Josh
Teoretycznie znałem Tylera kilka godzin a już go polubiłem. Gdy rozmawialiśmy tematy nam się nie kończyły, a siedząc z nim w ciszy nie czułem się nie komfortowo. Dobrze mi się z nim rozmawiało a nawet zacząłem go traktować jak przyjaciela.
A może poprostu przestałem czuć się niekomfortowo jako jedyny gej w klasie?
Z zamyślenia wyrwał mnie ciężar na ramieniu. Spojrzałem w tę stronę i zobaczyłem śpiącego Tylera. Wyglądał słodko gdy spał...
Nie, nie, nie. Nie mogę myśleć w ten sposób. To przyjaciel. Nie mogę tego zepsuć.
Odkryłem Josepha kocem tak żeby go nie obudzić i pozwoliłem mu spać na moim ramieniu. Gdy film się skończył nie wiedziałem co zrobić. Pilot leżał na stoliku przed nami więc nie sięgnął bym po niego nie budząc przy okazji Ty.
Stwierdziłem, że lepiej obudzić go odrazu.- Tyler... - delikatnie nim potrząsnąłem. Spał jak kamień. - Ty... Wstajemy. - powiedziałem już dosyć głośno. Jak można mieć tak twardy sen?
Postanowiłem tym razem krzyknąć by mieć pewność, że się obudzi.
- Tyler!
To chyba był zły pomysł bo Ty zerwał się w moment i odsunął odemnie przerażony. Szybko oddychał a w jego oczach zaczęły zbierać się łzy.
- Przepraszam. Z-zasnąłem przep-praszam nie chciałem t-tak bardzo przepraszam.
Nie wiem kto był bardziej zdezorientowany. Ja, który nie miałem pojęcia, że Tyler tak zareaguje czy Tyler, który się wystraszył.
- Tyler co się dzieje? Nie chciałem cię wystraszyć, przepraszam - przysunąłem się bliżej i delikatnie objąłem.
Czułem jak cały się trzęsie. Nie wiedziałem co robić a jego oddech coraz bardziej przyspieszał.
- Ja... Josh... przynieś mi... Josh...
__________________
247 słów
☀️Polsat☀️
Miłego dnia/nocy bąbelki! ♥️
CZYTASZ
Let it be/Twenty One Pilots
FanfictionTyler, który średnio radzi sobie w relacjach społecznych, trafia do szkoły artystycznej by spełniać marzenia i zacząć nowy początek. Oczywiście los chciał by do tej samej klasy chodził również Josh. Więcej nie zdradzę ale pewnie się domyślacie. Mi...