Marka obudził dzwonek telefonu, wymamrotał niezrozumiałe słowa i gwałtownie chwycił go, aby odebrać.
- Cześć - mruknął ze złością
- Mark? Nadal śpisz?!- zawołał głos, który nie był mu obcy.
- Nathan? Ale dlaczego do mnie dzwonisz tak wcześnie?
- Wcześnie? Ale Mark, już prawie południe Zapomniałeś, że mieliśmy się dzisiaj wszyscy spotkać, żeby zjeść razem i pójść na mecz piłki nożnej? - Brunet podskoczył jak sprężyna, tak, faktycznie zapomniał o tym drobnym szczególe, biorąc pod uwagę wydarzenia z poprzednich dni, to też można było zrozumieć.
- Nie, oczywiście nie! - skłamał, wiedząc, że nie uda mu się przekonać niebieskowłosego mężczyzny po drugiej stronie linii. - Przyjdę już wkrótce!
Zaczekaj na mnie!- Właściwie prawie dotarliśmy do twojego domu, ponieważ nie przyszedłeś, postanowiliśmy przyjść po ciebie - wyznał Nathan. - Bądź gotowy za pięć minut.
Rozłączył się po tych słowach, a Mark westchnął, zapomniał o tym wyjściu.
Odwrócił się i uśmiechnął do wciąż zaspanej twarzy blondyna obok niego. Z pewnością minęło dużo czasu, odkąd miał tak długą, spokojną noc. Wtedy w jego umyśle pojawił się problem. Nie miał dziś ochoty zostawiać Axela samego, ale jego przyjaciele z pewnością nie zgodziliby się, aby do nich dołączył. Co więcej, Axel z pewnością odmówiłby opowiedzenia swojej historii. Szczerze mówiąc, nie ułatwiło to życia kapitanowi. Westchnął ponownie i pochylił się, aby delikatnie potrząsnąć przyjacielem.
- Axel? Powinniśmy pomyśleć o przebudzeniu - szepnął.
Blondyn zaczął się poruszać i otworzył zaspane oczy, jego włosy były w nieładzie, a Mark śmiał się przed jego głową.
- To nie jest śmieszne - wymamrotał blondyn, który powoli usiadł, przecierając oczy.
- Spałeś, jak dziecko - brunet śmiał się mocniej - jakieś 24 godziny.
- Poważnie? Zastanawiał się Axel - wpatrując się w niego szeroko otwartymi oczami.
Marek skinął głową. Napastnik nie mógł w to uwierzyć. Mimo to uśmiechnął się i wstał z łóżka.
- Przepraszam, chyba trochę zająłem twój materac.
- Axel, przestań ciągle przepraszać - poprosił go Mark.
Blondyn zaskoczony spuścił wzrok Mark pomyślał, że znowu przeprosi za to, że przeprosił za dużo. Dlatego zakrył jego usta dłonią, żeby nie mówił. Axel milczał, czekając, aż Mark ponownie pozwoli mu zabrać głos.
- Spróbuję - obiecał.
- Axel, mam pytanie.
Odwrócił się do niego, słuchając uważnie, o co chciał go zapytać.
- Nie chciałbyś zostać w domu, kiedy mnie nie będzie?
Blondyn nie krył zdziwienia, zupełnie się tego nie spodziewał.
- Naprawdę chcę spędzić z tobą najwięcej czasu, zanim wyjedziesz! - zawołał Mark - bo potem wracasz do liceum daleko, a my mamy 3 lata do nadrobienia.
- Nie chcę ci przeszkadzać Mark ani tobie, ani twoim rodzicom.
- Nikomu nie przeszkadzasz! - krzyknął kapitan, wpatrując się w przyjaciela - inaczej nie zaproponowałbym ci tego.
Nastąpiła chwila wahania, po czym w końcu Axel uśmiechnął się do niego i zgodził się. Markowi podobał się ten uśmiech, czysty i szczery. Chciał widzieć częściej ten śliczny uśmiech. Wtedy przyszła mu do głowy myśl, aby zaciemnić ten obraz, wyjście z resztą znajomych. Axel zauważył zmianę i zadał mu pytanie.
CZYTASZ
Chce cię tylko kochać | Inazuma eleven | Mark'Axel
Teen FictionMinęły trzy lata od zakończenia Football Frontier International i trzy lata, odkąd drużyna Inazuma Japan stała się najlepsza na świecie. Po tym zwycięstwie każdy członek zespołu kontynuował swoje życie samodzielnie, a większość ukończyła studia. Tak...