-To dzisiaj o dwudziestej u mnie, tak? Wszyscy będą?- Lisa stała przede mną i Rosé.
-Tak.- Blondynka mruknęła i w między czasie pisała do kogoś na telefonie. -Jisoo też może wpaść, nie?- Spojrzała na dziewczynę z błagającym wzrokiem.
-Tak..- Westchnęła. -A ty, Lix?
-Będę.- Odpowiedziałem i wstałem z ławki, na której siedziałem z Rosé.
-A ty dokąd?- Lisa zatrzymała mnie ręką.
-Zaraz będzie dzwonek, mam trening a wy dodatkowy Francuzki.
-To ile zostało do dzwonka!? Nie umówiliśmy jeszcze wszystkiego!- Dziewczyna z lekkim zakłopotaniem złapała się za głowę.
-Lisa, spokojniej..- Mruknąłem, kątem oka dostrzegłem jak pewna osoba przypatruje nam się zza ściany.
-To nie pierwszy raz kiedy idziemy do ciebie na nocowanie, będzie dobrze.- Rosé wstała i się przeciągnęła. -Chodź, czas na nas.- Złapała brunetkę za rękę i pomachała mi odchodząc do sali.
Odmachałem i skierowałem się w stronę sali gimnastycznej ignorując osobę, która wyszła ze swojej wcześniejszej kryjówki i zaczęła podążać za mną. Naprawdę nie miałem siły, żeby jeszcze z Taehyungiem rozmawiać.
-Hej, Felix!- Krzyknął. -Poczekaj no chwilę!- Niestety dobiegł do mnie.
-Hej.- Mruknąłem i przyspieszyłem nie co kroku.
-A gdzie ci tak spieszno? Jeszcze trzy minuty.
-Wolę już być na miejscu.- Syknąłem.
-Ale co tak agresywnie? Chciałbym z tobą pogadać.- Zatrzymał mnie stając na przeciwko.
No chyba nie
-Co chcesz?- Starałem się utrzymać miły ton.
-Masz czas po lekcjach? Dopiero o dwudziestej wychodzisz.- Posłał mi szeroki uśmiech.
-Nie. Poza tym, nie życzę sobie, abyś mnie podsłuchiwał.- Przekręciłem oczami.
-Co ty takie nerwowy, co?
-Daj mi już spokój, chcę spokojnie dojść do sali.
Chciałem go wyminąć, jednak ten był szybszy i złapał mój nadgarstek.
-Co ty wyra- Przerwał mi.
-Nie skończyliśmy jeszcze.- Syknął. -To jak z tym spotkaniem?- Nalegał.
-Już ci mówiłem, że nie. I puść.- Starałem się wyrwać z jego uścisku.
-Ale- Tym razem to mu przerwano.
-Powiedział nie, czego ty nie rozumiesz?- Głos, który dosłownie okazał się być moim zbawieniem w tamtej sytuacji.
-O, cześć Hwang.- Mruknął i mnie puścił. -Nie wtrącaj się na kolejny raz, dobrze?- Dodał z kolejnym swoim uśmiechem.
-Odezwał się.- Parsknąłem pod nosem, czego Kim akurat już nie usłyszał. -Następnego razu nie przewiduje.- Dodałem nie co głośniej, co zwróciło uwagę bruneta.
-Felix- Hyunjin kolejny raz mu przerwał.
-Idź już.
-Rycerz na białym koniu.- Parsknął i zwrócił się do mnie. -Cześć.- I finalnie odszedł.
-Wszystko okej?- Czarnowłosy podszedł do mnie i położył mi dłoń na ramieniu.
Pokiwałem głową i stanąłem do niego twarzą.
CZYTASZ
𝐖𝐡𝐢𝐭𝐞 𝐑𝐨𝐬𝐞𝐬. || ℋ𝓎𝓊𝓃𝓁𝒾𝓍
FanfictionBiałe róże reprezentują przede wszystkim pierwszą miłość - piękną, czystą i niewinną. A kiedy zasypiamy, we śnie widzimy rozstanie. Ale to dobry sen, ale to dobry sen. bo się budzimy z niego. „Zakochani" Wisława Szymborska. O tym j...