Hobie x Reader Part 2.

109 10 1
                                    

-A co gdyby twój ojciec się dowiedział, że ze sobą chodzimy?- spytał Hobie i spojrzał na mnie z głupim uśmiechem.

-Najpierw zabiłby mnie potem ciebie a na końcu siebie. Co ci tak się zachciało na gdybanie?- odpowiedziałam pytaniem na pytanie. Siedzieliśmy na dachu bazy mojego taty. Dokładnie na szkle do którego jesteśmy przyczepieni.

-Tak po prostu, nie mogę? Tak wogle to jest twoim albo twoją ulubionym/ą wokalistą/tką?- spytał się podczas patrzenia na niebo.

-Oczywiście, że Rihanna. Nawet jeśli Beyonce i Gwen St-- nie dokończyłam bo Hobie mi przerwał.

-Stacy?- spytał z nutką nadzieji.

-Nie, Stefani. W naszym universum Gwen Stacy nie istnieje.- odpowiedziałam dla niego i zrobiłam znudzoną minę.

-Szkoda, Gwen w moim universum była moją ulubioną gwiazdą rocka.- powiedział i zaczął bawić się swoją maską.

-Była? Coś się stało czy znalazłeś nowego mentora?- spytałam go i położyłam rękę na jego ramieniu.

-Umarła, ale to zdarza się cały czas. Ktoś z innego universum umiera a ktoś się rodzi.- powiedział i uścisnął moją rękę na ramieniu.

-Zdarza się czy nie zdarza i tak mocno boli. Mam nadzieję, że jestem w universum w którym nie będę kolejną tragiczną śmiercią dla mojego taty.- odparłam i westchnęłam.

-Nie tylko dla niego to by była tragiczna śmierć. Nie jesteś sama mała.- powiedział i wyjął gitarę za pleców. 

-Co robisz?- spytałam i odsunęłam rękę.

-Chcesz coś zaśpiewać?- spytał z bananem do góry na twarzy.

-A co niby?- zaśmiałam się.

-Nie wiem. Może wybierz. Nie martw się, nikt nas nie będzie słyszał.- powiedział i zaczął poprawiać elektryczną gitare.

-Może Zombie przez Cranberries?- spytałam go a on bez żadnego słowa zaczął grać. Po chwili wstępu zaczęłam śpiewać.

Another head hangs lowly. 

Child is slowly taken. 

And the violence caused such silence. 

Who are we mistaken?

Pierwsze słowa były jak rozgrzewka. Hobie lekko palcem pokazał mi na usta żebym je bardziej otwierała.

But you see, it's not me, it's not my family. 

In your head, in your head, they are fighting. 

With their tanks and their bombs. 

And their bombs, and their guns.

In your head, in your head, they are crying.

Patrzyłam jak słońce zachodziło powoli, ale ze skutkiem. Trudno mi było śpiewać bez jednego punktu widzenia więc wzięłam je jako jedną z chmur.

In your head, in your head, Zombie, zombie, zombie-ie-ie. 

What's in your head? 

In your head, Zombie, zombie, zombie-ie-ie.

Przypominało mi się jak to zawsze gdy śpiewałam w moim pokoju to tata nigdy na to nie marudził. Bo go zawsze nie było.

Another mother's breakin', heart is taking over. 

When the violence causes silence. 

We must be mistaken. 

Rozumiem, że bycie Spiderman'em to ważna praca, ale bycie tatą jest też ważne. Zawsze nie lubiłam tych opiekunek które mi co rok zamieniał. Zawsze były dla mnie hujowo miłe tylko dla tego po chciały się z nim przespać. Ochyda.

It's the same old theme, since 1916. 

In your head, in your head, they're still fighting. 

With their tanks and their bombs. 

And their bombs, and their guns. 

In your head, in your head, they are dying. 

Poznałam Hobie'go krótko po tym jak skończyłam 16 i chciałam pracować w 'firmie' ojca. Gość zawsze wiedział jak wejść do serca. Namówił mnie do wielu rzeczy, takich jak śpiewanie przed publicznością, jazda motorem, skok z statuły wolności. Z nim zawsze było fajnie.

In your head, in your head, zombie, zombie, zombie-ie-ie. 

What's in your head? 

In your head. 

Zombie, zombie, zombie-ie-ie. 

Jakieś 3 miesiące później zaczęliśmy ze sobą chodzić. Każdy oprócz mojego ojca w bazie o tym wiedział. Nie chciałam wiedzieć co by się stało gdyby dowiedział się, że dwie osoby z innych universum ze sobą chodzą. Jak na razie mogę być o to spokojna ponieważ w HQ nie mamy żadnych donosicieli.

Oh, oh, oh, oh, oh, oh, oh, hey, oh, ya, ya-a... 

Skończyłam piosenkę i oparłam się o ramię Hobiego. 

-Co ty na to żebyśmy zostali tutaj na zawsze z dala od wszystkich?- spytał filozoficznie i pogładził moją głowę.

-Chciałabym, bardzo chciałabym, ale to nie możliwe...-



Napisałam tą część z lekkim smutkiem z powodu, że jutro chyba już nie będzie Tumblra gdzie też piszę moje książki jako AlexDelRay. Wszystkiego dobrego!


Spiderman Poprzez Universum One shots.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz