Jakże isz dwoje ludzi zrobiło petycje o part 2 a ja nie jestem człowiekiem który ignoruje petycje to macie. ŻRYJCIE MHA HAHAHA!
-Hobie?!- wykrzyczałam z zaskoczeniem i szczęściem.
-Nie zostawiłbym cię przecież na pastwę losu dla tego faszysty.- mówi z uśmiechem.
-Dzięki za ratunek. Myślałam, że on coś mi zrobi czy co, ale wiesz jakoś dałabym radę.- powiedziałam i od niechcenia uwolniłam się z jego ramion. Rozejrzałam się po pokoju.
-Pavitr? Gwen? Peter? Peter B? Peni? I ta fajna spider-świnia? Co wy tu robicie? Uuuu podglądacie nas? Rozumiem, rozumiem.- zażartowałam.
-Śmieszne i wszyscy się zebraliśmy żeby uratować Miles'a. Uznaliśmy, że skoro zdradziłaś Miguel'a to staniesz po naszej stronie.- powiedziała Gwen podchodząc do mnie.
-Ciekawe podejście do mojego zachowania. Ale teraz znam wasze plany i mogę je powiedzieć dla Miguel'a!- zrobiłam drastyczne przybliżenie kamery do mnie (Spiepszu Spiepszu z 4 ściany). Wszyscy się na mnie popatrzyli z szokiem gotowi do walki.
-Spokojnie tylko się z was naśmiewam. "Powiem to Miguel'owi!" Hahaha! Jak on sam siebie nawet nie słucha.- puściłam żarcik.
-Aż ataku serca dostałam.- powiedziała Peni i zrobiła swoje 'anime kawaii' buźki.
-Peni jesteś słodka. Nigdy nie poznaj swojej komiksowej wersji bo dostanę depresji oglądając kolejny Evangelion. (Pozdro dla kumatych).- powiedziałam a oni wszyscy popatrzyli się na mnie.
Chwila ciszy.
-Sorry, czwarta ściana. Mówcie jaki jest nasz plan.- odparłam i wróciliśmy do poważnej sprawy.
-Dobrze. Jak wszyscy wiemy Miles został wysłany do tego wszechświata co nie trzeba a Miguel na niego poluje. Pierwsze to musimy wiedzieć w jakim wszechświecie on jest.- powiedziała Gwen a ja podniosłam rękę.
-Tak Reader?- spytała Gwen.
-Daje, że jest na ziemi 42.- powiedziałam.
-A dlaczego na 42?- spytał się Peter.
-Często tam śledz-- ekhem ekhem patrzę na Miles'a z tamtej ziemi i na niej nie ma Spider-człowieka czy coś takiego i Miles tam jest gorą-- ekhem ekhem zły.- odparłam podczas patrzenia na Hobie'go. Ja pierdziu, ale on jest przelatywalny.
-Czyli 42. Dobrze, ale co robimy najpierw? Ratujemy Miles'a czy walczymy z Miguel'em?- spytała Gwen.
-Najlepiej odwrócić jego uwagę i walczyć z nim na jakiejś innej ziemi która jest już zniszczona.- powiedziała Peni.
-Ale jak taką znajdziemy?- spytał Peter B.
-Pamiętacie tą ziemię na której Miguel zamienił się miejscami ze swoim trupem? To jest ziemia 96099. Nie ma tam żywej duszy. I do tego wspomnienia mogą go osłabić.- powiedziałam.
-Czyli ziemia 96099. To chyba wszystko. Czy są inne pytania?- spytała Gwen. Podniosłam rękę.
-Lubisz 'Girl in Red'?- spytałam ją.
-Kto nie lubi? No to zaczynamy akc-- nie mogła dokończyć zdania Gwen.
-Czekaj! Musimy zrobić okrzyk! Ustawcie się w kułko i jedna ręka na drugiej.- powiedziałam a oni tak zrobili z zaciekawienia.
-Mam mokre ręce bo je właśnie umyłem.- powiedziała Spider-Świnka. Położyłam rękę tuż nad Hobie'go ręką.
-Dobra teraz. Be aggressive! Be aggressive! I said be aggressive!- wykrzyczałam i podnieśliśmy ręce.
-Dzięki Reader za twoją... pomoc. Będziemy już iść pa.- powiedziała Gwen i wszyscy oprócz Hobie'go weszli na dach.
-Nie idziesz?- spytałam go.
-Spokojnie. Po prostu chce ci coś dać.- powiedział i wyjął coś z kieszeni. To była kartka z jego numerem.-A po co mi to?- spytałam go a on się uśmiechnął.
-Daj to tej napalonej lasce z dużymi bimbałami. Pa.- powiedział a moja szczęka spadła.
-Nie no żartuje. To dla ciebie.- powiedział i wyszedł przez okno.
Nie będzie więcej części tego, ale mam nadzieję że się podobało. Nie sprawdzałam. BAJLANDO!
CZYTASZ
Spiderman Poprzez Universum One shots.
RomanceDla dorosłych. Uwaga dla dorosłych mogą być przeznaczone niektóre rozdziały. Postacie nie są moje. Książka jest na podstawie filmu i każda postać oprócz Reader nie jest moja. Lesbijskie one shoty mile widziane.