Obudził go dźwięk stłuczonego naczynia dobiegający z kuchni, podniósł się do siadu wstał z kanapy i skierował się do kuchni zobaczyć co się stało. Zobaczył tam stojącego biało-włosego i czarno-białego kota a pomiędzy nimi rozbity talerz.
-Nie wiedziałem że masz kota-biało-włosy wzdrygnął się
-Boże drogi nie strasz, jak nie kot to ty
-Cicicici-kucnął i zaczął nawoływać, kot odrazu do niego podszedł
-A ja nie wiedziałem że ty miłośnik kotów-
-Mogę ci go oddać-powiedział a w jego głosie było słychać nutkę prawdy
-Jeszce co rodzice razem z tym kotem mnie wyjebią-odpowiedział sarkastycznie
-Szkoda, że Ivo zachciało się kota-poszedł po świeży talerz
-A ten talerz to co
-Posprzątaj a nie kota głaszczesz
-Z tego co wiem to ty go potrzaskałeś
-Zamknij się wyjebie cię zaraz razem z tym kotem
Otworzyły się drzwi wejściowe stanął w nich Erwin Knuckles we własnej osobie a razem z nim Heidi Bunny gospodarza domu zdziwiło że nie było z nimi Grzesia.
-Suńcie się-dobiegł trzeci głos odsunęli się a do środka wszedł brat Carbonary
Erwin i Hedi również weszli do środka i weszli do kuchni
-Carbo! Jest sprawa-Stanął koło Davida nie zauważając go
-Jaka
-Dzwoń do Davida, mam to w dupie co robi-wszyscy zerknęli na Erwina w głowie mając ,,Czy on jest kurwa ślepy?''
-Erwi-zaczął David lecz Erwin się wpierdolił zaczynając wywód
-Erwinnn!!!!-wydarł się najgłośniej jak potrafił aż Erwin odrazu na niego spojrzał
-Davidek-przytulił się do bruneta a ten patrzył na niego z zdziwieniem
-A ciebie przypadkiem miało nie być do Sylwestra?-zapytała Hedi
-No miało-wzruszył ramionami
-No więc-puścił przyjaciela i zaczął znów wywód-Zaniedługo Sylwester i urodziny Grzesia i z tej racji robimy mu niespodziankę
-Może zaprosimy starych znajomych Montanhy-zapytał grzyb
-Dobry pomysł grzybku-przytaknęła mu dziewczyna
-Tylko jak ich znajdziemy skoro nie chodzą z nami do szkoły-stwierdził Erwin
-Chodzi ci Hanka, Pisicele, Alexa, Rifta, Gibsa itd-wymieniał David a wszyscy patrzyli na niego z zdziwieniem
-Skąd ty ich znasz?-zapytała z zdziwieniem dziewczyna
-Erwin powinien wiedzieć-spojrzał w stronę przyjaciela stojącego koło niego
-Czy to było wtedy gdy cię zwyzywałem od dziwek?
-Zgada się
-To ja nie wiedziałem że gadałeś z jednym z nich,przepraszam
-I tak mnie jeszcze wyzwiesz więc nie przyjmuję przeprosin
-Zajmujesz się nimi, Heidi szykowaniem imprezy wraz z Nicollo a ja-nie skończył bo David mu przerwał-A ty idziesz ze mną do nich
- Chyba cię coś, ja tam nie idę zrobią mi coś
-Tak, zjedzą cię a jutro wysrają
-Mam ich adresy więc wam dam a my z Carbo pójdziemy coś upiec na urodziny Grzesia
-David powiedz że nie ma twoi rodziców i możesz iść-powiedział Erwin z nadzieją w głosie
-No mogę zaryzykować i iść z tobą-
-Dobra wysłałam wam obu gdyby Davida miało nie być pójdziesz sam
-Nieee ja sam nigdzie nie idę-dziewczyna westchnęła na lęk Erwina
-To ja zostanę sama a Nicollo z tobą pójdzie, tylko nie mów że David ma iść
-Nie no Heidi pójdę-zapewnił ją heterochromyk
-To co idziemy żeby mieć to z głowy-zaproponował siwo-włosy
-Nie zgubcie się-powiedziała Bunny a oni zaczęli się ubierać
Wyszli z mieszkania i zaczęli się kierować pod pierwszy adres w połowie drogi wpadli na Gregorego
-Cześć Grzesiu-przywitał się Erwin
-Cześć chłopaki gdzie idziecie jeszcze sami bez Hedi i Nicollo
-David idzie do domu a Heidi poprosiła mnie żebym poszedł do sklepu po masło-wytłumaczył Erwin nawet nie zwracjąc uwagi na to że dom bruneta minęli już dawno
-Dom Davida już minęliście-Erwin przeklnął w myślach i szukał innej wymówki
-Erwin się pomylił nas obu wysłała po parę produktów do sklepu-nacisnął na słowa parę produktów
-Pomylił się?
-Tak, wiesz nie chodzę z wami wszędzie no i Erwinek się pomylił-brnął w tą wymówkę w którą sam nie wierzył że się uda
-Mogę iść z wami i tak miałem iść teraz się z wami spotkać-w tym momencie obaj przeklnęli w myślach
-Nie musisz poradzimy sobie ale Nicollo i Heidi może pomocy potrzebują-David szturchnął go łokciem posyłając złowrogie spojrzenie
-Yyyy...zapomniałem Nicollo gdzieś wyjechał na święta i została tylko Heidi ale poradzi sobie sama-miał wrażenie że przyjaciel go zaraz udusi za krótki język
-Jasne rozumiem pa chłopaki-powiedział smutno i odszedł
-Masz niewyparzony język-walną Erwina w tył głowy-powodzenia w odzyskaniu chłopaka
Odchodzi od ostatniego mieszkania z starych znajomych Gregorego wszyscy zgodzili się zrobić niespodziankę.
Weszli do domu Nicollo a tam ich zastało ciekawe zjawisko Hedi biegająca za kotem który trzymał w pysku papierową foremkę. Ivo i Carbo patrzyli na komiczną sytuację dziewczyny z kuchni podeszli do nich Erwin i David i cała czwórka na to parzyła.
-Pomoglibyście a nie się patrzycie-krzyknęła wkurzona siwo-włosa
-Jasne-powiedział i zaczął wołać kota do siebie, kot po usłyszeniu dźwięku odrazu podszedł do bruneta korzystając z okazji że kot odłożył foremkę wziął ją i oddał dziewczynie
-Masz rękę do kotów, nie chcesz go-skomentował Ivo
-Nie, nie chce
Po skończonym pieczeniu Erwin, Heidi i David poszli do swoich domów.
David nie był świadomy jaka sytuacja go czeka jak zajdzie...
———————————————————————————————
Hej, mam nadzieję rozdział się spodobałŻyczę miłej nocy/dnia w zależności od kiedy to czystsza
Za błędy przepraszam
CZYTASZ
ℋℯ 𝒸𝒽𝒶𝓃𝑔ℯ𝒹 𝓂𝓎 𝓁𝒾𝒻ℯ 180 𝒹ℯℯ𝑔𝓇ℯℯ𝓈 | David Gilkenly~Nicollo Carbonara
Hayran KurguDavid ma rodziców którzy trzymają go na uwięzi bo chcą żeby był idealnym uczniem i miał same dobre oceny jak tylko nadarzy się okazja mają do niego problem o wszystko.Kiedy przychodzą do niego znajomi on ich olewa i używa wymówek że musi się uczyć. ...