Miguel x Reader

197 7 2
                                    

Zamawiał/a: ice_cream_ahoy

UWAGA! TEN ONE SHOT MA W SOBIE WULGARYZMY I INNE ZŁE RZECZY NIE DLA LUDZI PONIŻEJ 18 ROKU ŻYCIA. Ale daje że i tak małolaty to czytają. Jakby xd jestem jedną z nich.

Jestem Reader O'hara. Mam 33 lata i od 7 lat jestem zamężna i mam 5 letnią córkę Marine. Jest rok 2105 i mam nie codzienną pracę. Jestem universalnym mediatorem. Moja praca polega na tym, że spędzam czas na danej innej obcej planecie i dbam o to żeby pomiędzy naszymi planetami trwał pokój. Universalnych mediatorów jest kilka. To nie tak, że lecę do innego universum. Nie. Zostaje w swiom układzie słonecznym. Tylko lecę do innej planety. I pomyślicie jak to działa w praktyce? 6 miesięcy spędzam na swojej planecie czyli ziemi i 6 miesięcy na Pandorze. I tak do zmiany pracy albo końca życia. 1 miesiąc tutaj 2 tam 3 tutaj i tak dalej. Przez to wyglądam na 26 lat. Przez klimat starzejesz się okropnie wolno Mój mąż też zajmuje się czymś podobnym, ale mocniejszym. Jest Spider-manem no i jeszcze ratuje inne wszechświaty. No ciężka praca. Często Miguel po prostu bierze Marine do swojego biura i zostawia ją z swoimi podwładnymi.

-Mama! Gdzie byłaś tak długo? Spóźniłaś się o 15 minut!- powiedziała Marina i wpadła w moje ramiona.

-Miałam coś ważnego na głowie.- odparłam i zabrałam Marine do auta.

-Jak zawsze. Pamiętaj. Każdym razem kiedy jesteś na ziemi musisz mną się opiekować. Tata się okropnie przepracowuje kiedy jesteś na Pandorze (tak kurde. ostatnio oglądałam avatara).- powiedziała Marina kiedy zapinałam jej pasy.

-Nie martw się słońce-- nie mogłam dokończyć.

-Pandoro.- 'poprawiła' mnie Marina.

-Pandoro. Tata i ja zawsze dostajemy nagrody gdy wracam.- powiedziałam i zamknęłam drzwi od samochodu od jej siedzenia. Otworzyłam drzwi kierowcy i wsiadłam na siedzenie. Zamknęłam drzwi i poprawiłam lusterko.

-A jakie nagrody!? Ja też chcę jedną!- podniosła głos z ekscytacją Marina. 

-To są tajemne nagrody. Ty dostaniesz coś innego.- powiedziałam i odpaliłam auto.

-Czekaj a ten prawie miesięc temu gdy przyjechałaś to też dostaliście nagrody?- spytała Marina a ja zaczęłam kierować samochodem w kierunku domu.

-No, tak.- powiedziałam.

-To gdzie moja nagroda?- spytała Marina. 

-A jaką chcesz?- odpowiedziałam pytaniem na pytanie.

-Chce żebyś za miesięc przyniosła mi coś z Pandory.- powiedziała Marina.

-Dobrze, ale to nie będzie nic żywego. Ich powietrze jest inne. Ich powietrze może zabić nas a nasze powietrze może zabić ich.- wytłumaczyłam podczas patrzenia na drogę.

-To mamo jak ty tam oddychasz?- spytała Marina.

-Mam specjalną maskę która automatycznie zmienia powietrze w niej na normalne.- odpowiedziałam. 

-A znasz tam chociaż kogoś czy to tylko pustka?- spytała Marina skrobiąc swój pas bezpieczeństwa.

-Oh kochanie. Tam jest tyle rzeczy. To jest piękne miejsce. Wszędzie jest natura i zwierzęta. Znam tam dużo ludzi. Czekaj. To nie są ludzie. Nazywają się Na'vi.- powiedziałam.

-A wyglądają jak my?- spytała Marina.

-Ani trochę. Jeden z nich ma 272 centymetry a na przykład jego syn ma 243. Są prawie cali granatowi.- powiedziałam. Zaparkowałam przed domem.

-To oni są wielcy! A masz już pomysł co mi z tej planety weźmiesz?- spytała Marina i odpięła pas.

-Jeszcze nie. Większość rzeczy tam jest żywych nawet jeśli wyglądają jak rośliny.- powiedziałam i wyszłam z auta. Wyciągnęłam z niego Marine.

-Mamo? A czy kiedyś mnie tam weźmiesz?- spytała Marina. 

-Twój tata mi na to nie pozwoli. Może cię wezmę kiedy będziesz miała 18 lat. A to tyle czasu, że ja będę wyglądała na mniej więcej 35 lat.-  powiedziałam a Marina.

-Psujesz zabawę mamo!- podniosła głos Marina.

-Nie martw się. Coś ci z tamtąd przyniosę i będzie okej.- powiedziałam. Wszedłyśmy do domu i zdjęłyśmy buty.

-Papa!- pobiegła do Miguela w kuchni a ja westchnęłam.

-Co się stało kochanie?- spytał i przytulił ją Miguel.

-Mama nie chce mnie wziąć na inną planetę.- powiedziała Marina.

-Reader, mówiłem żebyś ją na to nie ekscytowała.- odparł Miguel do mnie.

-Nie ekscytowałam ją. Po prostu jej o tym opowiadałam.- broniłam się a Miguel westchnął. 

-Chica, pożegnaj się z mamą okej? I poczekasz jeszcze trochę na podróż na Pandorę, okej?- spytał ją Miguel a Marina pomachała głową na tak i podbiegła do mnie. 

-Pa pa, mamusiu.- powiedziała Marina i mnie przytuliła.

-Pa pa, Marina kocham cię.- powiedziałam i też ją przytuliłam. Marina pobiegła do swojego pokoju po uścisku.

-Czyli nie będziemy się widzieć kolejny miesiąc. Trochę to potrwa.- marudził Miguel.

-Nie martw się. Miesiąc szybko minie. I po nim dostaniesz kolejną nagrodę.- powiedziałam i pocałowałam go w policzek.

-A ty może dostaniesz bonus jeśli teraz dasz mi buziaka.- odparł a ja pocałowałam go w usta.

-Poczekam w tyn miesiącu na penetrację. Pa pa.-

Nie sprawdzane. Dobranoc.





Spiderman Poprzez Universum One shots.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz