Rozdział 20

925 38 4
                                    

Tetsu ogarnął się a mi rzucił tylko koc leżący obok. Zakryłem nim miejsca intymne i podniosłem się do siadu opierając o oparcie kanapy.

Oddech powoli zaczął mi się uspokajać. Spojrzałem na starszego który właśnie dopinał koszule.

- zadomowiłeś już się? - zapytał dopinając ostatni guzik jego już lekko pogniecionej koszuli.

- em powiecmy - nie wyrażałem gp w szczegóły, ale widząc jego mine czekając aż rozwinę swoja wypowiedź mnie do tego zmuszała - mam miłych sąsiadów szeczegolnie Hitoshi.

Wysunąłem rękę pod koc by dotknąć mojego obolałego tyłka.

- okoloca jest cudna, dom tez okej - zaciąłem się i patrzyłem w podłogę.

- ale? - spytał widząc moje zawahanie.

- tęsknię po prostu za rodziną - podniosłem na niego wzrok- i przyjaciółmi.

Czarnowłosy chwilę patrzył chwilę w moje oczy, lecz nie odpowiedział.

Ha oczywiście, że nie odpowie. To wszystko jego wina. Co w końcu sumienie go złapało?

- idź wziąć prysznic - powiedział. Szybka zmiana tematu. Super.

Odlozywszy koc na bok wstałem i lekko kulejąc z utraty czucia w nogach, ruszyłem do łazienki.

Długo to trwało zanim wyszorowałem wszystko ze środka. Dopiero kiedy sie wytarłem zorientowałem się, że nie wziąłem piżamy. To wszystko przez niego. Oplotłem się ręcznikiem w pasie i wyszedłem z łazienki.

Gdy już miałem wchodzić do sypialni, moją uwagę przyciągnął pyszny zapach. Ruszyłem odrazu za nim w storne kuchni. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to Tetsu palacy przy otwartym oknie.

- jeszcze tutaj jesteś? - zapytałem z szczerym zdziwieniem.

- śmiesz mnie stąd wyganiać? - uniosł jedną brew patrząc na mnie.

- to nie tak - zacząłem bawić się palcami za plecami - poprostu myślałem, że wyszedłeś.

Tetsu dopalił papierosa i wyrzucił go przez okno. Pokazał mi na kuchenkę a ja odrazu tam spojrzałem.

Stał tam garnek z sosem który był przykryty pokrywką więc niedokońca byłem pewny jaki, ale zapach byl bajeczny. A obok niego kolejny garnek z makaronem. Jestem kurwa w niebie.

Od kiedy mieszkam sam totalnie nie chce mi się gotować dla samego siebie, więc tego nie robie. Ale zapach domowego obiadu mnie pokonał.

- nałóż sobie, chujowo sie odżywiasz - powiedział zamykając okno.

- he? niby po czym to wnioskujesz? co kamery tu są? - położyłem ręce na biodra.

Mężczyzna podszedł do jednej z szafki i ją otworzył a z niej wręcz wysypały się wszelakie zupki chińskie.

- a może z tego? - jebany szperał mi w szafach.

Nie kłócąc się więcej podszedłem do kuchenki i zacząłem sobie nakładać.

Sekundę później poczułem rękę na swoim tyłku. Zamurowało mnie.

- pójdziesz się ubrać czy może liczysz na drugą rundę?~ - szepnął mi do ucha starszy a mnie przeszedł przyjemny dreszcz.

Odłożyłem miskę na bok i odwróciłem się tak by stać do niego przodem.

- dzięki za propozycje, ale nie czuje tyłka - obeszłem go i poleciałem do sypialni. Kurwa, kurwa, kurwa. Spojrzałem w dół a moim oczą ukazała się moja erekcja. Jebany kutas. Ubrałem się, a mojego członka schowałem tak by nie było go widać.

Wróciłem do mężczyzny a ten stał oparty o blat i się głupio uśmiechał. Widział. Widział to na bank.

Udałem, że nie wiem o co chodzi i zabrałem swój posiłek z blatu.

Wypuść mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz