Po wczorajszym mało poważnym zaklęciu dekoracyjnym Geli Preastigii postanowiliśmy zrobić coś poważniejszego i zająć się uwarzeniem jakiegoś eliksiru.
– Postanowiłeś – poprawił go Harry.
– Postanowilimy, ponieważ stanowimy zespół, pamiętasz?
– Zatem jaki eliksir postanowiliśmy uwarzyć? – zapytał Ślizgona z ironią.'
– Boni adfectio – odparł Malfoy
– Hę? – skrzywił się Harry.
– Dobrego Humoru – wyjaśnił chłopak.
– Aaa, i to jest niby to coś poważniejszego…
– Boni adfectio jest eliksirem, który naprawdę trudno uwarzyć. Powinniśmy tym zaimponować komisji.
– Czyli w tym wypadku Snape’owi.
– Czyli w tym wypadku profesorowi Snape’owi – zgodził się chłopak.
– Czyli w tym wypadku to nie ma znaczenia, bo dziwnym zbiegiem okoliczności ty mu zawsze imponujesz.
– Wiesz, pewne cechy ma się wrodzone – odparł Malfoy głosem pełnym samouwielbienia, udając, że nie dostrzega sarkazmu.
– Miałem na myśli, że cokolwiek byś nie uwarzył, on i tak będzie piał z zachwytu – rozzłościł się Harry.
– No właśnie, czego nie można powiedzieć o tobie – odciął się Malfoy.
– No właśnie!
– No właśnie – przyznał spokojnie Ślizgon. – Czyli jeśli przekonam go, że jesteś w stanie samodzielnie uwarzyć Boni Adfectio na pewno będzie wstrząśnięty.
CZYTASZ
Euforbia pulcherrima draconis
FanfictionDzieło nie moje ja je tylko udostępniam tu macie link do oryginału ⤵️ http://www.drarry.pl/forum/viewtopic.php?f=8&t=118 Miłego czytania!