XX

309 10 0
                                    

Aurora Evans:

-Mam znajomego, który pracuje w salonie Tesli. Mam pewien pomysł. -uśmiechnęłam się wścibsko

Chwyciłam za telefon i zadzwoniłam na grupę "3 króli i królowa". Chłopaki odebrali, więc od razu zaczęłam mówić. Ustawiłam telefon tak, że było widać mnie i Przemka.

-Chłopaki nowy obrót spraw. Przyjedźcie do Warszawy w trybie natychmiastowym. Ubieracie się i wychodzicie. Nic specjalnego potrzebni jesteście nam na chwilę dosłownie. -powiedziałam, a Przemek się zdziwił.
-Nie da się tego zrobić beze mnie. Nie za bardzo mogę się dzisiaj wyrwać. -powiedział Bartek.
-Luz ja napiszę do Karola. Weźcie przylećcie samolotem, bo potem będzie problem z autami. -odrzekłam.
-Coś ty znowu wymyśliła? -zapytał mój narzeczony.
-Zobaczysz. Co tajemnica to tajemnica. Przylatujcie jak najszybciej. Dzięki, paa.

Rozłączyłam się i zabrałam swój telefon. Weszłam w instagrama i napisałam do mojego kolegi.

Aurora Evans
-Cześć Maks. Sprawa jest. Ogarniesz
mi najnowszą Teslę jakoś tak od
dzisiaj na jakieś cztery miesiące?

Maks Miller
-Jasne da się zrobić. Około dwunastej
tam gdzie zawsze. Dzięki.

Aurora Evans
-To ja powinnam dziękować. Jeśli byś mógł to weź jakoś ukryj. To niespodzianka. Zawsze można na ciebie liczyć. Dzięki.

***

Przyjechaliśmy na lotnisko po chłopaków. Właśnie wylądowali. Tym razem ja prowadzę, bo chcę aby to serio była niespodzianka. Zauważyliśmy Patryka i Bartka którzy do nas podeszli.

-Po co mieliśmy tutaj tak szybko przelatywać? -zapytał Qry
-Mam dla was niespodziankę. Jedziemy, bo na dwunastą jesteśmy umówieni, więc musimy się pospieszyć. Teraz korki w Warszawie, więc troszkę zejdzie nam na jazdę. Chociaż nie dobra mam inny pomysł. Chodźmy. -powiedziałam i wpadłam na pomysł, że dzisiaj sobie troszkę podriftujemy.
-Mówiłem wam, że ona jest nienormalna na pomysły? To już wiecie. -rzucił Przemek
-Nie przesadzaj wymyślam wszystkie pomysły na te głupie filmiki do Genzie, więc się nie dziw. Jedziemy, wsiadać brygada.

Wsiadłam za kółko i odpaliłam samochód. Złapałam za kierownicę i poczułam przyjemny dreszcz. Ruszyłam z parkingu i pojechałam w stronę miejsca gdzie mieliśmy spotkać się z Maksem.

-Wszyscy zapieli pasy? -zapytałam
-Tak chyba. -powiedział Patryk. - A co?
-To! -krzyknęłam i weszłam bokiem w łuk drogi. Nudzi mi się zwykła jazda, a ta drogą będzie szybciej. To ubocze Warszawy tędy prawie nikt nie jeździ.
-Boże kochany na co my się zgadzaliśmy? -odrzekł
-Luz nie pozabijam nas zaraz będziemy na miejs. -przerwałam, bo wypaplała bym wszystko. -Tak, jedziemy.

Jechaliśmy dosyć szybko i czasami sobie gdzieś tam poleciałam bokiem, ale lekko i rzadko. Na miejscu mieliśmy być dosłownie za minutkę.

-Dobra minutka mniej więcej jakaś do celu. Nie mogę się doczekać. -powiedziałam i skupiłam się na jeździe.

Z Maksem znałam się dosyć długo. Byliśmy dobrymi przyjaciółmi nawet bym mogła powiedzieć, że bardzo dobrymi przyjaciółmi. Pod jechaliśmy na miejsce i wysiedliśmy z samochodu.

-Maks! -krzyknęłam i podbiegłam się przytulić.
-Cześć Auru. Wszystko gotowe, tak jak chciałaś. -powiedział
-To brzmi co najmniej jak by chciała nas zabić. -rzekł Bartek.
-Prawda, ale nie tym razem. -powiedziałam i uśmiechnęłam się. -Dawaj ja wyjadę.
-Dobrze jak chcesz. Mam nadzieję, że posłuży dobrze.
-Mam nadzieję, że będzie dobrze działał. Ulepszyłeś tak jak chciałam?
-Jasne, że tak. Wszystko tak jak mówiłaś. Miłej drogi. -zakończył rozmowę i podał mi kluczyki.
-No dobra to co. Podróż czas zacząć! -krzyknęłam i stanęłam na środku parkingu. -Jak myślicie który nasz?
-Przyjechaliśmy tutaj po auto? -zapytał Patryk
-Tak. To co który nasz?
-Nie wiemy chodzi ci o Teslę na naszą podróż? -zapytał Bartek
-Ah. Zamknijcie oczy. -rzuciłam i udałam się do samochodu. Odpaliłam nasz nowy nabytek i wyjechałam z miejsca gdzie stała. Otworzyłam szybę i powiedziałam.
-Otwórzcie oczy! -krzyknęłam, a chłopcy szybko rzucili się do samochodu. -Tylko, że uważajcie, bo wypożyczone. Jedziemy tym na podróż kochani moi.
-Najnowsza?! -wykrzyczał podekscytowany Bartek.
-Tak najnowsza w dodatku podrasowana jeszcze troszkę. Mam nadzieję, że wam się spodoba.
-PODOBA SIĘ! -krzyknął Przemek.

TA dziewczyna i TEN chłopak | ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz