Wigilii William i Willow siedzieli z Davidem u niego w pokoju

-Wszystko okej?-zapytała zmartwiona dziewczyna

-Tak-zapewnił

-David mam do ciebie prośbę-weszła do pokoju Isabella czyli siostra jego matki

-Jaką?

-Znasz tą okolice najlepiej poszedł byś do sklepu kupić chleb bo się kończył

-Tak-odpowiedział i wstał

-Idziemy z tobą-powiedziała szaro-włosa

-Nie musicie

-Idziemy i nawet nie mów że nie-wstała i pociągnęła swojego brata za sobą

W drodze do sklepu Davidowi nagle pojawiły się mroczki przed oczami i zrobiło mu się słabo nagle zrobiło mu się dosłownie ciemno i stracił kontrolę. Gdyby nie William który go złapał w odpowiednim momencie upadł by na chodnik i najprawdopodobniej rozwaliłby głowę.

———————————————————————————————
Hej, mam nadzieję że rodział się spodobał

Zaraz będę pisać kontynuację z racji że mam lekcje na której pani ma wywalone na to co robimy

Życzę miłego dnia

A za błędy przepraszam

ℋℯ 𝒸𝒽𝒶𝓃𝑔ℯ𝒹 𝓂𝓎 𝓁𝒾𝒻ℯ 180 𝒹ℯℯ𝑔𝓇ℯℯ𝓈 | David Gilkenly~Nicollo CarbonaraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz