Rozdział 15

142 14 5
                                    

- Zabierz mnie do swojej sypialni, Tae - usłyszał Kim z ust człowieka, którego kochał właściwie całe swoje życie i który zrobił mu dzisiaj taką właśnie niespodziankę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


- Zabierz mnie do swojej sypialni, Tae - usłyszał Kim z ust człowieka, którego kochał właściwie całe swoje życie i który zrobił mu dzisiaj taką właśnie niespodziankę.

Nie.

Tutaj nie było się nad czym zastanawiać.

Stęsknieni za sobą, wciąż szaleńczo w sobie zakochani i spragnieni siebie jak chyba nigdy dotąd, przepełnieni szczęściem, miłością i wszeogarniającym pożądaniem kierowali się w stronę sypialni Kima.

Ich dłonie wędrowały po ich ciałach dotykając się zachłannie i zrywając z siebie kolejne części garderoby i kierując się do celu, a kiedy tam dotarli Taehyung miał na sobie tylko bokserki i właśnie zdejmował z Jeona koszulę.

Chwilę później pchnął go tak, że ten opadł na plecy na stojące tuż za nim łóżko, sam zaś zawisł nad nim.
Wpatrywał się z uwielbieniem w jego twarz.

- Jesteś tutaj... Myślałem, że cię straciłem już na zawsze - szeptał, gorączkowo całując jego twarz - Obciąłeś włosy - blondyn przejechał dłonią po krótkiej czuprynie chłopaka - Pięknie wyglądasz. Lubiłem kiedy były długie, ale teraz pokazujesz światu swoją piękną twarz... byłem takim głupcem Gguk... - szeptał między pocałunkami - Ale już cię nie puszczę - mruknął.

Jungkook odchylił głowę do tyłu dając mu dostęp do swojej szyi. Blondyn zassał się na niej, by za chwilę składać na niej czułe pocałunki i lubieżne liźnięcia. Przeszedł nieco niżej i to samo spotkało jego obojczyki. Dłonią drażnił sutek bruneta, by za chwilę drugi objąć swoimi pęłnymi, rozgorączkowanymi ustami, co wywołało natychmiastowy efekt w postaci przeciągłego jęku bruneta.

Kiedy jego oczy napotkały ten pięknie wyrzeźbiony brzuch Jeona, blondyn omal się nie zachłysnął - Bożeeee - jęknął z zachwytem - Jesteś żywym wcieleniem pokusy... taki piękny - zamruczał.
Złożył na nim kilka pocałunków, pokusił się również o kilka lekkich ugryzień i pomknął niżej.

Usadowił się wygodnie pomiędzy nogami ukochanego, które ten rozłożył dla niego szeroko.

Od momentu dotarcia do łóżka Gguk zamilkł. Skupił się bardziej na przyjmowaniu tego, co dawał mu Tae, którego dłonie i usta były dosłownie wszędzie.

Usta wędrowały po całym jego ciele, obdarzając go zarówno tymi delikatnymi, motylimi pocałunkami jak i takimi, po których na pewno jutro zostaną ślady. To samo było z dłońmi. Delikatne muśnięcia zmieniały się nagle w silne uściski czy podszczypywania.

Nadmiar dostarczanych mu przez Tae bodźców już doprowadził go niemal na krawędź, a przecież to był dopiero początek.

Zagubiony w swoich emocjach Gguk nawet nie zorientował się kiedy Kim zdjął mu bieliznę, dotarło to do niego, kiedy poczuł usta ukochanego obejmujące jego penisa.

- O ja pierdolę, Tae! - brunet podniósł się tak, by mieć widok na twarz swojego kochanka, który musiał zdać sobie sprawę z jego ruchu, bo nagle otworzył oczy i ich spojrzenia się spotkały.

If We Ever Meet AgainOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz