Rozdział 14

1.2K 39 14
                                    

- odzyskasz wolność

Patrzyłem na niego jak osłupiały. Totalnie to do mnie nie docierało. Wolność? Jak to? To podstęp? Dlaczego zmienił nagle zdanie?

- gdzie jest haczyk? - zapytałem.

- to co się tu działo, ma pozostać tutaj.

- to znaczy, że mam nie polecieć na policje?

- w szczególności tam - przerwał by uklęknąć przedemna - zaczniesz nowe życie, zdala od swojej rodziny czy starych przyjaciół, w totalnie obcym mieście.

- dlaczego po prostu nie mogę wrócić do domu?

- bo się wygadasz, co mi z twoich obietnic?

- a w nowym otoczeniu się nie wygadam? - zapytałem a Tetsu uśmiechnął sie do mnie.

- oj wtedy bardzo szybko tu wrócisz - po wypowiedzeniu tych słów uśmiech zszedł mu z twarzy i przybrał starą mine. - brak nam miejsca a ja już nie będę miał tyle samo czasu co teraz.

Wstał i spojrzał na mnie z góry.

- dostaniesz mieszkanie i trochę pieniędzy na start.

- przecież nie mogę - powiedziałem i szybko dodałem wytłumaczenie - nie jestem pełnoletni.

- spędziłeś tutaj 2 lata - znów jego podły uśmiech zagościł na twarzy - 18 skończyłeś tydzień temu.

Że co? Że ile tu jestem? Totalnie mnie stłumiło. Przestałem go słychać. Pamiętam jak z niecierpliwością czekałem na moje osiemnaste urodziny a teraz nie czuje zamiany. Kiedy już w końcu jestem pełnoletni to nie czuje nowości.

Dowiedziałem się, że będę mieszkać w jakimś małym miasteczku, gdzie wszyscy się znają. Brzmi przytulnie nie powiem. Dostanę mieszkanie w bloku i kilka tysięcy na podstawowe rzeczy. Podobno mieszkanie będzie nowe a czynsz nie taki drogi. Dostanę nawet telefon. Oczywiście nie jakieś super mega nowoczesny ale jakiś stary model.

Dostałem informację, że mam się nie kontaktować z rodziną ani znajomymi. No i, że mam nikomu nie gadać co tu się dzieje. Powtarzali mi to cała drogę do mojego nowego domu.
Gdy w końcu byliśmy na miejscu wysiadłem z auta i rozejrzałem się. Był to pierwszy raz od 2 lat kiedy byłem na świeżym powietrzu. I pierwszy kiedy nie jestem w kajdankach ani nie przykuty. Ochroniarz wysiadł za mną i wręczył mi kluczyki do nowego mieszkania.
Poinformował mnie także, że jeszcze tego samego dnia odwiedzi mnie Tetsu by sprawdzić czy wszystko dobrze i by po raz setny przypomnieć mi, że utnie mi jaja jak nie będzie po jego myśli.

Faceci odjechali a kiedy znikł mi ich samochód z oczu poczułem ogromną ulge. Jakby coś opuszczało moje ciało. Ten wieczny strach w końcu zamienił się w spokój. Poczułem, że to wreszcie
koniec.

Stałem przed niedużym, biało żółtym blokiem. Miał trzy wejścia do klatek. Ja mieszkałem w pierwszej więc tam się udałem. Na kluczu było napisane 8 więc pomyślałem, że to mój numer mieszkania. Poszukałem chwilę i znalazłem je na 3 piętrze. Włożyłem klucz do zamka. Wszedł. Więc to te mieszkanie. Przekręciłem i otwarłem drzwi a zaraz potem wszedłem do środka. Odłożyłem kluczyki i wziąłem wdech w moim nowym domu.

Wypuść mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz