(Zawał serca? Gwarantowany 😘 Też was kocham <3)
♬
Przekręciłam się na bok, by jedną ze swoich rąk objąć, śpiącego obok mnie chłopaka. Przez chwilę wodziłam nią po całym materacu, próbując odszukać Janka, odczułam niestety jedynie kołdrę.
Zaniepokojona otworzyłam swoje zaspane oczy, by upewnić się, czy blondyn faktyczne nie spał u mojego boku.
Cóż, nie pomyliłam się.
Zastałam wyłącznie opustoszały materac.
Podniosłam się do siadu, chwytając za telefon, który umiejscowiony był na drewnianej szafce nocnej.
Godzina trzecia w nocy.
Zmuszona opuścić wygodne łóżko, wstałam, otuliwszy się miękkim szlafrokiem, a na nogi niedbale wsunęłam kolorowe kapcie.
Wychodząc z sypialni, minęłam dziecięcy pokoik. Dzięki delikatnie uchylonym drzwiom, dostrzegłam kilka obrazków, którymi pokryta została jedna z różowych ścian pokoju. Najostrożniej, jak tylko potrafiłam, wślizgnęłam się do pokoju dziewczynki, chcąc sprawdzić czy śpi.
Nie było jej.
Zastałam, jedynie puste dziecięce łóżko z rozkopaną różową kołdrą oraz kilkoma porozrzucanymi misiami.
Moim ciałem ogarną niewyobrażalny strach oraz stres. Przez chwilę pusto wpatrywałam się w opustoszałe łóżko, słysząc jedynie stłumione i moce odgłosy bicia mojego serca oraz przepływającą przez żyły krew.
Wszystko wydawało się być w zwolnionym tempie. Wszystkie bodźce odczuwałam dwa razy mocniej. Czułam jak moje oczy pokryły się słoną taflą łez. Czułam, jak żołądek podchodzi mi do gardła, a oddech zamiera w piersiach. Czułam, jak w moim przełyku powstaje ogromna, lepka gula, a serce staje w miejscu, gdy mój mózg uświadamia sobie o ogromnej powadze tej sytuacji.
Zostałam sama. Nie było ani Jana, ani Emilki – naszej córki.
Wydobyłam z siebie, jedynie głośny dźwięk przełykania śliny oraz cichy wydech, który przypominał mi o istotnej umiejętności oddychania.
Spod moich oczu wypłynęło mnóstwo łez, które pojedynczo opadły na moją dłoń, łóżko, misia, a nawet podłogę.
Po moim ciele rozlała się panika. Poderwałam się do biegu, gubiąc przy tym kapcie. Zbiegłam ze schodów, będąc w ogromnym amoku. Nie wiedziałam co robić, w głowie szalało mnóstwo okropnych scenariuszy, a ja starałam się nie dopuścić do swojej świadomość ani jednego.
Kątem oka zerknęłam na drzwi od łazienki, by sprawdzić, czy chociażby nie płonęło w nich zapalone światło.
Ciemno i pusto.
Nikogo nie było.
Wbiegłam do gabinetu swojego męża, zastając tam jedynie porozrzucane kartki z tekstami, pianino oraz laptop.
Nie było ich.
Mój każdy oddech był coraz bardziej cięższy oraz nerwowy. Nie służył mi jedynie do dotleniania swoich narządów. Pomagał mi także uspokoić swoje emocje czy myśli, które nieustannie zapełniały moją głowę.

CZYTASZ
Eren | Jann ✓
Fiksi PenggemarUczucia... są piękne. Pełne wyjątkowości. Dają nam poczucie stabilność i świadomość, że jesteśmy dla kogoś ważni, bądź wyjątkowi. Tworzą one długie więzy. Silne i mocne więzy, które może przeciąć jedynie coś mocnego. Coś, co jest w stanie zniszczyć...