Rozdział 5

146 17 8
                                    

Minowi udało się znaleźć dla Jimina doskonały ośrodek. Klinika Les Alpes. Cholernie droga, położona w przepięknym miejscu klinika odwykowa w Szwajcarii.

Yoongi opłacił Parkowi sześciotygodniowy pobyt w tym luksusowym leżącym w sercu Riwiery Szwajcarskiej ośrodku. Jeongguk wraz z towarzyszącym mu detektywem zobowiązali się zawieźć tam Jimina.

Przed wyjazdem Park spotkał się z Yeonjunem, który następnego ranka zjawił się w jego mieszkaniu. Zaskoczony widokiem Mina i Jeona, których widział po raz pierwszy, chciał ich wyrzucić z mieszkania.

- A wy co tu jeszcze robicie? - wsyczał - Wynocha stąd! Mało wam jeszcze? Pazerne skurwysyny...

Mężczyźni stanęli zszokowani patrząc w zdumieniu na ciskającego w nich gromy niebieskowłosego chłopaka. Wtem drzwi od sypialni Jimina otworzyły się i stanął w nich opatulony w szlafrok blondyn.

- Yeonjun, spokojnie. To moi przyjaciele. Przyjechali po mnie.

Chłopak spoglądał zdezorientowany na każdego z nich - Przyjaciele? - wyszeptał, a kiedy w końcu dotarło do niego znaczenie tego słowa, zmieszał się bardzo - Przepraszam, nie wiedziałem.

- Chodź ze mną - Jimin wskazał na drzwi swojej sypialni - Musimy porozmawiać.

Usiedli na łóżku - Strasznie namieszałem dzieciaku. Oni szukali mnie przez trzy miesiące. Ten niższy brunet to mój chłopak... Teraz to już właściwie mój były chłopak - dodał widząc zaskoczone spojrzenie młodszego.

Choi spojrzał ze współczuciem na starszego - Szefie...

- Jestem Jimin. Proszę, mów mi po imieniu. Muszę wyjechać. Idę na odwyk.

Na twarzy młodszego odmalowała się widoczna ulga - Ja dobrze - chłopak zakrył twarz dłońmi.

- Przepraszam, że kazałem ci zdobywać dla mnie narkotyki. Na pewno nie takiej pomocy się spodziewałeś... Ja być może jeszcze dzisiaj stąd wyjadę. Nie wiem, co będzie po zakończeniu leczenia, ale tutaj to już najprawdopodobniej nie wrócę - Yeonjunie, wynająłem to mieszkanie na rok, zostało więc jeszcze dziewięć miesięcy. Chciałbym, abyś tutaj zamieszkał.

- Ale przecież już wynająłeś mi mieszkanie.

- Proszę, przeprowadź się tutaj. Uporządkuj swoje sprawy. Zrobiłem ci też niewielki przelew na konto.

Chłopak wyciągnął telefon, żeby sprawdzić telefon - Oszalałeś? To jest osiemnaście tysięcy euro! To jest dla ciebie niewielki przelew?

- Musisz znaleźć pracę. Jeśli miałbyś jakieś problemy, potrzebowałbyś pomocy, to masz tutaj namiary do mnie i do tych dwóch, których chciałeś stąd wywalić uśmiechnął się starszy - Nie wahaj się dzwonić.

Chłopak zerwał się nagle i porwał blondyna w swoje ramiona - Dziękuję Jimin - zapłakał - Nie wiem, co bym bez ciebie zrobił.

- To ja dziękuję, że przy mnie zostałeś.

***

Yoongi i Taehyung pożegnali się z Parkiem w Amsterdamie.

Min żegnając chłopaka, życzył mu wytrwałości i odzyskania spokoju oraz pewności siebie.
- Nie musisz nic nikomu udowadniać Jimin. Jesteś piękną osobą z wrażliwym sercem. Pogubiłeś się, podjąłeś parę złych decyzji, ale pamiętaj, że są ludzie, którym na tobie zależy, którzy cię kochają.

Jimin słuchał tych słów z pochyloną głową, bał się spojrzeć Yoongiemu w oczy, kiedy się wreszcie na to zdobył z jego oczu wypływały już pierwsze łzy - Dziękuję Yoonie. Dziękuję za wszystko. Do końca życia będę wdzięczny, że zostałeś tutaj i nie odwróciłeś się ode mnie po tym, co tutaj zobaczyłeś. Wiem, że to niczego nie naprawi, ale chcę, żebyś wiedział, że ja... - chłopak zatrzymał się w pół zdania - ja...

If We Ever Meet AgainOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz