Dla każdego złamanego serca,
Obyście odnaleźli swoje Słońce lub Księżyc.***
Życie wciąż potrafi być piękne. Nie zdawałam sobie z tego sprawy, ale tak jest. Życie to momenty. Ulotne chwile pełne szczęścia i miłości. Szczęście to słoneczne dni, kiedy wiatr rozwiewa ci włosy, a ty zrywasz kwiaty na polanie. To nocne jazdy samochodem i słuchanie popu, którego nawet nie lubisz. To taniec na pustej drodze, gdzie melodią stają się wasze oddechy. To malowanie kolorowych rysunków z rodzeństwem, oglądanie horrorów z przyjaciółkami i śmianie się tak głośno, jakby wokół nie było nikogo innego. Czas się zatrzymuje, a świat nieubłagalnie pędzi. Życie polega na wspomnieniach z ludźmi, którzy stają nam się najdrożsi. Tym właśnie jest piękne życie.
Aaron przeczesuje moje długie włosy. Czuję dotyk jego dużych dłoni, które próbują stworzyć warkocza na mojej głowie. Idzie mu to całkiem nieźle, ponieważ sam przyznał, że przez kilka lat zyskał status stylisty w domu Whitethorn. To musi być ciekawe, widzieć Aarona czeszącego małą blondynkę, która bezustannie się wierci.
Po raz pierwszy od bardzo dawna czuję się tak spokojna. Końcówka kwietnia jest dość ciepła. Właśnie dlatego wylegujemy się teraz na kocu na plaży.
- Summer! Aaron!
Unoszę niechętnie powieki i nieco poprawiam głowę na kolanach Aarona. Chłopak na moment zaprzestaje swojej pracy przy moich włosach. Obydwoje wpatrujemy się w Tony'ego, który biegnie z Lizzy za rękę. Włosy blondynki są w kompletnym nieładzie, nie jestem w stanie dostrzec już przepięknego kłosa, którego wcześniej zrobił jej Aaron.
- Proszę, to dla ciebie, Aaron – mówi Tony i podaje mojemu przyjacielowi mały biały kamień. Walczę ze śmiechem, gdy widzę zakłopotaną minę blondyna. – Lizzy, twoja kolej.
- Masz.
- Lizzy – ostrzegawczy ton głosu jej starszego brata sprawia, że parskam śmiechem. – mówi się coś jeszcze poza zwykłym ''masz''.
- Dziękuję, Lizzy – odpowiadam, żeby nieco ocalić małą przed kazaniem od brata. Przyjmuję od dziewczynki identyczny kamień, który zapewne znalazła z Tony'm w wodzie.
- A no, tak. Proszę, masz.
Dzieciaki odchodzą, a ja nie umiem już powstrzymać śmiechu. Ponownie kładę się wygodnie na kolanach Aarona i pozwalam mu bawić się moimi włosami.
- Nie podważaj mojego autorytetu – mówi Aaron podczas czesania. Posyłam mu swój szczery uśmiech.
- Daj spokój. Ma tylko siedem lat. Logiczne, że będzie zapominać o wielu rzeczach.
- Ma siedem lat, a nie cztery. W jej wieku umiałem normalnie powiedzieć dziękuję i przepraszam. Wkurza mnie to, że każde z mojego rodzeństwa staje się tak rozpieszczone.
- Twoje siostry są słodkie.
Na myśl o zwariowanych bliźniaczkach i niesfornej Lizzy nie jestem w stanie opanować uśmiechu. Ich dom zawsze jest pełen rozmów. To musi być ciekawe mieszkać z trzema młodszymi siostrami. Ciekawe, czy Aaron będzie tym typem opiekuńczego brata, który nie pozwoli żadnemu chłopakowi umawiać się z jego siostrami, gdy już dorosną.
Czułe muśnięcia palców Aarona sprawiają, że cała się rozluźniam. Mam wrażenie, że jeszcze chwila i zaraz tu zasnę. Dawno nie byłam tak spokojna i szczęśliwa, jak teraz.
- Powinnaś spędzić cały dzień z Daphne. Gwarantuję ci, że zmienisz zdanie.
- W sumie to... jesteście do siebie podobni? Lizzy ma identyczny kolor włosów, ale jej oczy są zielone. Jak to wygląda u Daphne i Charlotte?
CZYTASZ
Lover, fighter, friend and enemy
RomanceKochanka, wojowniczka, przyjaciółka i wróg. Summer Jones jest dziewczyną, której nikt nie zauważa i nie chce zrozumieć. Rany w jej sercu są równie duże, jak te na jej ciele, a jednak nikt nie zdaje się widzieć prawdziwej Summer. Dziewczyna potrafi...