Z powodu niedyspozycji obu zainteresowanych, dzisiejsze spotkanie się nie odbyło. Aby pozostać w kontakcie wymieniliśmy jednak z Harrym krótkie liściki i doszliśmy wspólnie do wniosku, że prawdopodobnie ujawniły się skutki uboczne eliksiru Boni Adefecto, wśród których znajdują się ból głowy, nudności i biegunka. W załączniku zaświadczenie od Pani Pomfrey.
– Skutki uboczne – prychnęła Pansy, na co Draco skrzywił się niemiłosiernie. – Macie po prostu potwornego kaca, nic poza tym.
– Możesz ciszej? – jęknął Draco, przykładając palce do skroni.
– Nie trzeba było tyle pić – zawyrokowała, odkładając książkę, którą przed chwilą czytała.
– Nie piliśmy dużo, może ze dwa kremowe…
– Ale alkoholu nie można łączyć z Boni, bo potęguje skutki uboczne. Pewnie zapomniałeś o tym wspomnieć biednemu Potterowi.
– I co, to ja jestem niby ten zły? – Draco zrobił minę skrzywdzonego dziecka. – Tylko mi nie mów, że go żałujesz! To ja cierpię na twoich oczach…
– Łączę się z tobą w bólu – parsknęła Pansy i wykazując się najwyższą obojętnością na cierpienie bliźniego wróciła do przerwanej lektury.
CZYTASZ
Euforbia pulcherrima draconis
FanfictionDzieło nie moje ja je tylko udostępniam tu macie link do oryginału ⤵️ http://www.drarry.pl/forum/viewtopic.php?f=8&t=118 Miłego czytania!