Tajna Rada (Gimli p.o.v.)

12 0 0
                                    

Gimli w końcu doszedł do Rivendell, nie brał konia, stwierdzając, że da radę pieszo.
Ostatnio Rzecznik Saurona osobiście zapukał do Ereboru. Nawet nie bawił się w wysyłanie nazguli. Ale przynajmniej można było się porozumieć. Pytał o jakąś krainę za górami, o której Gimli nigdy nie słyszał, o jakieś nazwisko, chyba Bargins. Nawet o pierścień Throra, choć sami go odebrali lata temu.

W każdym razie skoro Rzecznik Saurona niepokoi porządne krasnoludy, to warto by poinformować nawet elfiaki. A może sam się czegoś od nich dowie.

Po przybyciu do Imladris zaproszono go na kolację, żarło u nich jak zwykle beznadziejne. Ale wino dobre.  Mogliby też coś mocniejszego podać.

Elfy to straszni formaliści. Liczył, że opowie Elrondowi o co chodzi i będzie mógł wracać. Ale nie... musi być Wielka Rada. Ale tu zamieszanie, widział już 4 hobbitów. Pierwszy raz widział na oczy takie cudo, a słyszał o nich tylko z opowieści Kompanii Thorina, bo mieli tam jednego. Ponoć przynoszą szczęście. O, przyjechał też jakiś Gondorczyk. Ale musiał pędzić, ledwo konia nie zagonił. Jest jeszcze jakiś człowiek, ale chyba tu mieszka, bo czuje się raczej zadomowiony i gada po elfiemu. I jeszcze jakiś. A to chyba nawet nie człowiek, a czarodziej. W sumie nie znał Gandalfa osobiście, ale tak z opisu to wszystko pasuje, nawet fajka i wieczne pogaduszki z hobbitami.
Musi zapytać.

Niech już będzie ta jutrzejsza Rada.

***jutro***
Jeszcze jeden elf przyjechał. Ale ten, to jak strzelił z Mrocznej Puszczy. Inaczej ubrany niż ci z Rivendell. Nawet po włosach widać. A na wszystkich z taką pogardą patrzy, jakby sam był lepszy. No ale wiadomo. O, Durinie, co ja w ogóle robię na elfiej naradzie?

Hobbit wyskoczył z grubej rury, że ma Jedyny Pierścień. Przecież mu chyba nie uwierzą. Na każdym straganie można takie kupić.
Na pewno to się da jakoś sprawdzić, niech się nie ośmiesza. Gandalf tu jest, zaraz powie... a Gandalf kiwa głową. I Elrond kiwa głową... przecież to zwykła obrączka, zapewne robiona przez krasnoludy.
Ale ścigało go dziewięciu nazguli? Dla krążka złota z bazaru Nieprzyjaciel by nie wypuścił nazguli po tylu latach.

Ten Blondy z Puszczy opowiada, jak im Gollum uciekł. Gimli aż chrząknął, tamując śmiech. Elfom coś zlecić, no żenada. Nie umieją nawet potworka upilnować.
W końcu z tych samych lochów ojciec z wujkami nawiali. Dziurawe mają te lochy chyba. I Blondas jeszcze się pochwalił, że jest synem króla. Już go nie lubi. Książątko zarozumiałe.

Czy on dobrze słyszał? Elrond zarządził, że idą na wyprawę do Mordoru?! Niszczyć pierścień?
Chyba tylko ten jeden Gondorczyk zachował rozum, że chce ich odwieść od tego pomysłu. Zaniosą go wrogowi w prezencie.
Hmmm, mały hobbit idzie, Gandalf idzie, ten z mieczem idzie, książątko też...
Najwyżej ojciec mu nagada, ale zapisuje się. Niech nie myślą, że tylko elfy tu odważne.

A przy okazji zwiedzi kawał świata.  I przyda im się ktoś rozumny na tej wyprawie, gdy już cała reszta będzie po stronie elfów.

SILMARILLION BOMBONIERKA Brudnopis /Fragmenty Opowiadań/ NieuporządkowanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz