58

106 16 0
                                    


Poszłam do Kaji która się obudziła wzięłam ją delikatnie na ręce i nakarmiłam z piersi.
Położyłam ją znów wygodnie w wózku i zaczęłam kierować nogą wózek to do przodu to do tyłu.

Zobaczyłam Michała który bacznie mi się przyglądał.

-Mam coś na twarzy? -spytałam z irytacją w głosie.

-Jesteś świetną mamo i nie zaprzeczaj -Uśmiech wkradł mi się na twarzy po słowach chłopaka.

Jestem świetną mamą? Czemu to niby stwierdził bo nakarmiłam dziecko i je powoziłam w wózku? Ojj Michał, ale za to ty jeszcze nie pokazałeś, że jesteś świetnym ojcem. Pokaż co potrafisz w kwestii takiego dziecka.

-Daj ja ja pobujam -oddałam mu wózek bo ma do niego takie same prawo jak ja czyli też może je: karmić, zabierać na spacery, przewijać, czy nawet nosić.

***
Parę godzin później
Była 18 Michał siedział przy Kaji ciągle ignorował telefony, a nawet go wyciszył co było bardzo dziwne.

-Ej Michał jak pójdę się kompać to jej dobrze przypilnujesz?

Chłopak popatrzył na mnie.

-No oczywiście, że jej popilnuje, Idź w spokoju się myć mała -uśmiechnął się.

Nie chciałam odpowiadać i poszłam od razu do łazienki, wzięłam gorący prysznic, który mi w chuj pomógł się odprężyć.
Wyszłam z toalety w samym ręczniku kierując się przez salon i zobaczyłam jak Michał usnął, a Kaja to już wogóle spała.

Wzięłam Kaje i poszłam do mojej sypialni Położyłam ją w łóżeczku które było specjalnie przygotowane dla niej, nawet nie drgenła, narazie chcę mieć ją na oku, jest za mała by spać sama w swoim pokoju.

Zrobiło mi się w chuj szkoda Michała spał na takiej nie wygodnej kanapie, najpierw Ubrałam krótkie spodenki i do tego za dużo koszulkę którą kiedyś dał mi Michał, zawsze w niej śpię.

Poszłam do salony gdzie jak myślałam spał farbowany blondyn.

-Matczak -szturchnęłam go lekko.

-Matczak -szturchnęłam go mocniej.

-Michaś -Poczochrałam mu włosy na co tylko zaczął mruczeć.

-co? -spytał sennym głosem.

-Chodź Położył się do mojej sypialni zobacz jak ta kanapa jest nie wygodna jutro będą cię  boleć plecy.

-serio mogę?.-uśmiechnął się.

-Możesz -wstałam I skierowałam się do sypialni uprzednie podłączając telefon do ładowarki. Zajrzałam do Kaji która spała jak aniołek.
Układłam się na łóżku opatuliłam wygonie kordłą i zamknęłam oczy, już po chwili poczułam, że materac obok mnie się ugniata, poczułam wielkie ręce na moim brzuchu i na plecach, Matczak przytulił mnie tak jak bym miała uciec.
Odwzajemniłam ten gest, ale po chwili zamknęłam oczy nie w śnie po prostu ze zmęczenia.

-Kocham cię I nigdy nie przestałem -usłyszałam słowa chłopaka centralnie w moją szyję, nic nie powiedziałam tylko przytuliłam go mocno do siebie, Chłopak najwidoczniej był w samym bokserkach bez koszulki, a nawet spodni.

***
Usnęłam, a przebudził mnie głos chłopaka, nie było go na łóżku stał jakby przy łóżku.

-Wiesz Kajuś nie możesz płakać teraz, twoja mama jest bardzo zmęczona i boli ją parę części ciała, ale niedługo będziesz spała z mamusiu i wszysko będzie dobrze wiesz? -usłyszałam głos Michała, na to Kaja się uspokoiła nie płakała?

-Wiesz bardzo kocham twoją mamę, ale wyrządziłem jej tyle krzywdy, że ona mi na pewno nie wybaczy, a ty musisz iść spać bo jak obudzisz mamę to mama będzie bardzo się źle czuć Wiesz?

Usłyszałam jak chłopak chodzi z dzieckiem po pokoju mówiąc jej coś, po tem ją odłożył i wrócił na łóżko.

Przytuliłam go mocno.

-Też cię kocham Michał -Poczułam jego wargi na swoich które prosiły o dostęp, którego po chwili mu udzieliłam, całowaliśmy się bardzo namiętnie, aż do utraty tchu.

Gdy Się od siebie oderwaliśmy szepnęłam do niego :
-jesteś dobrym ojcem Michał nie pierdol wszystko słyszałam -chłopak się zasmiał i przytulił mnie mocniej tak, że centralnie leżałam na jego brzuchu.

-Dobranoc mała -cmoknął mnie lekko w usta.

-
Dobranoc Michaś

Szkolni Huligani ~ Mata Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz