23 grudnia

111 11 0
                                    

Harry nie wierzył własnym oczom. Draco Malfoy w gryfońskim dormitorium!
– Jak się tu dostałeś? Kto cię wpuścił? – zapytał, próbując udawać, że wcale nie jest zachwycony, ale marnie mu to wyszło.
– Każdy prawdziwy Ślizgon ma swoje sposoby. – Draco uśmiechnął się zniewalająco, podchodząc bliżej i opierając się o kolumnę łóżka. – Przyszedłem, bo uświadomiłem sobie, że dziś jest wieczór poznawania się, a ja wciąż nie wiem istotnych rzeczy o Harrym Potterze.
– Tak? – zapytał Harry na wdechu. – Na przykład?
– Na przykład – odparł Draco wibrującym głosem i usiadł na łóżku tuż obok Harry’ego. – Jaki smak mają jego usta.
– A to ważne? – Harry zadrżał, gdy chłopak delikatnie dotknął opuszkami palców jego warg.
Szare tęczówki pociemniały, wpatrując się intensywnie w Harry’ego.
– Kluczowe – wymruczał Draco zmysłowo. – Nie wiem też, jaki zapach ma jego skóra i czy krzyczy, kiedy osiąga orgazm. Nie wiem…
– A dowiesz się? – przerwał mu Harry i wstrzymał oddech, bo dłoń Draco błądziła teraz po jego karku, bawiąc się kosmykami włosów.
– Właśnie przyszedłem zadać ci to pytanie. Istnieje szansa, że kiedyś się dowiem? – Twarz Draco znalazła się tak blisko, że teraz nawet jego urywany oddech drażnił zmysły Harry’ego.
– Tak – wyszeptał.

Czasem miewamy sny, z których nie chcemy się budzić.

Euforbia pulcherrima draconisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz