Wciąż żyję, co uważam za swój osobisty sukces.
– Niemniej należy również zauważyć, że Malfoy też żyje, co można by potraktować jako porażkę – skomentował Ron.
– Ron, nie masz do napisania własnego sprawozdania? – zapytała Hermiona.
– Ja i Megan świetnie się dogadujemy i napisaliśmy nasze sprawozdanie razem.
– Och! Świetnie się dogadujecie? – głos Hermiony stał się podejrzanie wysoki.
– No… tak – odparł Ron i spiekł raka. Najwyraźniej zrozumiał, że popełnił niewybaczalny błąd. A jak tam ty i Terry? – zapytał szybko.
– Świetnie. Po prostu fantastycznie – odparła Hermiona wściekłym tonem i wróciła do pisania.
– Och, Mruniu, nie denerwuj się bez powodu.
– Nie nazywaj mnie, Mrunią, kiedy jestem na ciebie wściekła. I lepiej idź sobie do Megan, ona pewnie nie denerwuje się bez powodu!
Harry dyskretnie uniósł się z kanapy, postanawiając dokończyć swoje sprawozdanie w zaciszu dormitorium. Nauczył się już rozpoznawać ten ton Hermiony i wiedział, że nie wróży on nic dobrego, zatem zdecydowanie bezpieczniej będzie się oddalić.
![](https://img.wattpad.com/cover/353210349-288-k984795.jpg)
CZYTASZ
Euforbia pulcherrima draconis
FanfictionDzieło nie moje ja je tylko udostępniam tu macie link do oryginału ⤵️ http://www.drarry.pl/forum/viewtopic.php?f=8&t=118 Miłego czytania!